reklama
reklama
Trochę wskrzeszam ten wątek
Cos się we mnie wreszcie obudziło i zaczynam myśleć konkretniej o dzidzi, bo wcześniej, nie wiedzieć czemu, jakoś tego ani nie czułam ani mi się jakoś nie chciało. No i rozpoczęły się burzliwe rozmowy z mężem o imieniu. Na razie tylko jest zgoda na Agatę. A dla chlopaka - to po prostu makabra - on sie upiera przy jakiś kosmicznych imionach albo ostatecznie chce Sławka (a ja jakoś nie za bardzo). A moją jedyną propozycją jest Wojtek.
Cos się we mnie wreszcie obudziło i zaczynam myśleć konkretniej o dzidzi, bo wcześniej, nie wiedzieć czemu, jakoś tego ani nie czułam ani mi się jakoś nie chciało. No i rozpoczęły się burzliwe rozmowy z mężem o imieniu. Na razie tylko jest zgoda na Agatę. A dla chlopaka - to po prostu makabra - on sie upiera przy jakiś kosmicznych imionach albo ostatecznie chce Sławka (a ja jakoś nie za bardzo). A moją jedyną propozycją jest Wojtek.
Podziel się: