olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 23 434
Witam ciężko tak powiedzieć czy Powinniście się starać czy nie.
Powiem ci moją sytuację ja gdy skończyłam 18 lat pojechałam wtedy ze swoim chłopakiem do Warszawy. Zaczęliśmy tam swoją pierwszą pracę i nie były to kokosy bo nie mieliśmy ani doświadczenia ani znajomości nic. Z czasem Ja poszłam do szkoły wtedy mój chłopak zaczął sobie robić różne kursy. Gdy nasza sytuacja finansowa się poprawiła i Nie liczyliśmy już od pierwszego do pierwszego mój chłopak zaczął mówić o dziecku a ja że nie że jeszcze za wcześnie że jestem jeszcze za młoda bo mam dopiero 20 lat jak my sobie poradzimy za 2 lata dopiero ślub gdzie to dziecko przed ślubem Kto to słyszał i takie tam. W międzyczasie wyszło że mam insulinooporność. Na szczęście nie było to na tyle poważne więc udało mi się wyleczyć tą samą dietą znaczy wyleczyć bardziej uciszyć. Gdy już trochę schudłam i moje wyniki badań się polepszy wróciliśmy do tematu dziecka rozmawiałam o tym z panią dietetyk Więc ona polecała mi jakiś tam badania. I nagle pojawiły się problemy okazało się że mam mutacje na genach że nie mogę brać zwykłego kwasu foliowego tylko metylowane ale ogólnie zaczęliśmy się starać. Po pół roku starań stwierdziliśmy w końcu że pójdę się przebadać bo widocznie jest jakiś problem skoro nam nie wychodzi. Na badaniu USG wyszło mi że mam nie do końca prawidłowy kształt macicy do tego też mąż się przebadał okazało się że ma bardzo złe wyniki nasienia. Poszliśmy do kliniki i lekarz na drugiej wizycie powiedział nam że nie mamy szans zajść naturalnie i zostaje nam tylko in vitro. Dla mnie to było zdecydowanie za szybko Więc zmieniliśmy klinikę tam zostałam ponownie przebadana jaki mój mąż dostaliśmy zalecenia mąż dostał witaminy na poprawę nasienia. A u mnie okazało się że mam problem z progesteronem który jest za niski i uniemożliwia mi zajść w ciąże. Od pół roku jestem Przynajmniej 3 lub nawet 4 razy w klinice na monitoringu owulacji. Żeby dojechać do kliniki w jedną stronę mam 70 km za każdym tym razem gdy jadę muszę brać urlop w pracy , Mój pracodawca nie jest z tego zadowolony A mi też jest głupio gdy muszę chodzić i prosić o dzień wolny. O dziecko w sumie Staramy się już 15 miesięcy. 2 marca pierwszy raz zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym. A 7 marca wyniki bety pokazały że utracę tą ciążę na bardzo wczesnym etapie. Z perspektywy czasu Bardzo żałuję że nie posłuchałam mojego obecnego męża i nie zaczęłam się wtedy starać bo może już bym miała do tej pory dziecko. Ja też miałam wymówki bo praca bo nie mamy własnego mieszkania jak my damy radę ale wiem że wtedy rodzice by nam pomogli nie zostalibyśmy na lodzie. Trzymam za was kciuki abyście podjęli dobrą decyzję. Trzymajcie się.
A ile teraz masz lat? Bo nie napisałaś