skrzat910
żyje dla nowego życia
Dzień dobry.
Mąż już w pracy a ja siedze bidula i czekam na ostateczne przebudzenie sie mojej królewny.
Na obiad dziś spagetti bo mi sie zbytnio grzebać w kuchni nie chce.
A co do gołębi to te skurczybyki nas sie kompletnie nie boją i nic nam nie robią jak je przeganiamy. Wczoraj Mąż mu kopa (oczywiście delikatnego) zasadził i żadnego dziobania nie było. Ale postanowienie o likwidacji gniazda jest dla dobra Małej . Mąż dzisiaj ma to jakoś załatwić.
Miłego dnia.
Mąż już w pracy a ja siedze bidula i czekam na ostateczne przebudzenie sie mojej królewny.
Na obiad dziś spagetti bo mi sie zbytnio grzebać w kuchni nie chce.
A co do gołębi to te skurczybyki nas sie kompletnie nie boją i nic nam nie robią jak je przeganiamy. Wczoraj Mąż mu kopa (oczywiście delikatnego) zasadził i żadnego dziobania nie było. Ale postanowienie o likwidacji gniazda jest dla dobra Małej . Mąż dzisiaj ma to jakoś załatwić.
Miłego dnia.