U
użytkownik 180176
Gość
Ja sama mam nowy z myślą o tym , aby posłużył kolejnym dzieciom, bo nie mam zamiaru go nikomu oddać i sprzedaćRównie dobrze można się natknąć na taki syf w wózku kupionym w sklepie, do którego przypadkiem parę razy coś nakapało, albo się zbrudził i sklep wyczyścił... Tak samo jak z autem, które niby kupujesz nowe z salonu, a okazuje się, że było bite, bo spadło z lawety itp. A uwierz mi, że z niejedną tego typu sytuacją się spotkałam, rozliczając i salon samochodowy i firmę transportującą owe pojazdy.