Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Ja będąc nastolatką o cyklu też wiedziałam tylko tyle, że co miesiąc jest okres i że można zajść w ciążę w czasie, gdy się nie krwawi. Mama ze mną nie rozmawiała. A jak ją poprosiłam, że chce iść do ginekologa, to mało na zawał nie padła. Poszłam, zaczęłam brać tabletki antykoncepcyjne i nie musiałam już się bać przypadkowego dziecka. A wcale dalej nie bardzo wiedziałam, co to i kiedy jest owulacja itd. Nie było mi to potrzebne. Podejrzewam, że kobiety, które świadomie nie starają się o drugie dziecko, dalej w życiu dorosłym mogą nie znać szczegółów an temat tego, jak wygląda cykl! Naprawdę.
A tu mamy do czynienia z nastolatką zapewne. Nie wyśmiewajmy, nie krytykujmy. Edukujmy.
Moja mama NIGDY W ŻYCIU nie zamieniła ze mną nawet słowa na temat okresu, ciąży, cyklu, o seksie nie wspominając, a mimo to wiedza ta była dostępna i to nie, nie w internecie, bo wtedy był to towar deficytowy
Więc naprawdę, w dzisiejszych czasach, jak się dziewczyna chce czegoś dowiedzieć, to jest to prostsze, niż petting, do którego ewidentnie nie dojrzała
Owszem, można w internecie wyczytać mnóstwo bzdur, ale jednak przeważająca większość to strony poświęcone tematyce ciąży, a nie wpisy nastolatek, więc tłumaczenie braku podstawowej wiedzy o cyklu kobiety w tym przypadku jest moim zdaniem zbędne
Autorko - nie, nie jesteś w ciąży. I dopóki nie będziesz wiedziała, co, z czym, jak, gdzie, kiedy i dlaczego, to się za seks i pieszczoty nie zabieraj