Dziewczyny - sprowadźcie mnie na ziemię. Można krzyczeć! :/
Własnej ukaldalo ciuszki po dziewczynach, segreguje z środkowej na najmłodsza itd aż gdzieś w czeluściach tych ciuszkow dorwalas do dresu który kupiłam w 3 msc ciąży - jako zaklinacz przyszłości dla 'mojego' Igora... I co? I się poryczalam, z takiej bezsilności, zawodu, bólu (?). Normalnie czułam jak mi serce pika jakbym miała jakiś stan przedzawałowy. Ja wiem jak to brzmi , bo na głos tego nigdy nikomu nie powiem
ale wam mogę...
Mała zaczęła kopać, tak jakby się upomniała że ona tu jest i też się liczy a ja wyłam nad dresem dla chłopca. Muszę oddać wszytsko chłopczykowe , no nie da rady...
Ehhh wiem durna jestem