Witam wszystkie, my tu tez chorujemy mimo ciepla i pięknej pogody. Maciek wczoraj zadzwonil ze szkoly ze sie zle czuje(znaczy Pani zadzwonila i dala Mackowi sluchawke
). Po powrocie okazalo sie ze ma stan podgoraczkowy który dosc szybko wzrosl do goraczki. Do tego zmieniony glos, ledwo sline przelyka, aft na jezyku tym razem. Do tego bolą go nogi już od paru dni. Nie wiem co o tych nogach myśleć, bo on nie z tych lażących po drzewach i fizycznie wysportowanych, owszem pobiega, ale jakos bez przesady. Nie wiem czy to bole wzrostowe sa, czy jakis inny pieron.
Ania twoj nie narzekal nigdy na bol nog w kolanach, w stawach stopowych? Nocke mialam tez zarwana, bo co chwila mu kompres przykladalam na czolo. Mnie tez znow cos w gardle drapie, do tego musze wciaz te quizy robic cholerne
Mam juz dosc! Po poludniu wizyta u lekarza. Chyba sie od was jakos wirtualni zarazilam bo co tu poczytalam to wy tez jakies kaszląco-kichające jestescie.
Ania, z jednej strony nacierpialas sie bidulo, ale z drugiej, trzy kilo mniej, hmmm, najszybsza dieta jaką można sobie wyobrazic;-)
Ja z tego wszystkiego (stres, nerwy, niewyspanie) ciasto nastawilam, czekoladowe z ricottą, wynalazlam jakies takie na necie, zobaczymy czy sie przepis przyjmie czy do wywalenia pojdzie.