reklama
Pycha
mama Mai i Marty
U mnie dziś "depresja" minęła, a raczej wczoraj po południu.
Zauważyłam, że jak mężuś ma wolne, to wtedy moje hormony szaleją. Bo przyzwyczaiłam się do samotnych poranków i rannych nawyków, a on jak zostaje w domu to mi to wszystko wywraca do góry nogami.
A jutro znów zostaje w domu......
Zauważyłam, że jak mężuś ma wolne, to wtedy moje hormony szaleją. Bo przyzwyczaiłam się do samotnych poranków i rannych nawyków, a on jak zostaje w domu to mi to wszystko wywraca do góry nogami.
A jutro znów zostaje w domu......
co do obiadów to na razie też teściowa nam dogadza a jak się czujesz eg ostatnio coś pisałaś że chyba Cię zawiało nad jeziorkiem,mam nadzieję że jest ok,mnie chyba boli jeden migdał(nigdy tak nie miałam),myslicie że "parówki"są wskazane w czasie ciąży,tzn nie szkodzą np.tym że są strasznie gorące?
W porządku Karolinna. Łykam te paskudztwa na anemię i dostałam tabletki dopochwowe na upławy. Następnym razem zamiast nad jezioro wybiorę się na basen, tam woda będzie pewniejsza
Co do parówek, no nie wiem skoro nie zaleca się sauny to tego też raczej nie. Przynajmniej nie za gorących, bo przecież u kosmetyczki też mi robi wapozon przy czyszczeniu cery, no ale to jest tylko takie ciepławe.
Co do parówek, no nie wiem skoro nie zaleca się sauny to tego też raczej nie. Przynajmniej nie za gorących, bo przecież u kosmetyczki też mi robi wapozon przy czyszczeniu cery, no ale to jest tylko takie ciepławe.
Pycha
mama Mai i Marty
Dziewczyny, ale macie dobrze z tymi obiadkami. Ja niestety sama muszę. Najgorsze jest to wymyślanie, co zrobić, bo nie dosyc, że małżonek wybredny, to teraz ja tez wybrzydzam. Ale kolacyjki to juz mężuś robi.
reklama
Podziel się: