hej dziewczyny,
Melduje się dopiero teraz!
Za chwilkę napiszę co u nas, nie mam już sił czytać, luknęłam tylko na ostatnią stronę Kozaczino trzymaj się kochana, źle mi strasznie
U nas już w miarę ok, wczoraj zajechalismy do Skoków około 16 i zaczęłam dawać Basi jogurcik, a ona zwymiotowała i tak 4 razy do 19, po każdym łyku czegokolwiek Więc do szpitala we Wągrowcu, tam dali jej czopek i wysłali do domku, bo nie była odwodniona, ale moja biedulka taka słaba! W nocy nam jeszcze się przebudziła i też wymiotowała i poranne mleko Chciałam znów do szpitala ale zjadła suchy chlebek, trochę soczku wypiła i już nie wymiotowała dzisiaj, ale apetytu brak, picie prawie na siłę, śpi teraz mój słodziak, humorek jednak dziś już miała, no poza tym brakiem apetytu
Ja dziś imieniny więc mieliśmy tu grilla i rodziców zet, moich, brata z żona Basia dzielna bardzo była! Ja chciałam ich odwołać, ale zet stwierdził że ona w miarę ok, ech mam nadzieję, że jej będzie jutro już całkiem dobrze, ale taki mój słodziak, grzeczniutka i nie marudziła jakoś, temp na szczęście nie miała, nie wiem w sumie co jej się stało!
Oki ja zmykam spać, bo dzis tylko 5 h, wczoraj nerwy, dziś dzień pełen wrażeń!
Spokojnej nocy!
Melduje się dopiero teraz!
Za chwilkę napiszę co u nas, nie mam już sił czytać, luknęłam tylko na ostatnią stronę Kozaczino trzymaj się kochana, źle mi strasznie
U nas już w miarę ok, wczoraj zajechalismy do Skoków około 16 i zaczęłam dawać Basi jogurcik, a ona zwymiotowała i tak 4 razy do 19, po każdym łyku czegokolwiek Więc do szpitala we Wągrowcu, tam dali jej czopek i wysłali do domku, bo nie była odwodniona, ale moja biedulka taka słaba! W nocy nam jeszcze się przebudziła i też wymiotowała i poranne mleko Chciałam znów do szpitala ale zjadła suchy chlebek, trochę soczku wypiła i już nie wymiotowała dzisiaj, ale apetytu brak, picie prawie na siłę, śpi teraz mój słodziak, humorek jednak dziś już miała, no poza tym brakiem apetytu
Ja dziś imieniny więc mieliśmy tu grilla i rodziców zet, moich, brata z żona Basia dzielna bardzo była! Ja chciałam ich odwołać, ale zet stwierdził że ona w miarę ok, ech mam nadzieję, że jej będzie jutro już całkiem dobrze, ale taki mój słodziak, grzeczniutka i nie marudziła jakoś, temp na szczęście nie miała, nie wiem w sumie co jej się stało!
Oki ja zmykam spać, bo dzis tylko 5 h, wczoraj nerwy, dziś dzień pełen wrażeń!
Spokojnej nocy!