reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy dziecko da się nauczyć spać? Czy trening snu ma sens?

E tam, normalni znajomi. U nas łóżeczko głównie do zabawy kiedy muszę coś zrobić i boję się małego odkładać na matę, czytaj podłogę, bo zaraz wszędzie doraczkuje.
Jasne, tylko inna jest bajka tak jak dziewczyny pisza kiedy to, ze dziecko spi z rodzicami im odpowiada, nie przeszkadza. A Ci znajomi nie wiedza teraz co zrobic, maz spi osobno i z tego co mowili bardzo chcieliby sytuacje odwrocic, zeby maly mial swoje miejsce, ale na to chwile to juz nierealne zeby sie od nich 'wyprowadzil'.

Kiedy dzieci same rezygnuja z takiego spania ? W jakim wieku okolo chca isc do swojego lozka ?
 
reklama
Jasne, tylko inna jest bajka tak jak dziewczyny pisza kiedy to, ze dziecko spi z rodzicami im odpowiada, nie przeszkadza. A Ci znajomi nie wiedza teraz co zrobic, maz spi osobno i z tego co mowili bardzo chcieliby sytuacje odwrocic, zeby maly mial swoje miejsce, ale na to chwile to juz nierealne zeby sie od nich 'wyprowadzil'.

Kiedy dzieci same rezygnuja z takiego spania ? W jakim wieku okolo chca isc do swojego lozka ?

Ok 2-3lat zazwyczaj. Choć pewnie rocznika da się przekonać tak jak i są bardziej wrażliwe 4-5latki potrzebujące wspolspania.

Jako że ja egoistycznie lubię się wyspać ale i lubię mieć przestrzeń w łóżku to zazwyczaj eksmitowalam dziecko gdy pobudek w nocy na mleko było tak mało że byłam w stanie to znieść i wstać lub nie było ich wcale.
 
Jasne, tylko inna jest bajka tak jak dziewczyny pisza kiedy to, ze dziecko spi z rodzicami im odpowiada, nie przeszkadza. A Ci znajomi nie wiedza teraz co zrobic, maz spi osobno i z tego co mowili bardzo chcieliby sytuacje odwrocic, zeby maly mial swoje miejsce, ale na to chwile to juz nierealne zeby sie od nich 'wyprowadzil'.

Kiedy dzieci same rezygnuja z takiego spania ? W jakim wieku okolo chca isc do swojego lozka ?
Dla mnie teoria, ze dziecko samo z czegos zrezygnuje (czegos co zna od urodzenia i lubi) jest smiedzna i naiwna. I tak ma to sie do spania jak do kp, nocnego podawania butelki, smoczka czy pieluchy.
Od tego dziecko ma rodzicow, zeby oni ppdejmowali takie decyzje i wprowadzali je w zycie.
 
A dla mnie to praktyka, nie teoria. Niektóre rzeczy trzeba zauważyć i wspomóc (zamiana butelki na kubek, pokazanie nocnika, kupienie dorosłego łóżka), a inne przychodzą też same (przesypianie nocy, odstawienie kp). Dziecko dorasta i instynktownie chce być jak dorosły, naśladuje go.
 
Dla mnie teoria, ze dziecko samo z czegos zrezygnuje (czegos co zna od urodzenia i lubi) jest smiedzna i naiwna. I tak ma to sie do spania jak do kp, nocnego podawania butelki, smoczka czy pieluchy.
Od tego dziecko ma rodzicow, zeby oni ppdejmowali takie decyzje i wprowadzali je w zycie.
Ja jednak trzymam się tego że dziecko wyrasta z pewnych zachowań. Mój Synek już dawno odrzucił smoczka - sam. Z bujania na ręcach też zrezygnował, ma teraz ciekawsze zajęcia - raczkowanie, stawanie przy meblach. Z opowiadań rodziców wiem że sama wyszłam od Nich z łóżka. Synka będę odkładać do swojego łóżeczka gdy zacznie przesypiać całe nocki. Dziecko w pewnym momencie też samo odrzuca pierś, bardziej interesują je inne pokarmy.
Rodzice są od tego by wspierać rozwój dziecka, chronić je, pokazywać świat i dawać Mu miłość. Wszystko ma swój czas. Gdy synek będzie gotowy do dalszych kroków to będę Go w tym wspierać, umożliwiać Mu to. Dziecko samo da znać gdy będzie gotowe do kolejnego etapu życia. Gdy dziecko nie jest do czegoś gotowe a My podjęliśmy decyzję o zmianach i próbujemy ją realizować to doprowadzimy się raczej do flustracji niż zobaczymy jakieś efekty.
To nie jest ani śmieszne ani naiwne - to są fakty.
 
Ja jednak trzymam się tego że dziecko wyrasta z pewnych zachowań. Mój Synek już dawno odrzucił smoczka - sam. Z bujania na ręcach też zrezygnował, ma teraz ciekawsze zajęcia - raczkowanie, stawanie przy meblach. Z opowiadań rodziców wiem że sama wyszłam od Nich z łóżka. Synka będę odkładać do swojego łóżeczka gdy zacznie przesypiać całe nocki. Dziecko w pewnym momencie też samo odrzuca pierś, bardziej interesują je inne pokarmy.
Rodzice są od tego by wspierać rozwój dziecka, chronić je, pokazywać świat i dawać Mu miłość. Wszystko ma swój czas. Gdy synek będzie gotowy do dalszych kroków to będę Go w tym wspierać, umożliwiać Mu to. Dziecko samo da znać gdy będzie gotowe do kolejnego etapu życia. Gdy dziecko nie jest do czegoś gotowe a My podjęliśmy decyzję o zmianach i próbujemy ją realizować to doprowadzimy się raczej do flustracji niż zobaczymy jakieś efekty.
To nie jest ani śmieszne ani naiwne - to są fakty.
Czyli jesli 4 latek ma potrzebe kp to bedzies mu te piers nadal podawac? Jesli 3 latek nie wykzuje najmniejszego zsinteresowania sikaniem na nocnik to tez stwierdzisz, ze jak nie teraz to za rok? Jesli dziecko 7letnie zdecyduje, ze woli spac z rodzicami niz samo to tez radosnie temu przyklasniesz?
Oczywiscie, ze sa dzieci, ktore rezygnuja z pewnych zachowan same, ale sa tez takie, ktore sa wygodne i nie chca zmieniac przywyczajen. I z doswiadczenia wiem, ze czesto podjeta przez mnie decyzja o zmianie, ktora napotykala bunt, po 2 dniach stawala sie nasza nowa rutyna, ulatwiajac zycie wszystkim. Gdybym tych decyzji nie podejmowala prawdopodnie moja corka sama by sobie tych rzeczy nie odmowila.
 
Czyli jesli 4 latek ma potrzebe kp to bedzies mu te piers nadal podawac? Jesli 3 latek nie wykzuje najmniejszego zsinteresowania sikaniem na nocnik to tez stwierdzisz, ze jak nie teraz to za rok? Jesli dziecko 7letnie zdecyduje, ze woli spac z rodzicami niz samo to tez radosnie temu przyklasniesz?
Oczywiscie, ze sa dzieci, ktore rezygnuja z pewnych zachowan same, ale sa tez takie, ktore sa wygodne i nie chca zmieniac przywyczajen. I z doswiadczenia wiem, ze czesto podjeta przez mnie decyzja o zmianie, ktora napotykala bunt, po 2 dniach stawala sie nasza nowa rutyna, ulatwiajac zycie wszystkim. Gdybym tych decyzji nie podejmowala prawdopodnie moja corka sama by sobie tych rzeczy nie odmowila.
Uważam że 4ro letnie dziecko nie ma potrzeby karmienia piersią jeśli jest normalnie wspierane przez rodziców. Gdy 4ro latek domaga się piersi to znaczy że coś jest nie tak, że rodzice z czymś sobie nie poradzili, coś przeoczyli. Trzeba się zastanowić dlaczego tak się dzieje? Może to potrzeba bliskości? Jeśli odpowiadasz na potrzeby dziecka to do takich anomali nie dochodzi. To samo z nocnikiem, gdy zobaczę że jest gotowy do odpieluchowania to będę go w tym wspomagać. Podajesz bardzo dziwne przykłady które raczej pokazują zaniedbania rodziców a ja cały czas piszę o wspieraniu rozwoju dziecka. Dla mnie to że dziecko jest gotowe do zmian to znaczy że z czegoś wyrosło i rodzic musi wspierać jego rozwój. Nasze decyzje na nic się zdadzą jeśli dziecko nie będzie na to gotowe.
 
W naturalnych warunkach dzieci odstawiają się same między 2-7 r.z. zazwyczaj jednak ok 3-4l. Nie ma w tym nic nienormalnego. Odruch ssania zanika.
Siedmiolatek śpiący z mamą i tatą? I cóż? Jeśli nie ma w domu nadopiekuńczej relacji to na pewno niedługo sam ucieknie [emoji2957]
Naturalną potrzebą dziecka jest rozwój i naśladowanie rodziców. Nie znam dziecka które cały czas chce być dzidziusiem [emoji6] Dziecko wychodzi z inicjatywą lub z drobna zachętą chce powtarzać dorosłe zachowania. Oczywiście są regresu i tu już warto wspierać a nie cofać.
 
Uważam że 4ro letnie dziecko nie ma potrzeby karmienia piersią jeśli jest normalnie wspierane przez rodziców. Gdy 4ro latek domaga się piersi to znaczy że coś jest nie tak, że rodzice z czymś sobie nie poradzili, coś przeoczyli. Trzeba się zastanowić dlaczego tak się dzieje? Może to potrzeba bliskości? Jeśli odpowiadasz na potrzeby dziecka to do takich anomali nie dochodzi. To samo z nocnikiem, gdy zobaczę że jest gotowy do odpieluchowania to będę go w tym wspomagać. Podajesz bardzo dziwne przykłady które raczej pokazują zaniedbania rodziców a ja cały czas piszę o wspieraniu rozwoju dziecka. Dla mnie to że dziecko jest gotowe do zmian to znaczy że z czegoś wyrosło i rodzic musi wspierać jego rozwój. Nasze decyzje na nic się zdadzą jeśli dziecko nie będzie na to gotowe.
Podaje przyklady z otoczenia, z wydawac by die moglo dobrych, kochajacych rodzin. A jednak sie zdaza i jednak bede sie upierac, ze wynikalo to z faktu, ze "dziecko samo zadecyduje". Wspieranie owszem, ale mimo wszytsko jestesny tez od podejmowaniq czasami trudnych i niekiniecznie przyjemnych decyzji.
Nie sadze, zeby robilo to dziecku krzywde, a moze do pewnych rzeczy zmobilizowac.
 
reklama
Podaje przyklady z otoczenia, z wydawac by die moglo dobrych, kochajacych rodzin. A jednak sie zdaza i jednak bede sie upierac, ze wynikalo to z faktu, ze "dziecko samo zadecyduje". Wspieranie owszem, ale mimo wszytsko jestesny tez od podejmowaniq czasami trudnych i niekiniecznie przyjemnych decyzji.
Nie sadze, zeby robilo to dziecku krzywde, a moze do pewnych rzeczy zmobilizowac.
Nie można twierdzić że dziecko samo zdecyduje w każdej sytuacji. Dziecko to dziecko i nie wie co dla niego dobre i korzystne. To jest skrajnie nieodpowiedzialne. Jest różnica i to ogromna pomiędzy dawaniem decydować dziecku o wszystkim a spokojnym przeczekaniem na odpowiedni moment na wprowadzenie zmian. Trzeci raz powtórzę że Nasze decyzje nie przyniosą żadnych efektów a mogą tylko zaszkodzić gdy będą podejmowane w nieodpowiednim czasie. Słyszałam o rodzicach którzy chcą sadzać na nocnik mniej niż roczne dziecko, tak zadecydowali i wymagają że dziecko się dostosuje. Myślisz że wyjdzie to komukolwiek na dobre?
Decydujmy ale w odpowiednim czasie, gdy dziecko będzie gotowe na zmiany i nie będzie to niosło dla niego negatywnych konsekwencji.
 
Do góry