Cześć dziewczyny
Wróciłam do Was z nurtującym mnie pytaniem
Jest to moja pierwsza ciąża, dlatego nie mogę w żaden sposób odnieść się do własnego doświadczenie, wiec wolę zapytać kompendium wiedzy jakim jest to forum
Mianowicie: Około 1,5tyg temu (34tc) zauważyłam odchodzący czop, a jako że był biało-przeźroczysty nie panikowałam, skonsultowałam z położną, która powiedziała, żeby się nie stresować jak nie ma żadnych innych objawów i że mogła to być tylko mała część, a reszta się oderwie podczas porodu. Faktycznie, od tego czasu co jakiś czas "kawałeczek" tego czopu zauważam na wkładce, jednak nie jest on w żaden sposób zabarwiony.
Dodatkowo na wizycie kontrolnej u ginekologa w poniedziałek (36tc) dowiedziałam się, że już jest rozwarcie 1cm. Niemniej jednak również mam nie panikować, tylko leżeć i odpoczywać, co by donosić te ciążę do przyszłego tygodnia, ale gin jest nastawiona, że nawet 2 tyg pochodzę z tym rozwarciem. Jest to dla mnie nieco dziwne, bo rozwarcie kojarzy mi się już z rozpoczynającym porodem.
Dziś dodatkowo zauważyłam kawałeczek czopu, jednak już był lekko zielonkawy (?).
Powiedzcie mi proszę, doświadczone mamy, czy faktycznie powinnam spokojnie czekać, aż się cokolwiek wydarzy większego i jak długo mogę na tę końcową akcję porodową czekać? Czy te dwa tygodnie to czasem nie za dużo?
Mianowicie: Około 1,5tyg temu (34tc) zauważyłam odchodzący czop, a jako że był biało-przeźroczysty nie panikowałam, skonsultowałam z położną, która powiedziała, żeby się nie stresować jak nie ma żadnych innych objawów i że mogła to być tylko mała część, a reszta się oderwie podczas porodu. Faktycznie, od tego czasu co jakiś czas "kawałeczek" tego czopu zauważam na wkładce, jednak nie jest on w żaden sposób zabarwiony.
Dodatkowo na wizycie kontrolnej u ginekologa w poniedziałek (36tc) dowiedziałam się, że już jest rozwarcie 1cm. Niemniej jednak również mam nie panikować, tylko leżeć i odpoczywać, co by donosić te ciążę do przyszłego tygodnia, ale gin jest nastawiona, że nawet 2 tyg pochodzę z tym rozwarciem. Jest to dla mnie nieco dziwne, bo rozwarcie kojarzy mi się już z rozpoczynającym porodem.
Dziś dodatkowo zauważyłam kawałeczek czopu, jednak już był lekko zielonkawy (?).
Powiedzcie mi proszę, doświadczone mamy, czy faktycznie powinnam spokojnie czekać, aż się cokolwiek wydarzy większego i jak długo mogę na tę końcową akcję porodową czekać? Czy te dwa tygodnie to czasem nie za dużo?