reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy cieszy was macierzyństwo?

A co jest w tym złego, że matka chce się rozwijać? Powinna już całkowicie poświęcać się i być kurą domową? Ja np. nigdy nie zrezygnuje z pasji, moja pasja jest częścią mnie i chce pokazać dziecku, że warto spełniać marzenia. Przykład idzie z góry, mam nadzieję, że moja córka w przyszłości też będzie rozwijać swoje zainteresowania.

Ale wiesz, że nie każdy ma jakąś pasję? Ja np. nie mam żadnej, nic nie trenuję, nie jestem artystką mam się do tego zmuszać? Bo muszę pokazać córce że TRZEBA mieć zainteresowania?
Moja córka i bez tego jeździ konno choć ja się np. koni boję. Nie musiałam jej tego pokazywać
 
reklama
A co jest w tym złego, że matka chce się rozwijać? Powinna już całkowicie poświęcać się i być kurą domową? Ja np. nigdy nie zrezygnuje z pasji, moja pasja jest częścią mnie i chce pokazać dziecku, że warto spełniać marzenia. Przykład idzie z góry, mam nadzieję, że moja córka w przyszłości też będzie rozwijać swoje zainteresowania.
Zła jest presją na kobietach, które chcą pielęgnować domowe ognisko i skupić się na tym w 100%
 
A co jest w tym złego, że matka chce się rozwijać? Powinna już całkowicie poświęcać się i być kurą domową? Ja np. nigdy nie zrezygnuje z pasji, moja pasja jest częścią mnie i chce pokazać dziecku, że warto spełniać marzenia. Przykład idzie z góry, mam nadzieję, że moja córka w przyszłości też będzie rozwijać swoje zainteresowania.

Chyba nikt tu nie pisał, że cokolwiek złego jest w tym, że matka chce się rozwijać. Słowo klucz to "chce" :) Jak matka chce to niech się rozwija, jak matka nie chce to niech się nie rozwija. Ważne, żeby być szczęśliwą i spełnioną, a co to spełnienie daje to już chyba drugorzędna sprawa :)
 
Jak to nie renujesz? Jak pisałaś, że jeździsz konno, trenujesz z trenerem, do tego basen i jakies aerial hoop. Piszesz, że lubisz swoją pracę, spełniasz się w niej, innym razem piszesz, że jesteś kurą domową. Tyle masz obowiązków a jeszcze dniami i nocami siedzisz na forum pisząc na wszelkich możliwych watkach. Podziwiam, że znajdujesz na to wszystko czas.

Ale nie robię tego profesjonalnie, robię to dla zdrowia, dla niskiej wagi nie jest to dla mnie jak to określiłaś rozwijające czy moją pasją. Dla mnie rozwijające to są badania naukowe ;) a nie kręcenie tyłkiem na kole.
To się nazywa multitasking. I skoro tak dobrze mnie znasz to chyba zapomniałaś, że moje dzieci mają 7 i 11 lat więc siłą rzeczy nie jestem na macierzyńskim :) więc raczej mam mega dużo wolnego czasu w tej chwili

Ps. Nawet w tej chwili robię 4 różne rzeczy 🤣

Edit. PS2. I jeszcze czytasz wybiórczo bo nigdy nie pisałam, że zawodowo jeżdżę konno. Konno jeździ moja córka. Ja co najwyżej jeżdżę z nią - ale ani to moja pasja, ani rozwijające babranie się w odchodach ;)
 
Ostatnia edycja:
A co jest w tym złego, że matka chce się rozwijać? Powinna już całkowicie poświęcać się i być kurą domową? Ja np. nigdy nie zrezygnuje z pasji, moja pasja jest częścią mnie i chce pokazać dziecku, że warto spełniać marzenia. Przykład idzie z góry, mam nadzieję, że moja córka w przyszłości też będzie rozwijać swoje zainteresowania.
A co jest złego w byciu kurą domowa? Może to jest czyjąś pasją? Z pasją dba o rodzinę? Zdecydowanie lepiej podać dziecku domowy obiad, wyprasować mężowi koszule, spędzić czas wspólnie, rodzinnie. W życiu nie da się mieć wszystkiego. Więc samorealizacja, kariera i hobby niestety będą odbywać się kosztem czasu spędzanego z rodziną. I spoko jak wszystko jest wypośrodkowanie. Gorzej jak się pracuje, robi fakultet, ma czas na pasje i cotygodniowe piwo z koleżankami. A dzieci się po prostu ma. Ubiera i karmi, zamiast wychowywać i spędzać z nimi czas.
 
Nie wyobrażam sobie życia bez moich dzieci🙂ja zostałam bardzo młodą mamą( miałam 16 lat ) nie skreśliło to mojego rozwoju, skończyłam studia założyłam firmę i nie odczułam, że coś mnie omija choć zapewne tak było. Dziś jestem aktywną zawodowo mamą 4 dzieci i powiem Wam szczerze, że spotykam się czasami z trudnościami gdyż syn jest niepełnosprawny i czasami jest trudno i wylewam łzy bezsilności. Natomiast są to tylko chwile, które mijają. Czuję się spełniona, kochana i potrzebna. Dbamy z mężem o czas dla nas i organizujemy opiekę aby móc cieszyć się też sobą i nie czuję z tego powodu wyrzutów
 
Właśnie to jest żenujące, że myślisz, że mając pasję to juz dzieckiem nie można się zająć czy ugotować obiadu. Uwaga zdradzę Ci tajemnicę - wszystko da się pogodzić, jeśli tylko kobieta ma ochotę i dobrego partnera, który to umożliwi. Jak nie masz swoich zainteresowań to twoja sprawa.
Dla mnie żenujące jest pisanie o kobietach zajmujących się domem, że są kurami domowymi. I wyciąganie tak idiotycznych wniosków jak to, że nie mam zainteresowań. Nic o mnie nie wiesz, a wypowiadasz się jakbyś mnie sto lat znała. Nie dla każdej kobiety szczytem marzeń jest iść na miasto z koleżankami, czy lecieć na fitness. Niektóre wolą ten czas spędzić inaczej. Ale oczywiście Ty uważasz,że jak nie ma jakiegoś hobby to już jest kura domowa, co z siebie zrezygnowała. Niech każdy żyje jak mu się podoba.

Ps. I nie, wszystkiego nie da się pogodzić. Nie da się tańczyć i jechać rowerem jednocześnie. Wszystko to kwestia wyboru.
 
W dzisiejszych czasach jak dbasz o dom to jesteś męczennicą, która rezygnuje z własnych zainteresowań.
Coś w tym jest, ja się zastanawiałam czy się dziecku nie poświęcić w 100% ale każdy naciskał żebym nie była pasożytem tak się wkręciłam w opinie innych osób na temat własnego życie, że przy okazji się unieszczesliwilam i zniszczyłam piękny okres macierzyństwa.
 
reklama
A czy ja gdzieś napisałam, że zawodowo jeździsz konno? Weź już sobie nie dopisuj. Naskoczylas mnie, że niby twierdzę, że trzeba mieć zainteresowania, ja tylko napisałam, że daje przykład córce, że jak będzie jakieś miała to, że warto je rozwijać.

Ale czy nie można dawać tego przykładu po prostu pchając dziecko w daną dziedzinę, którą samo z siebie się zainteresuje?

Ja bym po prostu bardzo chciała, żeby kobiety przestały sobie dowalać nawzajem. Żeby te, które są w domu nie jechały tym które wróciły do pracy po 3 miesiącach że są wyrodne. I odwrotnie nie chcę, żeby tak jak Ty (bo sory, ale ja tak odbieram Twój post, szczególnie jak na mnie naskoczyłaś co to ja teraz mając duże dzieci robię - co w mojej ocenie w ogóle nie jest rozwijające, czy ciekawe) naskakiwały na mnie, że pierwszy rok spędziłam z dziećmi w domu nie chodząc na treningi i nie rozwiałam wtedy swoich pasji (według Ciebie, bo dla mnie walka z otyłością to żadna pasja ale przecież znamy się jak łyse konie i wiesz lepiej) bo wolałam karmić piersią np. (sory, ale mój fajny partner choćby się ze*rał cyckiem nie nakarmi)

Ps. I nadal ciągle mnie obrażasz
 
Do góry