Magic trzymam kciuki i za Ciebie i za siebie.
Panna myszka jak samopoczucie? Niedługo wizyta u ginekologa. Ja się umowilam na 14 żeby pogadac a może juz bede w ciąży kto wie. Może 13 lipca zrobię sobie w pracy bete żeby mi przypadkiem USG nie chciał gin zrobić na wizycie w razie jakbym była w ciąży.
Dziękuję że pytasz. Choroba powoli odpuszcza, ogólnie czuję się ok, mdłości tylko rano no i budzę się już na siku
ogólnie całkiem inaczej się czuje niż z synkiem, z nim czułam się fatalnie. Ochoty na jedzenie nie mam zbyt, odrzuciło mnie od mięsa, a nabiał to mogę jeść cały czas - szczególnie mleko
jedyne co to ciągle mam obawy, dopiero teraz dociera do mnie że w ciązy jestem, klienci dzwonią i chca się umawiać na październik/listopad a ja nie wiem co mam im mówić. Ciągłe myśli mam w głowie że coś się stanie, co chwila biegam do wc patrzeć czy nie plamię, boje się że maleństwo urodzi się chorę, boję się bardzo wszystkiego....jestem po usunięciu guza, w pierwszej ciąży miałam anemie, cukrzycę i ogromną cholestazę, więc boję się powtórki, mam sporo nadwagi (10kg) i jestem ciągle na diecie żeby ewentualnie cholestaza przyszła później...nie wiem kiedy będę sie mogła cieszyć ciążą...jeszcze nikt nie wie, moja siostra na dniach rodzi i korci mnie żeby jej powiedzieć, ale będę chciała jak najdłużej nie mówić, bo moi rodzice są strasznie przewrażliwieni...
To tak w skrócie, przepraszam za żale, ale się wygadałam...męża ciągle nie ma, to z nim nie porozmawiam, synkowi to już w ogóle nie wspominamy bo by wszystkim rozpowiedział.....