reklama
Aguu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2008
- Postów
- 4 280
Pytam raczej o zasady tego treningu.Zależy ile ma. Ja odstawilam smoczek na pół roczku. Po 8 miesiacu trudniej
Zasady dostosowujesz do dziecka.
Ja najpierw smoczek odstawilam. Za 2 dni uczyłam zasypiania obok mnie ale bez chustania itd. Jak sie przyzwyczaila po 2 dniach do nie bujania to kladlam do lozeczka i sama zasypiala bez placzu ani nic a ja moglam wyjsc. Wiec ewidentnie nie potrzebowala bliskosci do spania tylko bujania
Ja najpierw smoczek odstawilam. Za 2 dni uczyłam zasypiania obok mnie ale bez chustania itd. Jak sie przyzwyczaila po 2 dniach do nie bujania to kladlam do lozeczka i sama zasypiala bez placzu ani nic a ja moglam wyjsc. Wiec ewidentnie nie potrzebowala bliskosci do spania tylko bujania
Martya
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2016
- Postów
- 5 624
Ja mam problem ale z późnym chodzeniem spać mojego 3 letniego syna. Wcześniej jak 23 nie da rady go zagonić do spania. I tak jest praktycznie od początku. Nie mam już do tego siły, kombinowałam jak tylko żeby chodził wcześniej ale się nie da...
Wprowadzałam od urodzenia godziny jedzenia, spania. W nocy sama budzilam na butle. Od godziny 19 przygaszone swiatlo, spokoj. O 20 karmienie i spanie, pozniej na spaniu o 23 znowu, do 7-8 rano sen. Dopiero ostatnio zaczela sie budzic o 5 rano, poniewaz zaczelismy przeciagac stale godziny. Z wiekiem sie to zmienia. Teraz woli zasypiac okolo 9 z wczesniejsza drzemka o 19. Smoczek do spania musi byc.
Zawsze zasypiala sama w lozeczku, do momentu kiedy pojechaliśmy do mojej mamy na 2 tygodnie. Stwierdziła, ze nie ma sumienia trzymac nieplaczacego dziecka w lozeczku, ktore samo zasypia i zaczela nosic, o zgrozo... Teraz juz sama nie zasypia tylko trzeba bujac na rekach, wiec tak - noszenia tez da sie nauczyc, chociaz opinie sa skrajne, sama widzialam to co sie dzialo z moim spokojnym dzieckiem po kilku takich wizytach . Tak samo spanie z rodzicami, rozumiem kiedy dziecko przyjdzie na nogach, ale niemowle kladziemy sami, a co za tym idzie przyzwyczajamy. Dzsiaj bylam w szoku, ze znajomi maja polroczne dziecko, a w domu nie ma lozeczka...
Zawsze zasypiala sama w lozeczku, do momentu kiedy pojechaliśmy do mojej mamy na 2 tygodnie. Stwierdziła, ze nie ma sumienia trzymac nieplaczacego dziecka w lozeczku, ktore samo zasypia i zaczela nosic, o zgrozo... Teraz juz sama nie zasypia tylko trzeba bujac na rekach, wiec tak - noszenia tez da sie nauczyc, chociaz opinie sa skrajne, sama widzialam to co sie dzialo z moim spokojnym dzieckiem po kilku takich wizytach . Tak samo spanie z rodzicami, rozumiem kiedy dziecko przyjdzie na nogach, ale niemowle kladziemy sami, a co za tym idzie przyzwyczajamy. Dzsiaj bylam w szoku, ze znajomi maja polroczne dziecko, a w domu nie ma lozeczka...
Ostatnia edycja:
Maminek31
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Kwiecień 2019
- Postów
- 573
Moja córka ma skończone 3 lata. Od początku była bez smoczkowa i bez butelkowa. Do roku kp więc na żądanie w nocy po 2-3 razy.
Najważniejsza jest rutyna. U nas od urodzenia wygląda to w ten sposób że około godziny 19:00 mała idzie się kąpać, potem kolacja, czytamy bajkę w łóżku i spanie. Około 20:00 mała usypia. Jak jest weekend to i tak maks o 21:00 dziecko jest w łóżku. Czasem jest łaskawa dla rodziców i pośpi do 9:30 [emoji5] Ale już dość długo nie śpi w dzień. Nie wyobrażam sobie kłaść małe dziecko o 23:00. Wszystko jest kwestia organizacji i przyzwyczajenia.
Jak córka była malutka to zasypiała przy piersi, potem ja odkladałam do łóżeczka. Potem leżała w łóżeczku a ja siedziałam przy niej trzymając za rączkę. Teraz ma swój pokój i lubi jak leżę z nią w łóżku i czytam bajkę A potem przytulam się aż uśnie.
Za 2-3 tygodnie pojawi się synek i mam nadzieję że z nim też uda się szybko wpaść w rytm spania.
Najważniejsza jest rutyna. U nas od urodzenia wygląda to w ten sposób że około godziny 19:00 mała idzie się kąpać, potem kolacja, czytamy bajkę w łóżku i spanie. Około 20:00 mała usypia. Jak jest weekend to i tak maks o 21:00 dziecko jest w łóżku. Czasem jest łaskawa dla rodziców i pośpi do 9:30 [emoji5] Ale już dość długo nie śpi w dzień. Nie wyobrażam sobie kłaść małe dziecko o 23:00. Wszystko jest kwestia organizacji i przyzwyczajenia.
Jak córka była malutka to zasypiała przy piersi, potem ja odkladałam do łóżeczka. Potem leżała w łóżeczku a ja siedziałam przy niej trzymając za rączkę. Teraz ma swój pokój i lubi jak leżę z nią w łóżku i czytam bajkę A potem przytulam się aż uśnie.
Za 2-3 tygodnie pojawi się synek i mam nadzieję że z nim też uda się szybko wpaść w rytm spania.
Marynia88
Moderator
Ja mam 9cio miesięczne dziecko a łóżeczko jest Nam zbędne od chyba jakiś 7 miesięcy. Synek śpi z Nami i wiem że gdy przyjdzie czas to wyrośnie z tego. Budzimy się wyspani i gotowi do podboju kolejnego ciekawego i pełnego nowych wyzwań dnia. Oczywiście zdarzają się ciężkie noce ale myślę że nie ma na to wpływu miejsce spania dziecka.Dzsiaj bylam w szoku, ze znajomi maja polroczne dziecko, a w domu nie ma lozeczka...
Rozumiem różne metody usypiania (oprócz "wypłakiwania się") i dopóki dziecku się krzywda nie dzieje to nie szokuje mnie to. Każdy Ma prawo wyboru.
reklama
Wprowadzałam od urodzenia godziny jedzenia, spania. W nocy sama budzilam na butle. Od godziny 19 przygaszone swiatlo, spokoj. O 20 karmienie i spanie, pozniej na spaniu o 23 znowu, do 7-8 rano sen. Dopiero ostatnio zaczela sie budzic o 5 rano, poniewaz zaczelismy przeciagac stale godziny. Z wiekiem sie to zmienia. Teraz woli zasypiac okolo 9 z wczesniejsza drzemka o 19. Smoczek do spania musi byc.
Zawsze zasypiala sama w lozeczku, do momentu kiedy pojechaliśmy do mojej mamy na 2 tygodnie. Stwierdziła, ze nie ma sumienia trzymac nieplaczacego dziecka w lozeczku, ktore samo zasypia i zaczela nosic, o zgrozo... Teraz juz sama nie zasypia tylko trzeba bujac na rekach, wiec tak - noszenia tez da sie nauczyc, chociaz opinie sa skrajne, sama widzialam to co sie dzialo z moim spokojnym dzieckiem po kilku takich wizytach . Tak samo spanie z rodzicami, rozumiem kiedy dziecko przyjdzie na nogach, ale niemowle kladziemy sami, a co za tym idzie przyzwyczajamy. Dzsiaj bylam w szoku, ze znajomi maja polroczne dziecko, a w domu nie ma lozeczka...
E tam, normalni znajomi. U nas łóżeczko głównie do zabawy kiedy muszę coś zrobić i boję się małego odkładać na matę, czytaj podłogę, bo zaraz wszędzie doraczkuje.
Podziel się: