reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy mam prawo do nowego życia po rozstaniu?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 753
Miasto
Warszawa
List, który trafił do redakcji BB z prośbą o pomoc:

"Moja historia nie była fajna, ale na szczęście idzie ku dobremu. Żeby się nie rozpisywać. Z moim partnerem i ojcem mojego dziecka rozstałam się rok temu. Nasz synek ma w tej chwili 1,5 roku i jest cudownym chłopcem, czego nie można powiedzieć o jego tatusiu, który się tylko pojawia i znika:( Nie o tym jednak chciałam teraz pisać.

Tak więc jestem już rok po rozstaniu i przeraża mnie myśl, że do końca życia miałabym być sama, zwłaszcza, że mam 25 lat. Zaczęłam powoli myśleć o jakiś randkach, ale mój poprzedni związek nauczył mnie żebym bardzo ostrożnie podchodziła do facetów. Nie wiem, czy będę potrafiła budować relacje, a jeszcze do tego mam dziecko, które jest najważniejsze na świecie i chcę żeby było szczęśliwe. A jeśli nowy facet go nie zaakceptuje? I czy randkowanie, kiedy jest się matką, w ogóle jest ok? Moja mama mówi, że powinnam się zająć tylko synkiem, a nie szukac kolejnego idioty, który będzie chciał zniszczyć nasze życie. ( Mój ojciec odszedł, kiedy byłam mała).

No i sama nie wiem. Chciałabym jeszcze kiedyś poczuć adrenalinę i motyle w brzuchu. Mieć do kogo się przytulić i pogadać. Kochać kogoś i być kochaną, tylko czy ja jeszcze mogę, czy powinnam ryzykować?
Moja mama jest silną kobietą i świetnie sobie radzi, ale mam poczucie, że dużo w niej zgorzknienia- nie chcę być taka. Chociaż , kiedy słyszę : radzisz sobie dobrze i nie potrzebujesz jeszcze jednego dzieciaka żeby go obsługiwać - to w sumie myślę, że może mieć rację. Może ja już przeżyłam wielką miłość, która sie skończyła fatalnie- chociaz miała piękny początek i powinnam się cieszyć z tego, co było a teraz zająć dzieckiem...Chociaż to brzmi smutno:( Poradzicie coś?
W.
 
reklama
Moim zdaniem każdy ma prawo do szczęścia i nikt poza nami nie może nam tego zabraniać, to po pierwsze. Po drugie fakt czasami jest tak że facet to takie drugie dziecko ale jak to mówią z nim źle a bez niego jeszcze gorzej :) Masz prawo szukać szczęścia u boku mężczyzny ale jestem zdania że nic na siłę- tzn. nie ma sensu szukać tego mężczyzny na siłę- jesteś jeszcze młoda napewno znajdziesz jakiegoś fajnego faceta. Powodzenia :-)
 
pewnie że masz prawo do szczęscia... nie szukaj samo przyjdzie . PAMIETEJ TWÓJ SYN JEST NAJWAŻNIEJSZY, ALE SZCZĘSLIWA MAMA TO I SZCZĘSLIWE DZIECKO :)
 
Przede wszystkim-człowiek stadnym zwierzęciem jest,tworzenie par i związków to całkowicie naturalna rzecz-i dlatego jak najbardziej MASZ PRAWO,a i OBOWIĄZEK do próby znalezienia tego jedynego. Pewnie,że wiązać się to może z kolejnymi rozczarowaniami-ale tak samo byloby gdybyś nie była Mamusią-trzeba próbować znaleźć,aby wreszcie trafic na tego jednego jedynego.A uwierz mi wiem co pisze,albowiem sama rozstałam się z ojecem moich dwojga dzieci...Znalazłam swój IDEAŁ,swoją połóweczkę i teraz nie dośc,że cieszymy się kolejna dwójeczką dzieci,to w tym roku doczekałam się ślubu z nim. Tworzymy szczęśliwą Rodzinę-i mimo iż nasz związek trwa już ponad 5lat autentycznie nie ma między nami żadnych zgrzytów,niedomowień(zawsze powtarzam,że czuje się jakbyśmy dopiero zaczynali budować związek-kiedy to wszystko jest kolorowe i takie idealne) J jest wspaniałym Ojcem dla całej Czwóreczki,mój ex do piet mu nie dorasta...ale nie w tym rzecz-ważne ,że każdy ma prawo do szczęścia i do poszukiwania go! Jeśli Ty będziesz szczęśliwą Mamusią ,Twoje Dziecko będzie szczęśliwsze(pamietaj,że dziecko widząc Twój smutek,nostalgię,handrę i łzy staje sie wycofane ,i także smutne).Trzymam za Ciebie,za Was kciuki! Walcz o swoją przyszłość u boku swojego Mężczyzny!!!!
 
to że jesteś mamą nie znaczy że na tym kończy się twoje życie, masz prawo do szczęścia i do znalezienia odpowiedniego mężczyzny, z pewnością nie będzie on ideałem, ale tacy ludzie nie istnieją ... dziś jesteś już mądrzejszą kobietą o swoje doświadczenia, wykorzystaj to ;-) kiedy poznasz jakiegoś fajnego faceta, postaraj się od początku dbać o te rzeczy które psuły się w twoim poprzednim związku, stawiaj jasne granice i koniecznie mów o swoich oczekiwaniach, nie daj się też zbyt szybko zdobyć ;-) im dłużej facet będzie o ciebie walczył, tym bardziej cię będzie cenił ;-) a jeśli nie zaakceptuje twojego syna to znaczy że nie jest wart zachodu i od razu takiego zostaw ... nie musisz nikogo szukać na siłę al i daj sobie szansę na nowe życie, każdy człowiek ma do tego prawo, tak jak piszesz - twoja mama zgorzkniała od samotności, ty nie popełniaj jej błędu, bądź mądrzejsza o własne doświadczenia i daj sobie szansę, nie bądź tez zbyt krytyczna wobec mężczyzn a na pewno ci się uda ;-) powodzenia
 
Oczywiście, że masz prawo. A mama...ech:/ przykro mi, że musisz słuchać takich rzeczy.

W skrócie. Zaszłam w ciążę w wieku 18 lat, urodziłam mając 19 w klasie maturalnej. Wzięłam ślub z ojcem dziecka gdyż był to warunek na moje zamieszkanie z D. (on miał wtedy 26 lat, dziś jak o tym pomyślę to nóż się w kieszeni otwiera, że się nie sprzeciwił). Moja matka też raczyła mnie wizjami zniszczonego dzieciństwa dziecka i takie tam. Nie ułożyło się chociaż nie powiem, walczyliśmy. Rozwiedliśmy się po 9 latach małżeństwa (rok trwała sprawa rozwodowa, mieszkałam wtedy sam z synem, wcześniej mieliśmy prawie 2letnią przerwę i zeszliśmy się na jeszcze rok). Spotykałam się z nowymi facetami ale nie potrafiłam sobie wyobrazić, że któregoś z nich miałabym wpuścić do swojego domu. Tym bardziej, że od kiedy rozstałam się z ojcem syna moje życie pogalopowało do przodu. Dużo lepsza praca, samochód, własne mieszkanie. I tak naprawdę było mi tak wygodnie decydować o sobie i dziecku, że po prostu nie chciałam związku.

I.. zakochałam się. Któregoś dnia zakochałam się w człowieku, który nie dał się nabrać na "żelazną konstrukcję". Ma świetny kontakt z moim synem. W maju zostaniemy rodzicami kolejnego malucha. Da się. Przyjdzie taki czas, kiedy spotkasz odpowiedniego faceta. I przestaniesz się zastanawiać. Ściskam mocno i powodzenia:)
 
Każdy ma prawo do szczęścia. Moja znajoma jako samotna matka była sama 7lata teraz poznała faceta,który bez żadnego ale zaakceptował dziecko. Jeszcze się cieszy,że przyszedł na gotowe, że nie musi wstawać w nocy i zmieniać pieluch tylko ma dziecko z którym moze pograc na playStation
 
tak ale dziecko podrośnie i w kłótni powie "nie masz prawa mi rozkazywać, nie jesteś moim ojcem". Nigdy nie będzie czuł z nim takiej więzi jak więź biologiczna niestety
 
Każdy ma prawo do szczęśliwego życia ,nie zależnie od tego czy jest sie po rozwodzie,samotnym i tp.

Lorki więź biologiczna czy nie,nie ma to znaczenia,facet potrafi pokochać cudze dziecko,tak samo jak dziecko może traktować niebiologicznego jak swojego TATĘ,takim przykładem jest mój partner i "nasza" córcia,nie jest jej biologicznym tatą ,ale to nie ma dla niego znaczenia,wychowujemy ją razem ,on za każdym razem powtarza ,że ona jest jego córeczką,i więź biologiczna nie ma tu znaczenia.
 
reklama
tak ale dziecko podrośnie i w kłótni powie "nie masz prawa mi rozkazywać, nie jesteś moim ojcem". Nigdy nie będzie czuł z nim takiej więzi jak więź biologiczna niestety
Nie zgodze sie z tym. Sama mam ojczyma i jest najlepszym ojcem na swiecie, zawsze mialam z nim lepszy kontakt niz z mama. Rodzice pobrali sie kiedy mialam 6 lat wiec bylam juz swiadoma co sie dzieje.
 
Do góry