Ja zaczynałam wcześnie, bo po 4 msc. Mieliśmy ku temu powody, i nie żałuję. Na początku wjechały sloiczki jedno składnikowe, warzywne. Najpierw brokuł, pozniej marchewka, Pasternak, batat. Następnie owoce : jabluszko, gruszka. Później owoce i warzywa w niesloikowej wersji, tylko 'normalne', rosołek, a później to już poszło. Jak miał 10 msc jadł wszystko to, co my. Ale u nas też szybko szły zęby. Ze słoikami bardzo szybko się pożegnaliśmy, tyle co na początku, bo również balam się cokolwiek podać 'od siebie' takiemu maluchowi. Ja dawałam posmakować dziecku niemal wszystko, jeśli widzialam że mu smakuje, prosi o więcej, radzi sobie z pogryzieniem, przerzuciem itp to podawalam kolejny kęs. Mój niemowlak szczególnie bardzo lubił mięso, podawalam mu w formie klopsików, mielonych, schabowych drobiowych, mięsa z golabkow, gotowane mięsko z zupy.
Teraz je nawet ryby, fasolkę po bretonsku, jadł juz pizze, sushi, frytki
ogólnie nie jest wybredny, i wszystko mu smakuje. Podoba mu się jeśli może bawić się jedzeniem, dotykać, sam celować do buzi. Kiedyś nie było takiego problemu, więc karmienie było szczególnie łatwe, teraz staram się wybierać dania, które może jeść samodzielnie np placki z serkow homo, placki z ziemniaków gotowanych, makarony różnego rodzaju, kanapki itp czasami po prostu gotuję brokuła lub fasolkę szparagową i mały wcina samodzielnie.
A wy na jakim jesteście etapie? Twoje dziecko je chętnie? Wykazuje gotowość do rozszerzania diety? Lubi wszystkie konsystencje?