No więc podsumowując:
1. Masz niezłośliwy nowotwór jamy brzusznej - niestety Twoje obecne niefrasobliwe zachowanie może spowodować, że zmutuje. Ale nic się nie martw - sprawa rozwiąże się za ok 8 miesięcy - być może obejdzie się nawet bez operacji, a on sam opuści Twój organizm. Ale tu dopiero zaczną się schody - będziesz musiała się nim zaopiekować i dopilnować by wyrósł na człowieka...
2. Sytuacja jak powyżej - jednak Twoje niefrasobliwe zachowanie sprawiło, że jednak nie udało mu się przeżyć i już opuszcza Twój organizm. Tu jest zalecana wizyta u wybitnego specjalisty, który zajrzy do Twojego wnętrza i sprawdzi czy Twój przyjaciel nie narobił za dużo szkód w Twoim organizmie. Być może trzeba będzie położyć się na stole by usunąć jego resztki, a jeśli wdał się stan zapalny to może trzeba będzie łykać takie specjalne kapsułki zawierające bądź co bądź truciznę, która pomoże wrócić Twojemu organizmowi do zdrowia.
3. Żadna z powyższych tez nie ma miejsca, natomiast zaszalały substancje wytwarzane w gruczołach wewnątrzwydzielniczych lub wyspecjalizowanych grupach komórek i sprawiły rozregulowanie Twojego cyklu. Tutaj jest wskazana wizyta u specjalisty zwanego endokrynologiem, który skieruje Cię na dalszą diagnostykę (zapewne będzie to się wiązało z rozstaniem z częścią Twojego płynu ustrojowego, który za pośrednictwem układu krążeniowego pełni funkcję transportową oraz zapewnia komunikację pomiędzy poszczególnymi układami organizmu)
4. To sytuacja najbardziej niebezpieczna - lecz w tym wypadku także może pomóc wybitny specjalista, który specjalnym narzędziem pobierze próbkę Twojego materiału, nałoży na szkiełko i wyśle do ekspertyzy. Aby za mocno nie straszyć - nie będę się rozpisywać nad konsekwencjami wyniku tego badania.
5. Żadne z powyższych - trzeba leczyć się na głowę.
PS. Dla tych co nie zrozumieli w pkt. 3 mowa jest o hormonach i krwi ;P