PAULANGELA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Listopad 2021
- Postów
- 246
Też jestem ciekawa. Ja osobiście powiedziałam lekarzowi prowadzącemu i lekarzowi który wykonywał badania prenatalne.. tak uznałam że powinni wiedzieć.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Też jestem ciekawa. Ja osobiście powiedziałam lekarzowi prowadzącemu i lekarzowi który wykonywał badania prenatalne.. tak uznałam że powinni wiedzieć.
Ale jak udają, że nie? Przecież w normalnej rozmowie nikt nie mówi jak się dziecko poczęłoNie, ale sama mam dziecko z in vitro i jakoś nigdy przez myśl mi nie przeszło, czy gdzieś to będzie wiadomo czy nie. Dzieci z in vitro są i nie ma udawać, że powstały naturalnie, jeśli tak nie było. Nie ma ich też co stygmatyzować. Może stąd moje pytanie, bo znam osoby, które mają dzieci z in vitro i udają, że nie.
To zależy, czego ta normalna rozmowa dotyczy ;-) Gdy my opowiadaliśmy o naszym IVF, znajoma udawała, że jej dzieci są poczęte naturalnie ;-) - chyba nie wiedziała, że jej mąż mówił o ich procedurze kolegom parę lat wcześniej, a dzieci tak w ogóle są też z dawstwa. Każdy oczywiście decyduje, o czym mówi lub nie, ale trochę dziwnie nie przyznawać się przed parą, która przechodzi przez prawie to samo...Ale jak udają, że nie? Przecież w normalnej rozmowie nikt nie mówi jak się dziecko poczęło
A No to jak tak blisko z kimś jesteście to tak ale No na placu zabaw nie ma rozmowy w stylu „moja Helenka ma 4 latka, poczęta naturalnie w pozycji na jeźdźca a pani syn?”To zależy, czego ta normalna rozmowa dotyczy ;-) Gdy my opowiadaliśmy o naszym IVF, znajoma udawała, że jej dzieci są poczęte naturalnie ;-) - chyba nie wiedziała, że jej mąż mówił o ich procedurze kolegom parę lat wcześniej, a dzieci tak w ogóle są też z dawstwa. Każdy oczywiście decyduje, o czym mówi lub nie, ale trochę dziwnie nie przyznawać się przed parą, która przechodzi przez prawie to samo...
Mój na szkiełkuA No to jak tak blisko z kimś jesteście to tak ale No na placu zabaw nie ma rozmowy w stylu „moja Helenka ma 4 latka, poczęta naturalnie w pozycji na jeźdźca a pani syn?”
Uwierz mi, że gdy już wiedzą, że ktoś nie może zajść w ciążę, a w końcu to się stanie, to niektórzy są tacy bezpośredni, że pytają: naturalnie czy z in vitro?. Poważnie. Znam osoby, którym wlasnie takie pytanie zadano i nie są to jednostkowe przypadki :/ i nie pytały bliskie przyjaciółki, tylko np współpracownice, z którymi nie wchodziło się w głębsze relacje.Ale jak udają, że nie? Przecież w normalnej rozmowie nikt nie mówi jak się dziecko poczęło