Ach dziewczynki, dzisiaj cały dzień myślę o Piranhi, jakaż ona jest dzisiaj szczęśliwa. Czy może być większe szczęście, niż dowiedzieć się, że upragnione dzieciątko jest zdrowiutkie, a wisienką na torcie jest córeczka.
Jak ja bym chciała, żeby mnie to też jeszcze kiedyś spotkało....
Staram się o ciążę, już długo, trochę ponad rok. Moje dwa urwisy poczęte jeden w pierwszym cyklu, drugi w drugim, więc myślałam, że teraz też w miarę szybko pójdzie, a ty zonk. Na początku, po prostu kończyłam na jakimś tam dniu cyklu, dokładnie nie wiedząc, kiedy będzie owulacja. Przeczytałam o zakwaszniu, no i się zakwaszałam lacibios femina, praktycznie do owulki, i tu był chyba największy błąd, bo plemniczki tego nie przeżywały.
Ostatni cykl, był jakiś inny, bo się owulka niestety, do przodu przesunęła i nie zdążyłam ze starankami przed nią. Więc postanowiłam spróbować metody, a jak 0+12. Pomagała mi w tym Piranha na kafe, nasza dobra duszyczka.
Nie wiem co z tego wyjdzie, dziś mam 20dc (mniej więcej 6 dni po owulce- dokładnie niestety nie wiem kiedy była) i tempka mi skoczyła z 36,77 na 37,02. Dzień wcześnie miałam niewielki spadek.
Jak sądzicie, czy takie skoki temp, są normalne, czy niekoniecznie mogą coś oznaczać.
Kochane dopiedzcie mi jeszcze z tym zakwaszaniem vitagyn c, kiedy powinnam go przyjmować, czy nawet w cylku kiedy się starałam po owulce, czy jednak nie, bo może zaszkodzić.
Kosmo, myśl pozytywnie, skoro test obrączkowy, i z sody i kapusty wyszedł dziewczynkowy, to na pewno tak jest. Jakby tak nie było, to któryś by wyszedł inaczej. A testy na płeć to oszustwo.
I jeszcze jedno Ci powiem, że ten lekarz, nie powinien był tego mówić. Miałam do czynienia z wieloma lekarzami i bardzo często się mylili, porafili stawiać na 100% swoje diagnozy, które potem okazywały się mylne. A co dopiero, jak ten nie był pewien, bo nie mógł być badając niunię na wprost w bodajże 13 tygodniu ciąży. Na pewno nosisz po serduszkiem swoją królewnę, zobaczysz już wkrótce...
.