reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy mogę podejrzewać ciąże?

Nawet nie pytaj. 🙄 Takie wyłapanie ciąży to jest możliwe z max półtora tygodnia po stosunku. Dla mnie zresztą to żadne wyłapanie ciąży, taka beta jest negatywna, jeśli jest napisane <2.3... To że potem się okazało, że jest ciąża, to przypadek.
nie miałam wyniku <2,3 tylko =2,3 a to wielka różnica, bo to konkretny wynik a nie kalibracja aparatu.

i nie badałam bety hobbystycznie - miałam zapalenie nerek, antybiogram na same teratogenne antybiotyki, beta badana za wskazaniem lekarza i owszem, od wyniku 2,3 uznana za wczesna ciąże.
 
reklama
Właśnie to jest czasami tak, ze niektóre laboratoria szukają dokładnych wartości, ale ja betę robiłam tylko 3 razy w życiu i za każdym razem był znak „<„ mniejszości. Tez czytałam, ze niektóre kobiety wyłapywały wynik np. „1.2” i widełki w labo były, ze ciąża od >5, a lekarki mówiły im, ze nawet jeśli jest ponad 1 to zaczyna się coś dziac. Albo ciąża biochemiczna, albo beta będzie rosła. Nie wiem, nie znam się totalnie, ale różnych for się naczytałam i mysle, ze tez dużo różnych głupot. Także niestety nie Wiwm jak jest dokładnie. Jeśli któraś z Was wie to może mnie uświadomić
Swoją drogą, jeśli betę robiłaś 3 razy nie będąc seksualnie aktywna to naprawdę powinnaś skorzystać z pomocy psychologa bo takim bezpodstawnym stresem możesz sobie życie rozwalić.
 
@Zwariowałam
też bym radziła po prostu wizytę u ginekologa.
Internet jak fo internet- naczytasz się nieraz takich ( za przeproszeniem ) pierdół że będziesz się bała na koniec samego złapania ręką za członek chłopaka.
Jeśli skorzystasz z taki stron jak np mamotoja albo ze stron typowo medycznych to ok, ale nie kieruj się portalami typu fejsy, insty i fora dla nastolatek bo naprawde naczytasz się takich opowieści że głowa boli.
A w razie wątpliości lepiej od razu zapytać , niż najpierw szukać na własną rękę i nabić sobie głowę różnymi historiami.

Gama antykoncepcyjna jest naprawdę szeroka, tabletki ( ale tu musisz pamiętać o codzienności ), naklejki , krążki dopochwowe itd itd .
I pamiętaj o najprostrzej zasadzie : jeśli w pochwie nie ma gołego członka podczas seksu to nie ma obaw 😁👍🤘🤙
 
nie miałam wyniku <2,3 tylko =2,3 a to wielka różnica, bo to konkretny wynik a nie kalibracja aparatu.

i nie badałam bety hobbystycznie - miałam zapalenie nerek, antybiogram na same teratogenne antybiotyki, beta badana za wskazaniem lekarza i owszem, od wyniku 2,3 uznana za wczesna ciąże.

Swoją drogą, jeśli betę robiłaś 3 razy nie będąc seksualnie aktywna to naprawdę powinnaś skorzystać z pomocy psychologa bo takim bezpodstawnym stresem możesz sobie życie rozwalić.
U Ciebie była inna sytuacja. Tu mi o autorkę chodzi. Zaraz sobie na Twoim przykładzie będzie wbijać, że nawet miesiąc po stosunku taka beta to może być ciąża. A właściwie nie stosunku nawet, tylko pettingu... ;)
 
Swoją drogą, jeśli betę robiłaś 3 razy nie będąc seksualnie aktywna to naprawdę powinnaś skorzystać z pomocy psychologa bo takim bezpodstawnym stresem możesz sobie życie rozwalić.
W grudniu robiłam pierwszy raz betę, bo miałam swój pierwszy raz, schiza złapała mnie w momencie kiedy okres mi się spóźniał, a mój „partner” niekoniecznie był tym zainteresowany i zaczęłam czytać. Robiłam wtedy testy ciążowe hurtowo. Codziennie.. spokojnie mogę uznać ze wykonałam ich z 20. Mój strach był spowodowany tym, ze wtedy tamten chłopak po naszym współżyciu stwierdził, ze jednak nic do mnie nie czuje- wiec zostałam w jakiś sposób chyba przez niego wykorzystana. Przelecieć i zostawić. Wtedy zaczęła się moja schiza. Na tej podstawie zaczęłam szperać w necie i nabawiłam się swojego rodzaju „deprechy”, nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o tym Cxy jestem w ciąży czy nie. No i teraz moja druga aktywność seksualna, znowu to samo. I zrobiłam 2 razy betę. Niby mój mózg podpowiada mi, ze to niemożliwe, ale w głowie są myśli „a co jeśli?” A co jednak? I to mi trochę to życie niszczy. Wczoraj wieczorem z niecierpliwością już czekałam na dzisiejszy poranek żeby zrobić test. Dopiero, gdy dzisiaj znowu wyszedł negatywny to jestem spokojna. Naprawdę podejrzewam u siebie problem natury psychicznej w tym temacie. Wiec psycholog będzie dla mnie chyba konieczny. Swoją droga, mam pytanie.

Otóż kupiłam test ciążowy PINK ten taki kasetowy? Trzeba tam wlać 3 krople moczu i odczytujemy wynik do 5 minut. Nie użyłam go dzisiaj, bo te obie linie testowe są tak mocno widoczne, ze to porażka!! Test nie jest użyty, ale jeszcze nigdy nie widziałam żeby były tak mocne te linie. Jestem wręcz przekonana, ze gdybym go użyła to by się pasek przy T zabarwił! Jeśli bez użycia jestem w stanie już dostrzec jego mocniejsze zabarwienie „takie szarawe” i widoczne boki tych kreseczek. Co prawda patrzyłam z lampa w telefonie i z wielkiego bliska, ale zawsze tak patrzę na testy dla pewności czy mnie oczy nie oszukują, mimo ze nosze okulary, ale to co dzisiaj zobaczyłam to po prostu no osłupiałam. Nie wykonałam go, miałam inny jeszcze. Patrzyłam na date ważności i jest 2023, wiec nie wiem o co chodzi.
 
U Ciebie była inna sytuacja. Tu mi o autorkę chodzi. Zaraz sobie na Twoim przykładzie będzie wbijać, że nawet miesiąc po stosunku taka beta to może być ciąża. A właściwie nie stosunku nawet, tylko pettingu... ;)
No właśnie miałam cien wątpliwości, ale skoro mi po 17 dniach beta wyszła <0,10 i to jeszcze było po tym moim „krwawieniu” no to wątpię. No i testy wychodzą bezsprzecznie negatywne, wiec dla mnie to powinien być zamknięty temat.
 
U Ciebie była inna sytuacja. Tu mi o autorkę chodzi. Zaraz sobie na Twoim przykładzie będzie wbijać, że nawet miesiąc po stosunku taka beta to może być ciąża. A właściwie nie stosunku nawet, tylko pettingu... ;)
A to moj post tylko się odnosił do samej bety. Autorka oczywiście w ciąży nie jest :)
 
W grudniu robiłam pierwszy raz betę, bo miałam swój pierwszy raz, schiza złapała mnie w momencie kiedy okres mi się spóźniał, a mój „partner” niekoniecznie był tym zainteresowany i zaczęłam czytać. Robiłam wtedy testy ciążowe hurtowo. Codziennie.. spokojnie mogę uznać ze wykonałam ich z 20. Mój strach był spowodowany tym, ze wtedy tamten chłopak po naszym współżyciu stwierdził, ze jednak nic do mnie nie czuje- wiec zostałam w jakiś sposób chyba przez niego wykorzystana. Przelecieć i zostawić. Wtedy zaczęła się moja schiza. Na tej podstawie zaczęłam szperać w necie i nabawiłam się swojego rodzaju „deprechy”, nie potrafiłam myśleć o niczym innym niż o tym Cxy jestem w ciąży czy nie. No i teraz moja druga aktywność seksualna, znowu to samo. I zrobiłam 2 razy betę. Niby mój mózg podpowiada mi, ze to niemożliwe, ale w głowie są myśli „a co jeśli?” A co jednak? I to mi trochę to życie niszczy. Wczoraj wieczorem z niecierpliwością już czekałam na dzisiejszy poranek żeby zrobić test. Dopiero, gdy dzisiaj znowu wyszedł negatywny to jestem spokojna. Naprawdę podejrzewam u siebie problem natury psychicznej w tym temacie. Wiec psycholog będzie dla mnie chyba konieczny. Swoją droga, mam pytanie.

Otóż kupiłam test ciążowy PINK ten taki kasetowy? Trzeba tam wlać 3 krople moczu i odczytujemy wynik do 5 minut. Nie użyłam go dzisiaj, bo te obie linie testowe są tak mocno widoczne, ze to porażka!! Test nie jest użyty, ale jeszcze nigdy nie widziałam żeby były tak mocne te linie. Jestem wręcz przekonana, ze gdybym go użyła to by się pasek przy T zabarwił! Jeśli bez użycia jestem w stanie już dostrzec jego mocniejsze zabarwienie „takie szarawe” i widoczne boki tych kreseczek. Co prawda patrzyłam z lampa w telefonie i z wielkiego bliska, ale zawsze tak patrzę na testy dla pewności czy mnie oczy nie oszukują, mimo ze nosze okulary, ale to co dzisiaj zobaczyłam to po prostu no osłupiałam. Nie wykonałam go, miałam inny jeszcze. Patrzyłam na date ważności i jest 2023, wiec nie wiem o co chodzi.
Nie rób testu, pogadaj z psychologiem.
 
Autorko postu :) szybko zapisz się na wizytę do ginekologa aby dobrał najlepsza antykoncepcje.
Kilka lat temu miałam podobne obawy, mimo prezerwatyw cały czas myślałam czy aby na pewno nie była uszkodzona i czy nie jestem w ciąży. Było to bardzo męczące psychiczne. Poszłam do dobrego ginekologa, który skierował mnie na badania krwi i zaproponował krążki antykoncepcyjne. Używam ich od kilku lat i jestem bardzo zadowolona. Nie trzeba pamiętać o łykaniu tabletek. Wiadomo nie ma skuteczności 100% ale na pewno będzie ulga psychiczna, a jeśli to będzie za mało to wizyta u psychologa 😊
 
reklama
Autorko postu :) szybko zapisz się na wizytę do ginekologa aby dobrał najlepsza antykoncepcje.
Kilka lat temu miałam podobne obawy, mimo prezerwatyw cały czas myślałam czy aby na pewno nie była uszkodzona i czy nie jestem w ciąży. Było to bardzo męczące psychiczne. Poszłam do dobrego ginekologa, który skierował mnie na badania krwi i zaproponował krążki antykoncepcyjne. Używam ich od kilku lat i jestem bardzo zadowolona. Nie trzeba pamiętać o łykaniu tabletek. Wiadomo nie ma skuteczności 100% ale na pewno będzie ulga psychiczna, a jeśli to będzie za mało to wizyta u psychologa 😊
Dziękuje, pewnie tak zrobię, pewnie w niedalekiej przyszłości zdecyduje się na tabletki gdyż ja o takich rzeczach jak połknięcie antykoncepcji bym nie zapominała, Ale może najpierw warto wyleczyć moje problemy, a nie jeszcze ten mój układ hormonalny teraz obciążać
 
Do góry