reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

czy przed porodem sn sprawdzają wielkośc dziecka, czy dam radę urodzić

Przed wejsciem na sale porodowa mialam robione jeszcze usg lasnie w celu sprawdzenia wagi dziecka, pomylka byla 40 gram :-)
 
reklama
na IP zmierza ci miednice takim specjalnym przyrzadem (mi to suwmiarke przypominalo). no i na porodowce zrobia usg aby ocenic stan dziecka i jego wymiary. a poza tym jezeli ma sie mala meidnice to dziecko nie chce zejsc do kanalu rodnego, moja szwagierka tak miala. niestety na porod nie ma sie wplywu, trzeba poddac sie naturze i to jest wlasnie najbardziej przerazajace. ale dasz rade!
 
Ja ostatnie usg miałam robione w 32 tyg.,nie wiedziałam jak duży jest synek,dowiedziałam się dopiero na usg na porodówce,wtedy lekarz oszacował wagę między 3500 a 4500,a mały urodził się z wagą 4140,więc pomiędzy wagą szacowaną.Spytałam czy dam radę go urodzić,on tylko na mnie spojrzał ,bez mierzenia i stwierdził,że bez żadnego problemu...Niestety trochę się mylił,bo mały porozrywał mnie nieźle plus nacięcie,więc poród wspominam traumatycznie raczej.
Jeśli miałabym coś Ci poradzić...zrób sobie usg zanim zaczniesz rodzić i jeśli dziecko okaże się duże-spróbuj załatwić sobie cesarkę lub choćby poród ze znieczuleniem zewnątrzoponowym.Gdybym wiedziała wszystko to,co wiem teraz przed swoim porodem,na pewno zrobiłabym wszystko,żeby mieć cesarkę... piszę to na podstawie swoich doświadczeń,ktoś może się z tym nie zgadzać,ale napisałam szczerze jak jest...
 
Nie slyszalam zeby u nie w szpitalu mierzyli miednice, raczej robia to na oko. Ja przed porodem lezalam w szpitalu szien przed mialam usg moj gin powiedzial ze maly bedzie wazyl 3,5 kg i dokladnie tak bylo. Polozna mi mowila ze najlatwiej rodzi sie dzieci o waze 3,300 do 3,800 bo maja wiecej sily zeby pchac sie na swiat;-)
 
Dzięki za odp. Ja mam kolejna wizytę własnie w terminie porodu, jest to za 2 tyg i wtedy mój gin na bank zrobi mi usg, ale pytałam was, bo sobie pomyslałam, że teraz byłam u niego 13.06 i dziecko miało wagę wg usg 3200 i wiecie jak nie dotrwam do tej wizyty to pojade do porodu w ciemno- przecież nie bede codziennie robić usg, bo nie wiem kiedy zaczne rodzić.

Beti1986- jak to było z tą szwagierka? wczesniej wiedziała czy po prostu podczas porodu to wyszło? Ja nie wiem jakie sa metody u mnie w szpitalu i czy robia standardowo jakies badanie określające wielkość dziecka w proporcji do miednicy matki. Jeśli by nie robili to chciałabym byc spokojna, że jak by sie okazało, że jednak jestem za wąska to wyjdzie to w czasie porodu i dziecku się nic nie stanie- ze np nie bedzie mogło wejść w kanał, a nie , że wlezie tak, że utkwi przez to we mnie.
 
jak 2 tygodnie temu miał niewiele ponad 3 to za 2 tygodnie nie bedzie mial 5:)
mi kazdy lekarz a było ich wiele bo wiele razy byłam w szpitalach i nie tylko u siebie mówił ze bede miała cesarkę zbyt waska miednica. I wcale mnie nie mierzyli.lekarze to widzą i wcale nie musze mierzyc,mierza jak maja wątpliwości.

przed porodem tzw na skurczach ciagle monitoruja dziecko,cały czas masz ktg,
 
ja przez cala ciaze ani razu nie mialam powiedziane ile dziecko wazy,miednicy tez nie mialam mierzonej...na dzien przed porodem bylam u poloznej i ona (tak jak kilka ostatnich wizyt) mierzyla mi brzuch centymetren,suchala serca dziecka i tyle.jedyne co mi powiedziala i sie sprawdzilo,ze porod nastapi szybko,bo dziecko schodzi do kanalu rodnego i tak sie stalo.Termin mialam na 20 wrzesnia a urodzilam 1.Na porodowce tez nie mialam zandych usg czy mierzen miednicy,ale rodzilam w uk i tutaj sa troszke inne zasady niz w Polsce.
 
Kopka, wiecej sie zostawia naturze i nie panikuje z okazji ciazy bez komplikacji, ale tez sa programy prewencyjne dla ciezarnych. Kiedys mnie to bulwersowalo, teraz po czesci rozumiem. Moj maly ostatnie tygodnie byl juz "wstawiony" w kanal i polozna twierdzila ze jest "big" co mi niezlego stracha napedzalo. Urodzil sie szybko, latwo i niemal przyjemnie.
Martela, nie strasz dziewczyny. PO pierwszym porodzie zostaly mi 23 szwy w miejscu co to nie wyslowie, malo tego jakos umknelo "opiece" ze sie wykrwawiam i dopiero po dwoch dniach dostalam transfuzje, kiedy w lozku mialam juz czarne bagno i o przescieradlo moglam sie podrapac,(przespalam dwa dni nie potrafiac podniesc glowy z poduszki i nikt sie na obchodzie nie zastanowil czemu ja wylacznie spie, dziecko zabierali) malo tego, wyszlam do domu z zakazonymi szwami bo jak mowilam ze mnie bola, to panstwo doktorstwo stwierdzalo ze histeryzuje i dopiero polozna srodowiskowa sprawdziwszy mi "podwozie" stwierdzila ze tam "wszystko kwitnie". I co? I drugie dziecko szlam rodzic z dusza na ramieniu - gestoze jeszcze zaliczylam - a urodzil sie chlopak wszystkiego w 3 godziny i po kolejnych 2 moglabym isc tanczyc na weselu. Tak jak kazda ciaza jest inna, tak kazdy porod jest inny, wiec... No i nie dazylabym do CC jednak, jesli moge urodzic SN. Poszyte krocze sie goi i jest "jak nowe", poszyta macica ma swoj limit.
 
mi polozna co wizyte mowila,ze dziecko jest silne,co mnie bardzo cieszylo:) urodzilam szybko,bo 2,5h i panna Nadia byla juz z nami,a nasuchalam sie od znajomych mam,ze pierszy porod to dlugo trwa itp itd i ze na pewno przenosze ciaze,bo przy pierwszym porodzie to zawsze dzidzidza sie rodzi poniej niz jest wyznaczony termin,a akurat urodzilam 3tyg przed terminem,takze nic nie jest regula:)
 
reklama
Mi tez mowila ze silne - to sie sprawdzilo. Co prawda jest ta tendencja ze pierwsze rodzi sie dluzej, ale znow wszystko zalezy i od kobiety (jedne rodza latwiej, innym przychodzi to z nieco wiekszym trudem) i od dziecka - ja najdluzej rodzilam 3 bo mi sie akcja zatrzymala i dopiero podanie kroplowki pospieszylo skurcze. A najgorzej wspominam porod blizniat, mimo ze byly malutkie i pierwsze urodzilo sie blyskawicznie. Drugie bylo ulozone poprzecznie i gin je odwracal wewnatrz macicy - pol godzinki metody Brachta wystarczy zeby zaczac marzyc o narkozie, zalowac ze sie nie ma tam zebow, skoncentrowac z calych sil na niewyciu jak zwierze... A czy sie przenosi czy urodzi przed terminem to kwestia tendencji matki - ja rodze najczesciej kilka dni wczesniej.
Generalnie nie ma sie czego bac, choc zawsze za pierwszym razem to ta niepewnosc nieznanego, ale przyjmujac ze nasze matki, ich matki, babki, prababki i tak gdzies do biblijnej Ewy... Spokojnie - bedzie dobrze.
Kazdej zycze zeby tak rodzila jak rodzil sie Karol.
 
Do góry