witajcie
widzę wiosenne zmiany na forum
u nas przemeblowanie i zamieszanie, bo chcemy Natalkę do jej pokoju eksmitować
mam nadzieję, że jutro już nam się uda
i że Kluseczek dzielnie to zniesie
pospacerowaliśmy dziś ale nie za długo
bo raz, że Natalka się niecierpliwiła, dwa że chłodno a trzy, że chyba coś w powietrzu latało, bo dopadł mnie katar i oczy strasznie piekły
godzinę w domu musiałam leżeć z zamkniętymi
Justyna udanej wizyty u fryzjera... też bym poszla ale nie ma mi kto zostać z dzieciakami ....
Zobacz załącznik 338202Zobacz załącznik 338203Zobacz załącznik 338204
czestujcie się :-)
moje wczorajsze wypieki :-)
na dworze wieje strasznie ... w cieniu zimno .... ale za to piekne słoneczko :-)
ale kusisz
nie wolno tak
ja muszę się odchudzić, bo wiosna nadeszła i nie da się juz zakryć grubymi ubraniami
a swoją drogą jak i kiedy ty to robisz??
Chcialam zrobic Mateuszowi przyjemnosc i wzielam jezdzik do zlobka za to sobie zgotowalam niezlego stresa i nerwa...oczywiscie on mega szcesliwy pospacerowalismy troche niedaleko zlobka a pozniej przyjechalismy do siebie. I co spacer...wiec mu mowie ze Go prosze aby trzymal sie kolo mnie i czekal na mnie ze mama nie moze biegac za nim..ok ruszylismy zaraz od domu zaczyna jechac oddalajac sie odemnie i co gorsza nie zwracajac na mnie uwagi...badz tez nie slyszac mnie przesz szum tych kol. Zaczal jechac po szerokiej sciezce rowerowej krora byla lekko z gorki wiec dodajac jeszzce jego rozbed oddalal sie odemnie coraz bardziej...obok ulica z przodu zaraz ulica i nie wiem czy sie zatrzyma co zcasem potrafi nale stanac w miejscu czy pojedzie jak głupi, ja czujac bezsilnosc i cholerna niemoc zaczynam krzyczec coraz glosniej oczywiscie bez reakcji. Bylam w jednej chwili cholernie przestraszona o niego ale i wsciekla na niego i mialam ochote go...
i co zaczynam biec i prawie z tego ryczec i w tym momencie Bogu dzieki Mu za to jechał M złapałam Mateusz scioagnelam go z tego jezdzika poryczalam sie na srodku ulicy naszczescie M podjechal bo stracilam cala ochote na jakikolwiek spacer...od dzisiaj ma zakaz jezdzika na 2dni a ze mna to juz go napewno nie zobaczy...Jeszcze mnie trzyma a teraz dodatkowa niepokoj czy nic tym biegiem sobie nie zaszkodzilam...
współczuję przeżyć, dobrze, że wszystko dobrze się skończyło
Hej Aluśka z Martynką są w szpitalu. Martynka ma ostre zapalenie oskrzeli:-(. Trzymajmy kciuki za Martynkę, oby nie musiała długo tam leżeć.
:-
-
-
-(biedna Martynka:-
-(męczą ją te choroby w kółko
zdrówka i szybkiego powrotu do domu
a Aluśce duzo sił
no i dobrych wyników jutro, trzymam kciuki
a ja coś się czuję nie tak,
do tego Hubert mi po spaniu w dzień wymiotował i biegunka, dzwoniłam do pediatry na razie mamy diclofor i smecte, a do tego ja coś czuję, że mi nie dobrze:-
wściekła/y:
sundey ja ostatnio jak byłam u gina to miałam usg piersi, ale mój to wszystko za jednym razem sam robi, nie muszę chodzić nigdzie
jak Hubert lepiej?
hmmm....a może Twoje mdłości mają jakąś przyczynę?
;-)
zdrówka dla Koli i dla Ciebie
no i wielkie gratulacje dla Ciebie za pracę
kamień z serca, co?
u mnie dzień wielkiego stresu będzie 18 kwietnia
trzymajcie więc wtedy kciuki