Kachasku-zdroweczka dla Misia
Ja tez odwiedzilam Twojego bloga-piekny
;-)To taka super pamiatka
Sorga-to syn dzielniejszy od taty
Trzymam kciuki zebys miala wiecej argumentow niz Kot
Jolka,Dzagud-za Was tyz trzymam kciuki cobyscie sie szybciochem uporaly z remnotami.A wiesz Jola ja tez postanowilam urzadzic pokoj Kundzikowi na dziewczynsko tylko jeszcze troszke niech podrosnie i przede wszystkim jak sie zastanowimy czy zostajemy w uk czy wracamy do pl.Ale marzy mi sie taki piekny ksiezniczkowy
Dzagudku-baty sie Tomkowi naleza za to przetrzymywanie żony w niepewnosci
Alez Ci dziewczyny poranek urzadzily
Nie zazdroszcze
Toska-Tobie to jeszcze raz gratuluje i gratuluje bo strosnie sie cieszam:-)
Agik-witaj powyjazdowo,opowiadaj jak bylo
Szopka-strasznie wspolczuje przezyc z ostatnich dni.I trzymam kciuki za Tymcia,bo wiem czym smierdzi infekcja drog moczowych
Nie bedzie lekko
Anielko-prosze o zdjecie Zu w nowej fryzurce
Grzankami z maslem czosnkowym ostatnio zajadam sie w pracy.;-)Dzis stwierdzilam ze mi juz zbrzydly
Teraz przerzucam sie na onion rings
Koteczku-nadejda lepsze dni.Ciesze sie ze z malzem juz troche lepiej.Niestety nic nie moge doradzic w sprawie odcycowania bo Kunzik od poczatku byl na butli.Z nocnikowaniem sie nie poddawaj.Laurka madra dziewczynka i zaczai wswoim czasie.I gratuluje Vanesce,mala zdolniacha
Jesli kogos pominelam to bardzo przepraszam,kiepski dzien mialam i jeszcze stresa w pracy:-(
Amelka placzliwa z goraczka caly dzien.Zadzwonilam do szefowej i poprosilam zeby po mnie przyjechala i zawiozla do pracy,bo nie mialam sumienia Jej budzic i targac.O 19 wyszlam na papieroska i zadzwonilam do B zeby zapytac czy Kundzik juz troszke lepiej.I uslyszalam ze są w szpitalu
Przed 18 Amelka obuzila sie cala rozpalona.B zmierzyl temperature i wyszlo ponad 39(juz nie pamietem bo w szoku bylam)wiec od razu z nia polecial zeby zobaczyli co sie dzieje.Powiedzial lekarzowi ze Kundzik teraz ząbkuje.Zbadali od A do Z i postawili diagnoze ze wirusowka:-(Kazali podawac przeciwgoroczkowe tylko i zglosic sie gdyby dalej nie pila i nie jadla.B powiedzial ze mamy apogeum z podawaniem syropkow wiec dali nam kilka czopkow i recepte na czopki co by nam starczylo do konca chorobska.Kamien z serca mi spadl ze mamy te czopki,bo po tej operacji paluszka strasznie sie zniechecila do syropow i dzis szczerze mowiac to zatkalam paszcze zeby mi nie wyplula
W pracy myslalam tylko o Niej i co sie dzieje.Szef powiedzial ze jak bedzie cisza to mnie pusci do Amelki.Ale jak na zlosc ludzi kupa i zamowienie za zamowieniem.Skupic sie nie moglam ale przed 21 Bartek z Amelka wracali ze szpitala i zajechali po mnie do hotelu to sie troszke uspokoilam jak mi wszystko wytlumaczyl.Teraz spia moje robaki a ja czekam do polnocy zeby zmierzyc temperature i zaaplikowac czopek.Sprobuje jeszcze podac jakies pićku moze akurat wypije ciutke.Padam na ryjek.Mam nadzieje ze rano bedzie lepiej.
Buziaki dla wsjech!I przepraszam ze nasmecilam.