reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy to depresja???

doris93

Początkująca w BB
Dołączył(a)
14 Lipiec 2022
Postów
24
Hej
Jestem dwa tygodnie po porodzie. Nie mam ochoty zajmować się małą. Mam wrażenie że sobie nie radzę. Przychodzi wieczór,A on jak by się wściekła nie idzie jej uśpić. Do tego mam jeszcze 2,5 latka w domu który też chce uwagi.
Mimo wszelkiej pomocy że strony męża i teściowej cigle mi źle mam ochotę wiecznie ryczeć źle mi że muszę siedzieć w domu z dziećmi. Brakuje mi znajomych wyjść z domu. Czasami mamo ochotę uciec wrócić do dawnego beztroskoego życia. Mam wyrzuty sumienia że tak.mysle zamiast cieszyć się zdrowymi dziećmi kochanym mężem to wiecznie mi źle.
Mial z was ktoś kiedyś taki problem??
 
reklama
To może być "tylko" baby blues..
Znajdz chwilę tylko dla siebie, daj też sobie czas..
Jeśli sytuacja będzie się przeciągać, szukaj pomocy- koniecznie!!
 
Miałam podobnie przy drugim dziecku tak jak by miałam pretensje do wszystkich ze to akurat ja muszę siedzieć w domu i opiekować się dziećmi i za wszystko chciałam ryczeć zorientowałam się dopiero po kilku dniach ze to tak zwany baby blues i samo przeszło po około 3 tyg od porodu ale jeżeli nie będzie ci to przechodziło to koniecznie udaj się do lekarza. Pozdrawiam
 
Ja na twoim miejscu nie czekałabym i już teraz udałabym się po pomoc do psychologa. Takie stany zdarzają się po porodzie, ale moim zdaniem nie można tego ignorować i należy skorzystać z pomocy już na wczesnym etapie, jeśli czujesz, że coś jest nie tak. Trzymam za Ciebie kciuki ❤️
 
Byłam u pełnej Pani psycholog po pierwszej ciąży Ale tylko się zawiodłam. Myślałam że.mi doradzi albo cos A tak naprawdę po tej wizycie miałam jeszcze większe wyrzutu do siebie. Probuje sobie radzić sama, Ale nadal nie mam ochoty się małą zajmować większość rzecz robi mąż. Wolę bawić się z tum2,5 latkiem. Wstydzę się przyznać do moich odczuć mężowi bo on się tak stara, A ja uciekam. Mam wrażenie że jestem zła mamą
 
Byłam u pełnej Pani psycholog po pierwszej ciąży Ale tylko się zawiodłam. Myślałam że.mi doradzi albo cos A tak naprawdę po tej wizycie miałam jeszcze większe wyrzutu do siebie. Probuje sobie radzić sama, Ale nadal nie mam ochoty się małą zajmować większość rzecz robi mąż. Wolę bawić się z tum2,5 latkiem. Wstydzę się przyznać do moich odczuć mężowi bo on się tak stara, A ja uciekam. Mam wrażenie że jestem zła mamą
jesteś zmęczona. Wiesz jak to będzie wyglądać w najbliższym czasie, bo już to znasz. Chcesz dla siebie innego życia, a hormony w niczym ci nie pomagają.
Zrazilas się do psychologa. Ale taki, który to od będzie leżał może ci pomóc. Choćby w tym, że będziesz miała z kim pogadać o tym, co się w tobie dzieje i spróbować to zrozumieć, by wiedzieć co dalej i jak masz się w tym wszystkim odnaleźć. Sproboj... Dla samej siebie i dla rodziny
 
Miałam to samo… trwało ok miesiąca. Niby mąż mnie wspierał, niby proponował psychologa, ale mimo próśb o wizytę nigdy nigdzie nie zadzwonił (dużo pracował i musiał zgrać terminy). Potem z „baby blues” chyba wpadłam w depresje, ciągnęła się dobre pół roku. Dopóki nie miałam możliwości zajęcia się sobą, zrobienia czegoś bez dziecka nie byłam w stanie cieszyć się macierzyństwem. Wyrzucałam sobie, ze jestem najgorsza matka, Mała była wymagająca i po prostu robiłam wszystko jak robot: uśmiechy, zabawy, karmienie … bo tak trzeba. Żałuje, ze od razu nie naciskałam na psychologa, teraz temat drugiego dziecka tak mnie przeraża, ze ciagle odkładam decyzje o ciąży😔
 
Ja niby chciałam to drugie dziecko, Ale jak się pojawiło na świecie tak całe szczęście ze mnie wyparował. Wolałabym iść do pracy niż siedzieć w domu
 
Ja niby chciałam to drugie dziecko, Ale jak się pojawiło na świecie tak całe szczęście ze mnie wyparował. Wolałabym iść do pracy niż siedzieć w domu
takie same odczucia miałam przy córce … chciałam pracować, wychodzić i rozmawiać o czymś innym niż dziecko.
Może spróbuj znaleźć innego psychologa …? Albo przynajmniej pogadać z przyjaciółką, tak choć na godzinkę wyjść bez dziecka ?
 
reklama
Chciałbym ale nie mam do kogo iść. Nie chce mężowi wspominać o psychologu bo on bardzo stara. Ja nie mogę iść do pracy bo za najniższą krajową nas nie utrzymam . Dziś byłam z ną sama pół dnia i jakoś se radziłam, ale przyszedł wieczór i.mi nerwy puściły. Nie mogę się czasem porozumieć z mężem ostatnio chlapałam się że ja dziecka nie chciałam i od tamtej pory jest bardzo ciężko żeby się dogadać.
 
Do góry