Rubi ja mam to samo, tyle, że mój opowiada co było w przedszkolu, choć czasami trochę koloruje
. Dla niego to, że jakieś dziecko więcej się nim interesuje już jest dokuczaniem
. Jak pani gwałtowniej wzięła jakieś dziecko na ręce i zaniosła na karną ławeczkę (z całej sytuacji wyglądało, że pani musiała szybko zareagować) to mój uznał, że pani zbiła to dziecko.
Krystian to taki wrażliwiec ale strasznie energiczny, wszystko co się dzieje przepuszcza przez siebie bardzo intensywnie.
Ja się cieszę, że sporo mówi, bo on ma problemy logopedyczne i niektóre głoski ciężko mu wymawiać, mówi:
jodówka zamiast lodówka
dziodziony zamiast czerwony
itp.
Udało nam się już opanować głoski
ł i
w, teraz ćwiczymy
l. Logopeda nas pociesza, że mały mówi jeszcze dość niestabilnie, tzn. ten sam wyraz potrafi powiedzieć dobrze, albo przez l, j lub opuścić głoskę. Znaczy to, że jego mowa się tak naprawdę dopiero kształtuje i błędy językowe jakie popełnia nie są jeszcze nawykowymi. Dlatego ja się cieszę, że dużo mówi :-), w końcu trening czyni mistrza ;-).