reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy można i jak zaplanować płec dziecka?? chłopiec/dziewczynka?:)

Dorcia!!!!!!!!!!!!!!!!! To dopiero jest BOMBA!!!!!!!! :tak::tak::tak: WIELKIE GRATULACJE KOCHANA!!!!!!!!!!

Dziewczyny, piszę z telefonu - wpadłam w wir przygotowań świątecznych ale musiałam pogratulować Dorci!:-D Obiecuję skrobnąć coś jeszcze przed Świętami! Buziaki i kciuki dla wszystkich!!!!!!!!
 
reklama
Ja tak na szybko, Krzyś i Kaja siedzą mi na kolanach i ledwo daję radę w klawiaturę klepać ;-)

Nuuuśka, poniżej rozpiska ale niestety wiem, że to kosztuje fortunę (ja prawie zbankrutowałam kupując suplementy sobie i M), spróbujemy pomyśleć z czego by ewentualnie zrezygnować, w FertilMan są jednak malutkie daweczki choć faktycznie jest tam dużo składników.

Ty:
1 x L-arginina 500 mg
1 x kwas foliowy 400 ug
1 x B-100
1 x koenzym Q10 200 mg
1 x witamina E 400 iu
1 x Fish Oil 1200 mg
1 x Cynk 50 mg
witamina C, magnez

Twój Ł:
2 x L-karnityna 1000 mg
1 x koenzym Q10 200 mg
1 x witamina E 400 iu
1 x maca
1 x B-50
1 x FertilMan
1 x Fish Oil 1200 mg
1 x Cynk 50 mg
witamina C, magnez


Co do pracy to niestety nie mam do czego wracać, w trakcie ciąży kończyła mi się umowa a kobiety w ciąży nie były tam mile widziane, umowy mi zatem nie przedłużono choć firma była bardzo zadowolona z mojej pracy. Nie ukrywam, że marzę o własnej działalności (siostrze się udało :-)), czasem dniami i nocami zastanawiam się czym się w życiu zająć by dało się z tego żyć i dawało choć odrobinę satysfakcji :-)
 
Oj zapomniałam jeszcze - co do liczenia ruchów: są różne metody a w tej z liczeniem do 10 chodzi o to, że liczymy od przebudzenia do momentu wykonania 10 pojedynczych ruchów i zapisujemy godzinę. I tak codziennie. Istotna jest nie ilość ruchów w ciągu dnia tylko zmiana ich ilości i wtedy wiadomo, że coś może być nie tak :tak:
 
Pierwsza ??????????????? !!!!!!!!!!!!!!

Dziękuję za koleją porcję gratulacji ! Jesteście kochane !!!

Dziewczynki wstałam dzisiaj po 5 ...wyspana !!!
Spałam jak dziecko !!! Całą noc ...calusieńką !!!
Ból brzucha minął ( mam nadzieję że na dobre ) podejrzewam że to dzięki MagneB6 ... PIRANHA JESTEŚ WIELKA !!!

Dziewczyny ja się nawet zaczęłam martwić że dzisiaj nic mnie nie boli...ani cyce,ani brzuch,głowa też nie boli.....kurczę nie czuje się jak ciężarna.
Może uda mi się dzisiaj troszkę posprzątać mieszkanie ? Albo poprasuję tę ciągle rosnącą kupę prania !

Życzę Wam kochane miłego dzioneczka !!!
I czekam z niecierpliwością na kolejne testowanka !!!
 
Ostatnia edycja:
hej
Dorcia moje gratulacje !!!!!!!!!!
Spokojnej i nudnej ciąży życze !!!!!

Pirhania ja Ci cały czas dopinguje i trzymam &&& za otwarcie własnego
biznesu, jesteś bardzo mądrą osobą i wiem , ze jak podejmiesz decyzje to plan
sie na pewno powiedzie
araki jak Twoje samopoczucie??? Imie dla córci już macie?
Nuśka przeczytałam liste z Twoimi witaminkami i jak zobaczyłam ceny to za głowę
się złapałam, chyba już niedługo zaczne kupować w każdym miesiącu po trochę,
bo inaczej nie dam rady finansowo

miłej niedzieli kobietki !!!
 
Hello!

Dorcia, strasznie się cieszę, że ból brzucha zniknął, jestem pewna, że się już nie pojawi. Pocieszę Ciebie, że ja do 7-8 tygodnia nie miałam ŻADNYCH objawów ciąży, dopiero wtedy (czyli gdy hormony osiągnęły już duże stężenia, ja jestem z tych niewrażliwych na małe dawki hormonów :-D) pojawiły się mdłości czy np. częste bieganie z pełnym pęcherzem :-)

Kate, kochana jesteś, dzięki! :-*

Nuuuśka, mam nadzieję, że nie dostałaś zawału czytając moja listę :-D, jak wspomniałam możemy razem się zastanowić co z niej wykluczyć. Wklejam Ci poniżej treść artykułu:

W piśmie wydawanym przez ESHRE, odpowiednik naszego rodzimego Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, opublikowano wyniki 12-letnich badań nad wpływem diety na płodność przeprowadzonych na grupie ponad 70 tysięcy amerykańskich pielęgniarek. Badania jednoznacznie udowodniły, że dieta, a zwłaszcza ilość i rodzaj spożywanych tłuszczów, może mieć duże znaczenie w hamowaniu rozwoju endometriozy. Potwierdzono, iż zawartość tłuszczów trans w diecie sprzyja rozwojowi endometriozy o prawie 50% oraz że wysoka zawartość kwasów tłuszczowych omega-3 zmniejsza o ponad 20% ryzyko wystąpienia endometriozy. Źródła tłuszczy, których należy unikać w diecie, chcąc zapobiec tej przypadłości to przede wszystkim dania typu fast-food, wyroby cukiernicze zawierające w składzie utwardzony olej roślinny lub tłuszcz cukierniczy, a także wszelkie gotowe słone i słodkie przekąski takie, jak: krakersy, chipsy itp. Tłuszcze, które powinny zagościć na dobre w menu kobiet myślących o potomstwie, ale i o zachowaniu zdrowia na długie lata, to te, które są źródłem kwasów omega-3, czyli pochodzące z tłustych ryb i owoców najlepiej z głębin zimnych mórz oraz oleju lnianego.

Badania ostatnich lat dowodzą, opublikowane między innymi w książce "Fertility Diet", że suplementacja kwasem foliowym powoduje zwiększenie ilości dojrzewających komórek jajowych. Obniża także poziom homocysteiny w płynie pęcherzyków Graffa, a także jest częścią składową komórki jajowej będąc składnikiem niezbędnym do przebiegu procesu zapłodnienia. Równie ważną rolę w funkcjonowaniu układu rodnego kobiety ma tlenek azotu powstający z L-argininy dzięki enzymowi syntazie tlenku azotu. Tlenek azotu rozszerza naczynia krwionośne i usprawnia przepływ krwi przez nie. Wpływa on także na dojrzewanie komórki jajowej i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się. Reguluje odpowiednie wydzielanie śluzu przez szyjkę macicy, co jest kluczowe dla umożliwienia plemnikom dotarcia do komórki jajowej i jej zapłodnienia. Jak pokazują badania, suplementacja L-argininy powoduje liczniejszy wzrost komórek jajowych u kobiet o niskim poziomie gonadotropin. Poprawia także odpowiedź jajników i macicy na leczenie hormonem folikulotropowym oraz szybkość uzyskania ciąży u kobiet, które słabo reagują na standardową terapię gonadotropinami. U takich kobiet zasadne jest używanie nawet kilkunastu gram L-argininy na dobę.

Dr Regine Steegers-Theunissen z Erasmus University Medical Center w Rotterdamie przedstawił w lutym 2010 roku na łamach czasopisma Fertility and Sterility wyniki badań dotyczących wpływu diety na płodność przeprowadzonych w Holandii na 160 parach, u których stosowano techniki wspomaganego rozrodu in vitro lub ICSI. Myślą przewodnią podsumowującą badania było zalecenie, aby pary poddawane leczeniu niepłodności decydowały się na zmiany w diecie, która powinna zawierać odpowiednie ilości tłuszczy roślinnych, produktów pełnoziarnistych, warzyw, roślin strączkowych oraz ryb. Badania wykazały bowiem, że u par, u których zastosowano żywienie najbardziej bliskie diecie śródziemnomorskiej (głównie: owoce, warzywa, oleje roślinne, całe ziarna i ryby, a mało mięsa i niezdrowych przekąsek), kobiety miały o 40% większą szansę na ciążę. Dowodzi to, że nawet w przypadku stosowania technik wspomaganego rozrodu, dieta zdecydowanie zwiększa szanse na sukces. Jednym ze składników diety, który został wskazany jako znaczący dla płodności, jest witamina B6, która wykazuje działanie zmniejszające hiperprolaktynemię - jedną z przyczyn bezpłodności.

Ciekawostką są wyniki badań przeprowadzonych przez Irańskich badaczy, którzy pokusili się o porównanie poziomu kwasów omega-3 w nasieniu zdrowych mężczyzn i tych, którzy doświadczyli problemów z płodnością. Okazało się, że mężczyźni, którzy nie mogą doczekać się upragnionej ciąży u partnerki mają niższy poziom omega-3, czego dość prostym rozwiązaniem jest suplementacja tych kwasów w przypadku problemów z płodnością. Ważne jest jednak nie tylko samo dostarczenie omega-3 organizmowi, ale i stosunek kwasów omega-6 (AA) do omega-3 (EPA lub DHA). Im jest on większy, z tym mniejszą liczbą plemników się wiąże oraz z ich mniejszą ruchliwością. Badacze asekurują się jednak, że uzyskane przez nich dane nie powinny być uogólniane i odnoszone do innej populacji niż Irańczycy.

Jednak w połowie 2009 roku, również Irańczycy, opublikowali w piśmie The Journal of Urology wyniki znaczących badań udowadniających, że 6 miesięcy stosowania przez mężczyzn doświadczających problemów z płodnością koenzymu Q10 poprawia wszystkie najważniejsze parametry spermy. Innowacyjne w badaniu jest to, że prawdopodobnie pierwszy raz zastosowano w leczeniu tak dużą dawkę koenzymu Q10, bo aż 300 mg. To ogromnie dużo, bo przeciętnie suplementy diety z Q10 zawierają go około 30 mg. Przyszłość tego typu produktów i możliwość powszechnego zastosowania w grupie mężczyzn, u których jest wskazanie do suplementacji Q10 stoi jednak pod znakiem zapytania. Powodem jest konieczność zastosowania tak dużej dawki koenzymu, co wiązałoby się z wysokimi kosztami produkcji, a więc i z wysoką ceną produktu.

Nieco starsze, ale jak najbardziej aktualne badanie wykonano we Włoszech na grupie 30 osób, w 2005 roku. Dotyczy ono roli poziomu L-karnityny w organizmie mężczyzny i jej związku z poprawą parametrów spermy. Wykazało ono, że im niższe stężenie L-karnityny w spermie, tym mniejsza ruchliwość plemników. Co za tym idzie, suplementacja L-karnityny znacząco poprawia jakość nasienia, powoduje wzrost całkowitej ilości plemników oraz ich ruchliwości. Uzupełnianie diety mężczyzn, u których stwierdzono niepłodność trwającą co najmniej 24 miesiące, o 2 g L-karnityny dziennie poprawia znacząco parametry spermy. Podawanie wspomnianych 2 g L-karnityny poprawia również żywotność plemników. Co ciekawe, suplementacja L-karnityną w niepłodności męskiej przypomina trochę schemat chudnięcia osób otyłych, które osiągają w początkowej fazie kuracji odchudzającej znacznie szybsze efekty, niż osoby, które mają do zrzucenia mniejszą ilość kilogramów. Terapia L-karnityną przynosi bowiem tym lepsze skutki, im gorsze są parametry początkowe, wyjściowe nasienia. Zarejestrowano osiem ciąż w czasie badania u partnerek 86 pacjentów, którzy ukończyli badanie. Poczęcie następowało tylko podczas podawania L-karnityny, a nie placebo, co wskazuje nie tylko na poprawę funkcji nasienia, ale także na poprawę zdolności plemników do zapłodnienia. Osiągnięcia tej analizy wymagają pogłębienia badań, ale już teraz specjaliści uważają, że u pacjentów w czasie reprodukcji wspomaganej podawanie L-karnityny może być jednym ze sposobów na rozwiązanie "męskiego" czynnika niepłodności.

Ciekawą analizę wykonano w Danii, gdzie przebadanie ponad 2000 Duńczyków pokazało, iż wysokie spożycie napojów typu cola (ponad 14 półlitrowych butelek na tydzień i 800 mg kofeiny) ma związek z gorszą jakością męskiego nasienia. Jednak ten rezultat był statystycznie znaczący tylko dla coli. Ponieważ sama cola nie zawiera dużo kofeiny, naukowcy sugerują, że związek spożywania jej z jakością nasienia może być spowodowany przez inny składnik coli niż kofeina. Jaki? Tego badania nie wykazały. Niemniej jednak lepiej, aby panowie, którym zależy na potomstwie zrezygnowali lub przynajmniej ograniczyli ilość wypijanych napojów tego typu. Takie wyrzeczenie znajdzie z pewnością pozytywne przełożenie również na inne aspekty życia, niż sama płodność

W marcu 2010r. w portalu poświęconym niepłodności opublikowano wyniki badań przeprowadzonych przez londyńską jednostkę zajmującą się wspieraniem rozrodu przy Guy's and St. Thomas' Hospital NHS Foundation Trust. Jest to najbardziej aktualny dowód na to, iż poszczególne pierwiastki dostarczane organizmowi w odpowiednich ilościach mają znaczący wpływ na leczenie niepłodności. Badanie jest istotne z punktu widzenia analitycznego, ponieważ jest zgodne z wytycznymi Instytutu EBM (Evidence Based Medicine), zgodnymi z prawem Unii Europejskiej odnoszącym się do praktyki klinicznej. Przeanalizowano w nim 17 badań klinicznych, w których przy leczeniu niepłodności męskiej zastosowano takie składniki jak L-karnityna, selen, cynk, kwas foliowy, witaminy C, E i karotenoidy. W 14 z tych badań, czyli aż w 82%, okazało się, iż suplementacja przełożyła się zarówno na jakość spermy jak i odsetek uzyskanych w czasie przeprowadzania badania ciąż. Analizowano w sumie ponad 1000 mężczyzn, a badania prowadzone były w najbardziej prestiżowych bazach medycznych. Najistotniejszym wnioskiem z przeprowadzonego badania jest zalecenie, że odpowiednie antyoksydanty w odpowiednich kombinacjach i dawkach powinny być wdrożone do praktyki klinicznej leczenia niepłodności.

W tym samym miesiącu Departament Biologii Reprodukcji i Medycyny Instytutu Bernabeu w Alicante (Hiszpania) w czasopiśmie Fertility and Sterility opublikował badania potwierdzające rolę antyoksydantów w zapobieganiu spadkowi jakości nasienia. Analizę przeprowadzono na grupie mężczyzn zamieszkujących Hiszpanię, będących pacjentami klinik leczenia niepłodności. Wyniki mówią jednoznacznie, że dostarczanie organizmowi substancji zwalczających wolne rodniki pozwala zwiększyć jakość nasienia.
 
Piranha DZIĘKUJĘ ...jesteś moim lekarzem osobistym !
Wierzcie lub nie ale właśnie wstawiłam mięsko na rosołek ... pościerałam kurze w sypialni ... roomba właśnie odkurza ! Pomalutku ...byle do przodu !
Pocieszasz mnie kochana Twoim brakiem objawów ciążowych...ja się zaczęłam martwić !

Miłej niedzieli dla Wszystkich !!!

Idę umyć łazienkę....wiem, wiem że niedziela dzisiaj ale kurcze boję się że znów zacznie mnie boleć i nic nie zrobię !
 
reklama
Kate, dzięki :-D Czuję się dobrze, myślę że adekwatnie do tygodnia ciąży ;-) Trochę mi czasem ciężko i żołądek skurczył mi się do takich rozmiarów, że jak tylko lekko przesadzę to od razu zgaga i pół nocy z głowy, dlatego wieczorem staram się jeść tylko lekkie przekąski...
A w kwestii imienia na placu boju zostały Gosia i Beatka, z tym że mój M za Gosią a ja za Beatką, tylko że ja mam wsparcie prawie całej rodziny więc myślę że to kwestia czasu... hihi :-p No chyba że w ostatniej chwili spadnie na nas natchnienie w postaci imienia którego do tej pory nie zauważyliśmy a które spodoba się wszystkim :tak:
 
Do góry