reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy jest jakaś mama z Poznania?

Sylwik79 ja tez mieszkam na Sobieskiego zaraz kolo wiezy:-) Moze sie znamy?!:confused:

a co do porodow, to jak widac ja rodzilam 2mies temu, na lutyckiej (nie polecam tego szpitala...) i fakt faktem, ze rodzacych bylo mnostwo... tego samego dnia, ktorego ja rodzilam, bylo z 5 cc i chyba ponad 15 normalnych porodow! z tego co pamietam heh:-) doslownie jedna po drugiej wjezdzaly na porodowke, non stop krzyki hehe:tak:
widze ze na lato zebralo sie nam wszystkim na porody, juz widze tych pierwszoklasistow w szkolach haha:-D nie wystarczy ławek w klasach dla tego rocznika;-)
 
reklama
Cześć dziewczyny!
Może zmienię trochę temat bo tylko nerwy niepotrzebne:-) Postanowiłam wrzucić na luz w tej sprawie. Co ma być to będzie:happy2: Mam pytanko czy któraś z Was próbowała olejku rycynowego albo herbaty z liści malin? Czy to rzeczywiście działa? Bo ja jestem sceptycznie nastawiona do ziół a olejek to przede wszystkim przeczyszcza i czy pobudzenie ruchów jelit przyspiesza poród? I jeszcze odnośnie czopków glicerynowych- jak szybko działają, czy są lepsze od lewatywy?
Kachum nie kojarzę ale miło Cię poznać. Może zobaczymy się na spacerku:-)
 
nie stosowalam ani czopkow ani lewatywy (na szczescie) ale moja kolezanka po porodzie dostala czopek w szpitalu i na sama mysl o zaaplikowaniu go "tam" biegła do lazienki, wiec chyba musza byc skuteczne haha:-D:-D:-D
 
Kachum nie kojarzę ale miło Cię poznać. Może zobaczymy się na spacerku:-)

Mi rowniez milo Ciebie poznac
Jesli zobaczysz gdzies biegajaca mamuske z niebieskim wozkiem-to ja haha:-D do zobaczonka:tak:

a tak nawiasem mowiac, to przypuszczam ze predzej skojarzylabys mojego faceta bo rocznik zblizony (jesli cyfry w nicku to Twoj rocznik...)
 
Sylwik79 ja tez mieszkam na Sobieskiego zaraz kolo wiezy:-) Moze sie znamy?!:confused:

a co do porodow, to jak widac ja rodzilam 2mies temu, na lutyckiej (nie polecam tego szpitala...) i fakt faktem, ze rodzacych bylo mnostwo... tego samego dnia, ktorego ja rodzilam, bylo z 5 cc i chyba ponad 15 normalnych porodow! z tego co pamietam heh:-) doslownie jedna po drugiej wjezdzaly na porodowke, non stop krzyki hehe:tak:
widze ze na lato zebralo sie nam wszystkim na porody, juz widze tych pierwszoklasistow w szkolach haha:-D nie wystarczy ławek w klasach dla tego rocznika;-)
Witaj:-) A dlaczego nie polecasz szpitala na lutyckiej?? Kurcze ja właśnie tam chciałam rodzić(ponieważ tam pracuje tyle,że nie na porodówce). opowiedz mi jak to tam wygląda bo bardzo się zmartwiłam:-(
 
ja osobiscie nie bylam zadowolona z tego szpitala, ze wzgledu na niektorych lekarzy i polozne. wczesniej lezalam 2 razy na patologii ciazy (2 razy poronilam:-() i tak samo zle ich wspominam...
lekarze traktowali mnie jak zwykly przedmiot, badajac mnie nawet nie zwracali na mnie uwagi-rozmawiali miedzy soba tak jakby mnie tam nie bylo, czasem zajrzala do mnie pielegniarka-obejrzala wyniki ktg i wychodzila bez slowa. wlasciwie niewiele ze mna rozmawiali, tylko wtedy kiedy sama o cos zapytalam.... cale szczescie ze byl ze mna chlopak bo chyba bym tam oszalala (lezalam tam 30godz do porodu...). jeden lekarz byl tak delikatny przy badaniu, ze prawie spadlam z tego lozka heh, wyrwalam mu sie bo bolalo mnie to badanie bardziej niz sam porod!! niewykluczone ze to dzieki niemu mialam obustronne pekniecie szyjki-przez ten jego "masaz" (mialam problemy z rozwarciem i skurczami-nawet oksytocyna niewiele mi pomogla...) ogolnie czulam sie jak intruz, nastepna ktora przyjechala rodzic i narzekac.... jedna z poloznych nie chciala mi pozwolic pojsc do dziecka na drugi dzien (pierwsza dobe synus spedzil w inkubatorze).... a inna z kolei wyzywala, ze nie przyszlam karmic synka.... czeski film, ale moze po prostu trafilam na taka wredna zmiane, bo kolezanka ktora rodzila 3tyg pozniej nie narzekala....
 
poza tym przez caly czas jak lezalam w szpitalu zadna polozna nie zapytala mi sie czy sobie radze, czy w czyms mi nie pomoc, nie zapytaly czy potrafie chwycic, nakarmic czy przewinac malego, a przeciez to moje pierwsze dziecko..... poradzilam sobie sama-wiadomo, ale sam fakt, ze nikt sie niczym nie interesowal.... nieprzyjemnie....
 
Kurcze to muszę się teraz porządnie zastanowić nad miejscem mojego porodu. Na szczęście mam jeszcze troszkę czasu na zrobienie wywiadu:) Dziękuję,że mi napisałaś jak tam na prawdę jest wezmę to na pewno pod uwagę. Pozdrawiam ciepło
 
a jak to jest trzeba dać wcześniej znać że się jedzie rodzić czy nie trzeba? bo ja jestem spoza Poznania i sam dojazd na lutycką zajmuje mi ok,50min e w ogóle zdąże hehe
 
reklama
o ho ho ..... ile ciężarówek na wątku poznanskim sie pojawiło WITAM WSZYSTKIE BARDZO SERDECZNIE

ja tam nigdzie nie będę wydzwaniała, jade do św. Rodziny, ewentualnie zaczne sie mocno zastanawiać nad Polną, bo od niedawna mam nowego gina własnie z Polnej, więc .............................. a jak nie będzie miejsc to chyba juz szpital będzie miał rozeznanie gdzie sa miejsca i powinni mnie zawieźć, wydaje mi się, ze nie pownni odsyłac i jeździć własnym samochodem, to jednak poród, a nie wycieczka :szok::szok::szok:

co do herbatki z liści malin, to ona nie przyspiesza porodu :tak: tylko ponoc przygotowuje szyjke do porodu, że jest troszke lżej, tak samo olej z wiesiołka ( tabletki ) przygotowują a nie przyspieszaja :tak:
 
Do góry