Jak sądzicie? Moi znajomi nauczyciele i dyrektorzy cały czas zastanawiają się, jak mają sobie poradzić z obostrzeniami i zapewnić bezpieczeństwo i dzieciom i sobie. Uważają, że w młodszych klasach nie ma możliwości zachowania dystansu społecznego. Wytyczne są takie, że trzeba wietrzyć sale i że nauczyciele po 60. roku życia nie powinni dyżurować
Z drugiej strony dochodzi do absurdów, bo dziecku znajomej, opiekunka podczas zajęć "lata w mieście" nie chciała pomóc otworzyć lunch boxa z obiadem ze względu na bezpieczeństwo
Przerzucenie odpowiedzialności na dyrektorów, to też dosyć dyskusyjna sprawa, bo skąd dyrektor ma wiedzieć, czy dziecko z gorączką lub kaszlem ma covid-19, czy jakąś infekcję wirusową. Trudne do rozwiązanie. W szkole mojej córki zastanawiają się, czy lekcje zacząć 1.września, czy opóźnić o 2 tygodnie, żeby dzieci, które wrócą z zakażeniem z wakacji nie zaraziły wszystkich dookoła.
Myślą, czy nie nauczać zdalnie, albo wahadłowo prowadzić zajęcia. Tylko oni zajmują się nastolatkami, a jak mówi moją znajoma dyrektorka podstawówki - nie wyobrażam sobie, żeby pierwszaki nie przyszły do szkoły i nie poznały pani i kolegów, a z drugiej strony zastanawiam się, jak wszystkim zapewnić bezpieczeństwo.
Jakie wy macie wieści ze swoich szkół. W Polse i poza nią. I uwaga, to nie wątek na temat tego, czy koronawirus istnieje i czy jest groźny.
Z drugiej strony dochodzi do absurdów, bo dziecku znajomej, opiekunka podczas zajęć "lata w mieście" nie chciała pomóc otworzyć lunch boxa z obiadem ze względu na bezpieczeństwo
Przerzucenie odpowiedzialności na dyrektorów, to też dosyć dyskusyjna sprawa, bo skąd dyrektor ma wiedzieć, czy dziecko z gorączką lub kaszlem ma covid-19, czy jakąś infekcję wirusową. Trudne do rozwiązanie. W szkole mojej córki zastanawiają się, czy lekcje zacząć 1.września, czy opóźnić o 2 tygodnie, żeby dzieci, które wrócą z zakażeniem z wakacji nie zaraziły wszystkich dookoła.
Myślą, czy nie nauczać zdalnie, albo wahadłowo prowadzić zajęcia. Tylko oni zajmują się nastolatkami, a jak mówi moją znajoma dyrektorka podstawówki - nie wyobrażam sobie, żeby pierwszaki nie przyszły do szkoły i nie poznały pani i kolegów, a z drugiej strony zastanawiam się, jak wszystkim zapewnić bezpieczeństwo.
Jakie wy macie wieści ze swoich szkół. W Polse i poza nią. I uwaga, to nie wątek na temat tego, czy koronawirus istnieje i czy jest groźny.