naja
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2005
- Postów
- 8 813
Muszelka, witam, pisałyśmy wczoraj w tym samym czasie i nie zauważyłam posta. w ogóle to chyba cię już gdzieś na forum widziałam;-) ile już ma twoja córeczka? jak widać jest dowodem na to, że nigdy niczego nie można przesądzać i trzeba wierzyć, ze będzie dobrze. podobnie pewnie teraz z tymi humorami małej. może to też jakaś reakcja była na zmianę rzeczywistości, czyli na wakacje, a może jak piszesz taki etap.. niewiele doradzę, bo choć mój młody też ma dni kiedy trzeba kilka razy coś powtórzyć i wychodzę wtedy z siebie to jest jakiś dziwnie grzeczny w gruncie rzeczy - nie ma awantur, histerii. jeśli jest potrzeba mówię ostrzejszym tonem, tak żeby wiedział że nie ma dyskusji. a na jego wszelkie próby wymuszenia czegokolwiek po prostu nie reaguję. i może w tym rzecz - Maciek wie, że niczego nie osiągnie, a twoja córeczka wyczuła, ze doprowadza was do szału i pewnie z tym eksperymentuje. sprawdza ile moze i ile rodzice wytrzymają.
swoją drogą gdy młody zrobił coś mi na przekór, z premedytacją złośliwie zrobiłam mu to samo. pokazałam, jak się wtedy człowiek czuje, gdy ktoś jest dla niego świadomie wredny. gdy mnie okłamał /miał coś zrobić, nie zrobił/ obiecałam mu kupno zabawki, po czym tego nie zrobiłam. gdy zaczął mi przypominać powiedziałam, że kłamałam. nagle młodego zamurowało - i zaczęliśmy rozmowę o kłamstwie, o tym, ze to boli gdy jest się oszukanym. może to drastyczne, ale u nas na bank skuteczne. Maciek poznaje różne uczucia, wie, że to co robi jest złe, bo dotyka go to samo. przy czym zawsze wie, że zrobiłam to specjalnie, i tym bardziej na niego to działa - bo wie, że został ukarany w ten sposób, że np. matka nie kłamie, ale tym razem pokazała mu że to zło. moze spróbujcie?
zuzkus, jak tam Maciek? już dobrze, pomaga mu ten antybiol? nie myśl że mu coś będzie, wyzdrowieje i już!
u nas piękne słonko, upał pewnie znowu, nic mi się nie chce jak zwykle, robota leży i kwiczy. wypiję kawkę i pewnie pójdę szukać jakiś owoców, bo wszystko wyjedliśmy. właściwie ja.. młody ogranicza się do jabłek i bananów. nie wiem jak go przekonać do owoców, jak był mały jadł chętnie, a teraz niczego nie lubi
swoją drogą gdy młody zrobił coś mi na przekór, z premedytacją złośliwie zrobiłam mu to samo. pokazałam, jak się wtedy człowiek czuje, gdy ktoś jest dla niego świadomie wredny. gdy mnie okłamał /miał coś zrobić, nie zrobił/ obiecałam mu kupno zabawki, po czym tego nie zrobiłam. gdy zaczął mi przypominać powiedziałam, że kłamałam. nagle młodego zamurowało - i zaczęliśmy rozmowę o kłamstwie, o tym, ze to boli gdy jest się oszukanym. może to drastyczne, ale u nas na bank skuteczne. Maciek poznaje różne uczucia, wie, że to co robi jest złe, bo dotyka go to samo. przy czym zawsze wie, że zrobiłam to specjalnie, i tym bardziej na niego to działa - bo wie, że został ukarany w ten sposób, że np. matka nie kłamie, ale tym razem pokazała mu że to zło. moze spróbujcie?
zuzkus, jak tam Maciek? już dobrze, pomaga mu ten antybiol? nie myśl że mu coś będzie, wyzdrowieje i już!
u nas piękne słonko, upał pewnie znowu, nic mi się nie chce jak zwykle, robota leży i kwiczy. wypiję kawkę i pewnie pójdę szukać jakiś owoców, bo wszystko wyjedliśmy. właściwie ja.. młody ogranicza się do jabłek i bananów. nie wiem jak go przekonać do owoców, jak był mały jadł chętnie, a teraz niczego nie lubi