U mnie co prawda nie mierzyli dziecka tuż przed porodem, ale jak przyjechałam na izbę przyjęć i zostałam przyjęta do porodu, to zrobiono mi usg, aby sprawdzić, czy dziecko rzeczywiście jest ułożone główką w dół. Co do wymiarów i wagi, to w tamtym momencie już tego nie sprawdzali. W sumie to nawet nie sprawdzali tego jakoś szczególnie wczesniej, więc nawet nie przewidywałam z jaką wagą urodzi się moja córcia.
reklama
Pewnie główna zainteresowana nie jest już zainteresowana ale może innym się przyda...U mnie jest tak, że synek wcale jakimś gigantem nie jest, z USG w 38 tc wychodzi 3800...nie mały ale kobiety rodzą i 5 sn. Lekarze jednak uznali że ja drobina jestem i nie ma mowy, będzie cc. Macie racje, waga wyliczona z usg obarczona jest dużym błędem. Ale co jeśli ten błąd będzie na moją niekorzyść? Jeszcze dwa tyg a synek rośnie jak szalony. Pytano mnie czy zgadzam się na cc...no nie będę chojrakować choć zdecydowanie wolałabym sn.
kota-behemota
Q & H team
mi robili usg przed samym porodem i jeszcze mierzyli mi biodra takim śmiesznym przyrządem
aninaaa
Październikowa Mama'06 Entuzjast(k)a
przy pierwszym porodzie miałam usg na kilka godzin przed rozwiązaniem. mała urodziła się z wagą 3250g.miała złamany obojczyk,krwiak w oczku i na główce. jak na moje warunki,podobno była dosyć duża. natomiast przy drugim, usg nie miałam. poród skończył się cesarką. mały ważył 4000g,był tak duży że nie mógł wstawić główki do kanału. do tego z braku miejsca przycisną sobie pępowinę do ściany macicy i zaczął się dusić.
reklama
Podziel się: