reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czy od września dzieci wrócą do szkoły?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 753
Miasto
Warszawa
Jak sądzicie? Moi znajomi nauczyciele i dyrektorzy cały czas zastanawiają się, jak mają sobie poradzić z obostrzeniami i zapewnić bezpieczeństwo i dzieciom i sobie. Uważają, że w młodszych klasach nie ma możliwości zachowania dystansu społecznego. Wytyczne są takie, że trzeba wietrzyć sale i że nauczyciele po 60. roku życia nie powinni dyżurować

Z drugiej strony dochodzi do absurdów, bo dziecku znajomej, opiekunka podczas zajęć "lata w mieście" nie chciała pomóc otworzyć lunch boxa z obiadem ze względu na bezpieczeństwo :(

Przerzucenie odpowiedzialności na dyrektorów, to też dosyć dyskusyjna sprawa, bo skąd dyrektor ma wiedzieć, czy dziecko z gorączką lub kaszlem ma covid-19, czy jakąś infekcję wirusową. Trudne do rozwiązanie. W szkole mojej córki zastanawiają się, czy lekcje zacząć 1.września, czy opóźnić o 2 tygodnie, żeby dzieci, które wrócą z zakażeniem z wakacji nie zaraziły wszystkich dookoła.

Myślą, czy nie nauczać zdalnie, albo wahadłowo prowadzić zajęcia. Tylko oni zajmują się nastolatkami, a jak mówi moją znajoma dyrektorka podstawówki - nie wyobrażam sobie, żeby pierwszaki nie przyszły do szkoły i nie poznały pani i kolegów, a z drugiej strony zastanawiam się, jak wszystkim zapewnić bezpieczeństwo.

Jakie wy macie wieści ze swoich szkół. W Polse i poza nią. I uwaga, to nie wątek na temat tego, czy koronawirus istnieje i czy jest groźny.
 
reklama
reklama
Mój syn ma iść do pierwszej klasy i nie nastawiam się, że pójdzie. Znajomi nauczyciele mówią, żeby się wstrzymać z wyprawka. Szkoła też pisała, że nie gwarantuje powrotu, ale czekają dalej na wytyczne.
 
Moje skromnie zdanie.
Mam nieslyszacego dziecko z autyzmem i nie wyobrażam sobie ze we wrześniu nie pójdzie do szkoły. Zdalne nauczanie było fikcja. Wyobraźcie sobie co mieliśmy my matki i ojcowie dzieci z takimi obciążeniami. Nie wspomnę o izolacji. Od lutego siedzę w domu z synem bo złapał ospe.... Syn wykazuje zachowania typowe dla depresji. Walczę ze sobą aby zmusić się do jakich król wiek aktywności. Wymyślam zajęcia aby nie bujal się na kanapie. Mam poprostu dość.
Modlę się aby poszedł chociaż na miesiąc . I autentycznie jak widzę go siedzącego i patrząc ego w okno to chce mi się ryczeć.

Syn chodzi do przedszkola specjalnego.
Na czas kwarantanny wszyscy terapeuci wysyłali mi materiały do robienia w domu.
Syn nie zrobił NIC, absolutnie NIC, na sam widok kserówek dostawał szału, płakał, uciekał, nie było mowy, żeby odpracować cokolwiek, nie chciał nawet usiąść przy stole.
Ten czas to był dla nas KOSZMAR, na szczęście 6 maja już wrócił do placówki i w momencie inne dziecko, spokojne, radosne, biegnie do dzieci z uśmiechem od ucha do ucha, a panie się go nachwalić nie mogą, jak pięknie współpracuje.
Mam szczerą nadzieję, że miłościwie nam panujący pukną się w łeb i zostawią szkoły w spokoju...
 
Syn chodzi do przedszkola specjalnego.
Na czas kwarantanny wszyscy terapeuci wysyłali mi materiały do robienia w domu.
Syn nie zrobił NIC, absolutnie NIC, na sam widok kserówek dostawał szału, płakał, uciekał, nie było mowy, żeby odpracować cokolwiek, nie chciał nawet usiąść przy stole.
Ten czas to był dla nas KOSZMAR, na szczęście 6 maja już wrócił do placówki i w momencie inne dziecko, spokojne, radosne, biegnie do dzieci z uśmiechem od ucha do ucha, a panie się go nachwalić nie mogą, jak pięknie współpracuje.
Mam szczerą nadzieję, że miłościwie nam panujący pukną się w łeb i zostawią szkoły w spokoju...
No mój 4 razy był na rewalidacji..... Tj pojechał na wycieczkę szkolnym busem tam był 2 godziny i wrócił tak raz w tygodniu.
Nam też wysyłali. Co się dało to robilisy ale ja już nie chce tego robić. Aktualnie nawet nie mam sprzętu. Czekam na dofinansowanie do kompa z pefron jak nam odmowa to nie mam na czym pracować.
U nas 4 dzieci cała grupa przeżyła bardzo ta izolacje. Dzieci zdrowe maja problemy ale tu można spokojnie wytłumaczyć. Ja mojemu nie wytłumaczę...
 
Myślę, że jeśli utrzyma się wzrost nowych zachorowań, na co wskazują wszystkie znaki na ziemii i niebie, to dzieci nie wrócą od września do szkół. Moim zdaniem powinni w ogóle zawiesić nauczanie, bo to "nauczanie zdalne" koło nauki nawet nie stało. Też mam autyste w domu, mimo iż w normie intelektualnej, to niewiele wyniósł z ostatnich miesięcy w szkole.
 
W temacie tylko to udało mi się znaleźć.
 
reklama
A ja Wam z kolei powiem że ten wirus to takie widmo :) znam przypadek osobiście gdzie starsza osoba zmarła na niewydolność krążeniową A w statystykach szpitala jest ujęta jako śmierć spowodowana covid. A po co to ? A no po to żeby szpitale i państwo dostawało środki z unii. O kasę chodzi o nic więcej.

A odnosząc się do pytania to mój syn chodzi do przedszkola, aczkolwiek na ostatni miesiąc przed wakacjami go nie puściłam. Mam nadzieję że od września już pójdzie i grupy będą normalne.
 
Do góry