reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

mikotko ja miałam baardzo podobną cc do sary, tylko w paru kwestiach różniła się moja, np nie miałam lewatywy, nie leżałam pod przyrządami po operacji tylko od razu na normalnej sali, nie miałam worków z piaskiem (nie pamiętam jak sprawdzali obkurczanie macicy) i nie musiałam się nachylać specjalnie przy znieczuleniu.
za to zwracałam po znieczuleniu a to 'szarpie' wtedy pocięty brzuch więc bolało :baffled:- nie każdy tak reaguje na znieczulenie więc jest nadzieja że ty nie będziesz ;-)
omawiania CC nie miałam bo miałam nagłą- nieplanowaną
pocieszenie : w 2 dobie wyciągają cewnik;-)i w kolejnych dobach następne dreny - miałam 2 dreny i trzeci cewnik (przynajmniej ja tak miałam),

dziewczyny właśnie skończyłam się pakować :szok: brakuje mi tylko ładowarki do tel, ale to już na ostatnią chwilę,
jutro wizyta, wg położnej z którą wczoraj rozmawiałam to powinnam dostać skierowanie na wtorek i w środę CC, ale jak będzie to się okaże jak jutro lekarz zdecyduje.
mimo że już wiem jak to wszystko wygląda to wpadam w coraz większą panikę, torbę chyba 5 razy wyciągałam i sprawdzałam czy wszystko mam:sorry2:
 
reklama
Palin - ja tez po zootechnice jestem !!! :-D no i podyplomowke zrobilam z pielegniarstwa zwierzat, a tam na jednym z pierwszych zajac mielismy sekcje. POtem z kolei na praktykach u weta trafilam na niezla operacje psiaka na pierwszy rzut. Takze rowniez takie widoki mi nie straszne, a wrecz swojego czasu chcialam zostac patologiem sadowym, ale jakos na medycyne nie zlozylam dokumentow.

Heh o tesciowej, tesciu czy ojcu to nawet bym nie pomyslala, mama najbardziej mi bliska i wiem, ze wspieralaby mnie na calego, ale mysle, ze maz najlepiej sie spisze. Juz mu mowilam, ze jakby mnie bardzo bolalo to ma mi mowic , ze dam rade i swietnie mi idze aby uniknac znieczulenia w kregoslup :tak:
 
Gosiak - u mnie przygoda ze studiowaniem zaczęła się od zootechniki (nie dostałam się na to co chciałam i w kampanii wrześniowej złożyłam na to, żeby nie wypaść z rytmu uczenia się) - najbardziej właśnie lubiłam anatomię i genetykę (za to nie znosiłam łąkarstwa) :-) Po roku jednak zrezygnowałam, bo dostałam się już na oligofrenopedagogikę (i tam już zostałam) :happy2:

U mnie znieczulenie w kręgosłup nie wchodzi w grę (zła tolerancja miejscowych), więc albo dam radę bez znieczulenia (co najwyżej jakiś zastrzyk przeciwbólowy), albo narkoza i niech tną (jestem za 1 opcją).

Asiulka - środa już za 3 dni. Najwyższa pora było się spakować :-D Ja to mam spakowany jeden aparat naładowany, a z drugiego korzystam (w razie czego tylko kartę przełożę). Spokojnie, jeśli czegoś zapomnisz - na pewno Ci dostarczą z domu :happy2:

Mikoto - na pewno damy radę. Nie mamy innego wyjścia, nie ma odwrotu :-p
 
asiulka dziękuję Ci Moja Droga! Wolę wiedzieć więcej, niż mniej. Już w środę?! Jejku, coraz więcej rozpakowanych!

gosiak jesteś kolejna odporna Kobitka! Ja na pewno nie chciałabym nikogo z najbliższych - mamy, siostry etc. - powód banalny: oni panikują i tylko nakręcają sytuację, jedynie mój by się nadawał, ale i tak wiem, że bardziej by przeżywał ode mnie. Także wolę już sama być, niż widzieć te histerie.
 
Jak dobrze, że Paulus nie odesłali już do domu. Już ma za sobą :happy:

No powoli, powoli wykruszamy się z brzuszkowych i przeistaczamy się w grupę poporodową :-)

Mikoto - masz rację. Jeśli ma ktoś panikować i rozpraszać, to już lepiej być samemu. I tak nikt za nas nie urodzi ;-)
 
asiulka to pewnie też jest tak, że co szpital to obyczaj no i moja CC prawie 7lat temu była ;-) powodzenia w środę!!

miko jak chce coś jeszcze wiedzieć to pytaj :yes:
 
Sara to mam jeszcze jedno pytanie: jak to jest z tym znieczuleniem? Od czego zależy czy jest w kręgosłup czy np. narkoza? Czy wkłucie boli? Może głupio to brzmi, ale wolę zaspokoic ciekawość. Co do opieki po cc, to chyba zależy od personelu - bo o tym też wiele słyszałam, ale jak będzie - przekonam się na własnej skórze. Co do lewatywy - to wydaje mi się, że lepiej, żeby zrobili, bo potem nie wyobrażam sobie ze szwami odrazu lecieć do kibelka.
 
mikotku jeśli nie masz przeciw wskazań (np. jak Palin nasza) to masz zawsze w kręgosłup. Pełna narkoza zazwyczaj jak się coś dzieje. Wkłucie nie boli wcale czujesz takie jakby rozpieranie w linii kręgosłupa tylko jakby Ci coś drętwiało (np. noga) to krzycz! Bo najczęściej świadczy to o tym, że coś robią nie tak.

Jak się mylę proszę o poprawienie Mamy które są "na bieżąco"

Lewatywa wcale nie jest taka straszna ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Palin - o tak łąkarstwo, gleby i pszczoły to bylo koszmar! Heh ja z kolei zaczelam studiowac fizyke medyczna ale po roku stwierdzialm, ze to nie dla mnie i zawedrowalam na zootechnike (na weterynarie nawet ni probowalam z powodu chemii - noga ze mnie kompletna)
Mikoto - dziekuje, ja uwielbiam takie rzeczy, wiem, ze to dziwne ale co zrobic :sorry2:

Szczerze Wam powiem, ze obawiam sie aby moj Emil wytrzymal tam i mi nie odpadl. On na najmniejsza ilosc krwi zle reaguje:-D ale ma nakaz dzielnego stania przy mojej glowie, aby nie ogladac akcji z punktu poloznej:laugh2:
Paulus - super, i jak szybko !!! tez tak chce!!!
 
Do góry