SzklanaKulka
Fanka BB :)
Hej
W lipcu po owulacji przyjmowałam luteinę pod językowo na wsparcie ewentualnego zaplodnienia. Do zaplodnienia nie doszło, dostałam normalny okres.
W kolejnym miesiącu wiedziałam, ze owulacja jest po stronie po której nie mam jajowodu a ze nie zapytałam lekarza, to po prostu „uznałam sobie” ze skoro to miesiąc w którym i tak nie zajdę to nie będę brać luteiny. I przyszedł okres. Mało tego że trwa dwa tygodnie, to dzisiaj jest bardzo obfity.
Zrobiłam dziś test by wykluczyć ewentualną ciążę pozamaciczna czy po prostu ciążę (wyszedł ofc negatywny)
Myślicie ze to tylko moja głupota, bo zabawiłam się z hormonami?
W lipcu po owulacji przyjmowałam luteinę pod językowo na wsparcie ewentualnego zaplodnienia. Do zaplodnienia nie doszło, dostałam normalny okres.
W kolejnym miesiącu wiedziałam, ze owulacja jest po stronie po której nie mam jajowodu a ze nie zapytałam lekarza, to po prostu „uznałam sobie” ze skoro to miesiąc w którym i tak nie zajdę to nie będę brać luteiny. I przyszedł okres. Mało tego że trwa dwa tygodnie, to dzisiaj jest bardzo obfity.
Zrobiłam dziś test by wykluczyć ewentualną ciążę pozamaciczna czy po prostu ciążę (wyszedł ofc negatywny)
Myślicie ze to tylko moja głupota, bo zabawiłam się z hormonami?