hej dziewczyny!ja dzis mam wolna chate Maja poszla z ciotka na wycieczke,a m w pracy:-)
Oj kochana i ja sie pomodle za Kubusia!!mam nadzieje ze juz jego stan sie polepszyl!!czekamy na wiesci!!
tez sie ciesze ze mam blisko taki duzy kompleks sklepow:-)wlasnie skoro lozeczko juz doszlo i posciel dojdzie niebawem to czekam na zdjecia :-)Gosia to fajnie niedaleko takiego centrum handlowego będziesz mieszkać, będziesz mogła często na zakupy smigać
Patrysia ja tez się doczekałam :-) już wyjęłam łóżeczko w częściach z kartonu bo musi się trochę wywietrzyć
ja nie lubie meczy za to moj maz zakochay w pilce!!a piwka bym sie chetnie napila ale moj maz pozwolil mi na mautkiego reddsa nad morzem i powiedzlam"nastepne piwko za pare mcy":-(latwo mowic:-)myslicie ze taki redds ma jakis wplyw na dziecko??Witam wieczorkiem :-)
Oglądamy mecz tzn. mój M ogląda a ja zerkam tylko ;-) wolę poczytać forum zrobiłam sobie herbatke bo piwko coś mi nie wchodzi
ja tez moglam isc za ciosem przynajmniej dawno bym miala to z glowy!!mowisz zepracujesz w urzedzie patentowym hehe my wlasnie skladalismy pare mcy temu dokumenty aby zastrzec naszej firmy znak towarowy:-)moze Ty nasza sprawe rozpatrywalas??co do imienia Kacper chyba zostanie..jedyne ktore obojgu nam sie podoba:-)poza tym rodzina mowi juz do niego Kacper a Maja "mam brata Kapsla w brzuszku mamy":-)no chyba ze plec sie zmieni czego bym nie chciala!!Gosia ja też mam tylko licencjat i wcale nad tym nie ubolewam, chce kiedyś zrobić mgr ale najpierw dzieci żałuje jedynie że nie poszłam od razu za ciosem bo dawno miałabym to już za sobą
Gosia ja pracuje w Urzędzie Patentowym RP w Warszawie w Departamencie Zgłoszeń i zajmuje się znakami towarowymi ot taka praca biurowa
Gosiu to u Was jednak Kacperek? :-)
dokladnie co na swoim to na swoim:-)moze byc Ciasne ale wlasne hehe:-)to tak jak my.. tez za jakies 2-3 lata pewnie zmienimy mieszkanie,ale na większe skoro i rodzina się powiekszy
Wiesz co na swoim to na swoim. Życzę wam abyscie jak najszybciej zamieszkali we własnym mieszkaniu nie dobrze jest mieszkac z rodziacami zawsze trafią sie jakies chore sytuacje..wtrącanie itp
U nas naszczęscie nawet nie zasmakowałam tego bo od razu zamieszkaliśmy sami.
Wczoraj wieczorem przyjechalam do Kubusia i okazało się, ze jest na OIOM-e :-(
gorączka się utrzymywała i taka jest tam procedura
no i dzisiaj lub jutro operacja :-( zależy od tego czy anestezjolog da zgodę na znieczulenie jeżeli stan się nie poprawi :--( pomódlcie sie za Kubusia proszę :-(
buziaki
Oj kochana i ja sie pomodle za Kubusia!!mam nadzieje ze juz jego stan sie polepszyl!!czekamy na wiesci!!