reklama
fela_76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2009
- Postów
- 1 467
Wilsonka- wiem, ze lekarze tak zalecają, ale ja mam doświadczenie z 1 synem. też w 4 misiącu zaczęłam mu podawać inne jedzenie i nie miał i nie ma żadnych problemów z nowymi smakami. Za to moja siostra przez 6 miesięcy tylko mleko a potem chłopaki nie chcieli nic innego. Poza tym ja w styczniu wracam do pracy więc planuje żeby w tym czasie mały jadł już jeden posiłek stały a pozostałe to ściągniete melczko. W tej chwili to w zasadzie bawimy się nowymi smakami. Bo trzy łyżeczki to dla niego raczej nie posiłek tylko urozmaicenie dnia. Każdy oczywiście sam musi podjąć decyzje w tym względzie.
willsonka pewnie nawet dłużej by wystarczyła, tylko takie półroczne dziecko może już nie mieć ochoty na eksperymenty i kosztowanie nowych smaków. Ja podałam mojemu Tomkowi pierwsze słoiczki (a karmiłam go słoikami prawie do roku) jak skończył 4 miesiące i nie miał z tym żadnego problemu, wręcz krzyczał jak na początku dawałam mu tylko dwie łyżeczki, że chce jeszcze...
Natomiast osobiście znam 2 przypadki, że dziecko do końca 6 miesiąca nie miało nic innego w buzi prócz cycusia mamy no i potem był problem z przyzwyczajeniem do innych smaków. Aż w końcu mleko przestało wystarczać i w efekcie dzieci miały lekką anemię i słabiej przybierały na wadze, bo wszystkim pluły dalej niż widziały
Moim zdaniem takie kosztowanie przez maluchy różnych rzeczy ma na celu naukę spożywania pokarmów z łyżeczki i zapoznanie ze smakami, żeby później (kiedy faktycznie tylko mleko to będzie za mało) nie miały problemów z jedzeniem.
Natomiast osobiście znam 2 przypadki, że dziecko do końca 6 miesiąca nie miało nic innego w buzi prócz cycusia mamy no i potem był problem z przyzwyczajeniem do innych smaków. Aż w końcu mleko przestało wystarczać i w efekcie dzieci miały lekką anemię i słabiej przybierały na wadze, bo wszystkim pluły dalej niż widziały
Moim zdaniem takie kosztowanie przez maluchy różnych rzeczy ma na celu naukę spożywania pokarmów z łyżeczki i zapoznanie ze smakami, żeby później (kiedy faktycznie tylko mleko to będzie za mało) nie miały problemów z jedzeniem.
a ja słucham się po prostu mojej mamy, a lekarz to już pod koniec 2 m-ca mówił,że mogę wprowadzac małemu conieco troszkę,żeby wlasnie poznał inne smaki,bo potem nie bedzie chciał nic innego poza mlekiem,taki mdły smak caly czas mówil ze to nie dobrze, ale wiadomo jest tylu lekarzy i kazdy ma inne poglady. Ja już dałam małemu posmakować tak : złociste jabłko z hippa, jabłko ze slodką marchewką, poza tym soczek jabłkowy, i malemu nic nie bylo wrecz przeciwnie fajne kupki robi, raz dalam mu calkiem sporo tego jablka ze slodlka merchewką i nic mu nie bylo, Hmm co jeszcze raz do mleka dodalam mu pól miarki kleiku, i wtedy spal mi po raz pierwszy 5h ale nastepnego dnia mu juz nie pasowalo. AA i dziś tesciowa bez mojej wieedzy dala melmu zupki jarzynowej z gerbera i tez mu nic nie ma, oczywiscie malutko, bo potem go obserwuję. No i jeszcze to co mnie troche zdenerwowalo ale tez nie potrzebnie bo tesciowa podala malemu kukurydzianego chrupka zjadł pól i tez mu nic nie było. W ogóle jestem zdania,że na dziecko nie można tak chuchać dmuchac bo jest gorzej niż bysmy chcieli, na przykladzie mojej ciotki,która ma 2synów na pierwszego wlasnie chuchala dmuchala, jak to na pierwsze dziecko, wszystko sterylne itd. i co dziecko alergik, co chwile lapie choroby, caly czas katar itd. a drugi już normalnie,Poza tym kiedyś to skąd ludzie wiedzieli od kiedy mają dziecku podawac cokolwiek,tylko metodą prób i błedów i my tez powinnysmy sluchac siebie,mamy dziecku na pewno nie zaszkodzimy, tylko wszystko z umiarem takie jest moje zdanie
Ja też swojej małej daję już zupkę z marchewki i ziemniaczka a ostatnio dodałam odrobinkę koperku do smaku. Je i woła o więcej ale nie chcę przesadzić. Oprócz tego daję jej soczek z jabłek i malin BoboFrut, piła także złociste jabłko Gerbera ale jej nie smakowało. Oprócz tego swojski soczek z marchewki, starłam na tarce i przecisnęłam prze sitko. Starszej też tak dawałam i dzięki temu jadła wszystko a ja spokojnie mogłam wrócić do pracy.
Beacia82
Lipiec'09,Sierpień'12
daisy te soczki to takie ze sklepu z hipa i bobovity,jabłkowe ,marchewkowe,narazie zakupiłam gotowce a czy małemu posmakuja to zobaczymy:-)
Mama mi opowiadała jak dziadek nakarmił mojego 3 miesiecznego brata barszczem czerwonym takim z octem i ziemniakamii nic mu nie było.
Mama mi opowiadała jak dziadek nakarmił mojego 3 miesiecznego brata barszczem czerwonym takim z octem i ziemniakamii nic mu nie było.
Ustalilismy z mężem, że poczekamy do końca 4 miesiąca przed podaniem małemu czegoś nowego... i oboje już nas po prostu skręca, ale młody różnie reaguje na to co jem więc może lepiej jak dotrwamy do tego 15-tego
A tak w ogóle to już się nie mogę doczekać kiedy podamy młodemu chrupki kukurydziane - ale to tak koło 6 miesiąca. Mój Tomcio był zachwycony i wcinał aż miło Mamy nawet małą sesję zdjęciową z pierwszej chrupeczki.
A powiedzcie mi co z ekspozycją na gluten? czy już zaczęłyście go podawać dzieciaczkom?
A tak w ogóle to już się nie mogę doczekać kiedy podamy młodemu chrupki kukurydziane - ale to tak koło 6 miesiąca. Mój Tomcio był zachwycony i wcinał aż miło Mamy nawet małą sesję zdjęciową z pierwszej chrupeczki.
A powiedzcie mi co z ekspozycją na gluten? czy już zaczęłyście go podawać dzieciaczkom?
Dziwne... Wszędzie gdzie czytałam było napisane żeby właśnie nie zaczynać od kaszek glutenowych, tylko bezglutenowych a glutenowe dopiero najwcześniej od 6 miesiąca... Nawet ta kopnięta pediatra u której ostatnio byłyśmy tak mówiła i że właśnie nie można za wcześnie glutenowych bo organizm nie jest jeszcze na nie przygotowany i właśnie wtedy jest większe ryzyko celiakiiMnie pediatra kazała podawac małemu kaszke manne z glutenem. Pół łyżeczki na 100 ml posiłku. Mam to robic przez 2 miesiące. To tzw ekspozycja na gluten, która ma zapobiec celiakli. .
Co do wprowadzania nowości to też jestem zdania że nie ma co czekać do końca 6 miesiąca. Już teraz mam problem bo Agatka najpierw nie chciała w ogóle jeść z butelki a jak już się przyzwyczaiła to a kolei jak dziś mąż próbował ją nakarmić to był wrzask :-( bo tak bardzo jest przyzwyczajona że ja ją karmię i pewnie tak będzie ze wszystkim, że trochę czasu zajmie przyzwyczajanie...
A swoją drogą to już nie mogę doczekać się 16go jak skończy 4 miesiące i dam jej jakąś marchewkę - bidula tak już patrzy jak jemy, aż nieruchomieje z otwartą buzią, więc nawet nie miałabym sumienia czekać kolejne 2 miesiące...
A swoją drogą to już nie mogę doczekać się 16go jak skończy 4 miesiące i dam jej jakąś marchewkę - bidula tak już patrzy jak jemy, aż nieruchomieje z otwartą buzią, więc nawet nie miałabym sumienia czekać kolejne 2 miesiące...
reklama
jak czytam ze niektore z nas zaczely dawac nowosci maluszkom to mnie tez korci ale zdecydowalam ze poczekam az skonczy 4 mc. dopiero co przeszlysmy z cycusia na butle i nie chce jej za bardzo mieszac w brzusiu.
ahhh juz nie moge sie doczekac widoku umorusanej buzki Mariski:-)
ahhh juz nie moge sie doczekac widoku umorusanej buzki Mariski:-)
Podziel się: