reklama
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Witajcie!
Wiec jestem po ktg i badaniu - zapis super, serduszko ok, skurczy brak. Badanie ginekologiczne malo przyjemne, niestety. Szyjka 2 cm i przepuszcza 2 palce, miekka. Jak wszystkie wiecie to znaczy tyle co nic. Bo zeby byl porod to musza byc skurcze a ich nie ma, niestety. Zadnych. Nisko glowka, dobrze wstawiona. No i to by bylo na tyle. Czekamy sobie spokojnie. Cos mi sie wydaje, ze urodze w lipcu. Jako jedyna Czerwcowka, bo czuje w kosciach, ze Milkaaa w ten weekend sie wypakuje....
Wiec jestem po ktg i badaniu - zapis super, serduszko ok, skurczy brak. Badanie ginekologiczne malo przyjemne, niestety. Szyjka 2 cm i przepuszcza 2 palce, miekka. Jak wszystkie wiecie to znaczy tyle co nic. Bo zeby byl porod to musza byc skurcze a ich nie ma, niestety. Zadnych. Nisko glowka, dobrze wstawiona. No i to by bylo na tyle. Czekamy sobie spokojnie. Cos mi sie wydaje, ze urodze w lipcu. Jako jedyna Czerwcowka, bo czuje w kosciach, ze Milkaaa w ten weekend sie wypakuje....
Jotemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2005
- Postów
- 5 320
Marta, gratuluje. U nas tez tak bylo - dzidziek na cycku u mamy ale u taty w kapieli. Do tego stopnia, ze kapac zaczelam sama Marcinka jak mial ponad rokA ja się Wam pochwalę, że mam zdolego męża:-) odważył się sam wykąpać małą i świetnie mu to idzie, a mała nie płacze dużo i chyb się jej to podob teściowa tylko trochę wkurzona, bo wszytskie niemowlaki w rodzinie na początku ona kapała, a tu syn ją wyręcza wydaje mi się, że taki kontakt tatusia z dzieckiem jest bardzo potrzebny, bo ja małą karmię, mam spory z nią kontakt, mąż nie, dlatego podczas kąpieli może nadrabiać zaległości;-)
mata-kow
mama do kwadratu :)
Marta, gratuluje. U nas tez tak bylo - dzidziek na cycku u mamy ale u taty w kapieli. Do tego stopnia, ze kapac zaczelam sama Marcinka jak mial ponad rok
Ja też za prędko się nie odważę
Agacina witaj po przerwie!!! A tak się bałaś, że na lipiec zostaniesz ;-)
A nam chyba ktoś dziecko podmienił. Spała ładnie, 2 rzy w nocy się na cyca budziła, rano raz i nadrobiłm zaległości w spaniu (na dobre wstałam po 11 ). A jeszcze wczoraj się bałam, że znów cała noc na cycu będzie zobaczymy czy tak jej zostanie ;-) póki co będę piła herbatkę hippa 2 razy dziennie, może ona tak działa
daruuunia3
Czerwcowa mama'08
Witajcie Dziewczynki!!! widzę ze juz każda z was powoli nabiera wprawy do zajmowania sie swoim dzidziulkiem :-) super- u mnie jazk zwykle nic- tzn. nawet teraz sie ciesze, niech juz Bartuś poczeka do tego poniedziałku a mam pytanko do dziewczyn które miały cesarkę... czy jak lekarz wyciągnął juz dzidziusia czy miałyscie szanse by sie z nim przywitac?, kiedy mogłyscie sie juz nim zając?, i czy szwy na brzuchu strasznie bolą?, kurcze jest tych pytan, bo nigdy nie interesowałam sie cc jesli bedziecie miały chwilke czasu przy swoich pociechach to skrobnijcie co nieco ;-) bo jestem zielona i wystraszona
Hej dziewczynki..moje naprawione dziecko dzisiaj w nocy sopało super i tylkoo budziło sie jesc i dalej spało.nie trzeba było nosic itp....spalismy do 10ej
Gadałam własnie z Głuszkiem.....wszystkie Was pozdrawia! mówiła ze na porodówce był tłum i gdyby nie miała swojego lekarza to by jej nie przyjęli.......Śmiała się że mały to nie jest Msiu tylko niedźwiedź......miała jak mamoot Tensy...a wszystko inne napisze sama jak wróci
Gadałam własnie z Głuszkiem.....wszystkie Was pozdrawia! mówiła ze na porodówce był tłum i gdyby nie miała swojego lekarza to by jej nie przyjęli.......Śmiała się że mały to nie jest Msiu tylko niedźwiedź......miała jak mamoot Tensy...a wszystko inne napisze sama jak wróci
Aniknulka;
myślę,że wszystko będzie dobrze - gdzieś czytalam, że wbrew pozorom noworodki są odporne na choróbska. Rozumiem Ciebie doskonale ponieważ ja też trzęsę się o to aby Maly był zdrowy - ważne jest jednak to,że karmisz naturalnie i Maly jest zabezpieczony. Co więcej, z tego co słyszałam takie Maluchy raczej nie chorują na to co dorośli. Wszystko będzie dobrze.
Agatko;
Witaj :-) Masz rację, pogoda tragiczna a my już przyzwyczailiśmy się do spacerków :-) na spacerku przygotujcie się na zmasowany atak robactwa na wózek ten kolor przyciąga
Jestem pewna,że dałabyś radę z kąpielą. Do tej pory Jacek kąpał Malego ale są takie wieczory gdy jego nie ma i jesteśmy zdani sami na siebie. Grunt to dobrze Dziecko złapać a reszta to już pikuś.
Joasiu;
bardzo si cieszę,że ktg wyszło dobrze :-) Masz rację, czerwiec się kończy :-) a może i Ty dasz radę w ten weekend :-)
myślę,że wszystko będzie dobrze - gdzieś czytalam, że wbrew pozorom noworodki są odporne na choróbska. Rozumiem Ciebie doskonale ponieważ ja też trzęsę się o to aby Maly był zdrowy - ważne jest jednak to,że karmisz naturalnie i Maly jest zabezpieczony. Co więcej, z tego co słyszałam takie Maluchy raczej nie chorują na to co dorośli. Wszystko będzie dobrze.
Agatko;
Witaj :-) Masz rację, pogoda tragiczna a my już przyzwyczailiśmy się do spacerków :-) na spacerku przygotujcie się na zmasowany atak robactwa na wózek ten kolor przyciąga
Jestem pewna,że dałabyś radę z kąpielą. Do tej pory Jacek kąpał Malego ale są takie wieczory gdy jego nie ma i jesteśmy zdani sami na siebie. Grunt to dobrze Dziecko złapać a reszta to już pikuś.
Joasiu;
bardzo si cieszę,że ktg wyszło dobrze :-) Masz rację, czerwiec się kończy :-) a może i Ty dasz radę w ten weekend :-)
Darunia;
u mnie to było tak,że zanieśli Malego do zważenia itp. i za moment przynieśli mi go pokazać - pocałowałam go nawet :-) ale fajnie się mi przyglądał :-)
Nastepnie przewieźli mnie na salę pooperacyjną - widzieli,że czuję się rewelacyjnie więc po chyba 4 godz.przywieźli mi go i położyli obok. Pomogli dostawić do piersi i Mały ciągnął jak szalony :-)
Byłam na przeciwbolowych ale w sumie to nie bolało aż tak jak mi to kiedyś ktoś opowiadał. Specjalnie nie domagałam się o wielkie dawki leków przeciwbólowych bo nie czułam potrzeby. Na nogach byłam po 7 godz. lekarz zalecał mi chodzenie. Praktycznie mialam Malego już przy sobie. Przez 1 dzień sama go nie podnosiłam a później już wszystko robiłam tak jakbym nie miała operacji :-) Czy szwy bolały? Gdyby nie te cholerne wysokie łóżka szpitalne to byłby super. Ciężko było z niego zejść czy się przekręcić na drugi bok.
Po tyg. miałam zdjęty szew.
Generalnie u mnie super ale wiem, że nie zawsze tak jest
u mnie to było tak,że zanieśli Malego do zważenia itp. i za moment przynieśli mi go pokazać - pocałowałam go nawet :-) ale fajnie się mi przyglądał :-)
Nastepnie przewieźli mnie na salę pooperacyjną - widzieli,że czuję się rewelacyjnie więc po chyba 4 godz.przywieźli mi go i położyli obok. Pomogli dostawić do piersi i Mały ciągnął jak szalony :-)
Byłam na przeciwbolowych ale w sumie to nie bolało aż tak jak mi to kiedyś ktoś opowiadał. Specjalnie nie domagałam się o wielkie dawki leków przeciwbólowych bo nie czułam potrzeby. Na nogach byłam po 7 godz. lekarz zalecał mi chodzenie. Praktycznie mialam Malego już przy sobie. Przez 1 dzień sama go nie podnosiłam a później już wszystko robiłam tak jakbym nie miała operacji :-) Czy szwy bolały? Gdyby nie te cholerne wysokie łóżka szpitalne to byłby super. Ciężko było z niego zejść czy się przekręcić na drugi bok.
Po tyg. miałam zdjęty szew.
Generalnie u mnie super ale wiem, że nie zawsze tak jest
reklama
azile29
Czerwcowa mama'08
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2007
- Postów
- 2 926
Witam dziewczyny!!!!!!!!!!!
Ciesze się madziu ze synek sie naprawił:-)!
Mój się właśnie popsół syneczek!:-(. Jestem zmęczona, bo od dwóch dni wisi u cycy i tam najlepiej sie jemu śpi. Noc też nie była najlepsza, bo wstawał do jedzenia co godzinkę i nawet wspólne spanie nic nie pomagało. Nie mam na nic czasu , bo ciągle go karmie. Dziś od 8 rano do 13 wisiał z małymi przerwami. Smoczka nadal nie uznaje :-(, a szkoda bo może bym miała chwilkę dla siebie.
Pozdrawiam wszystkie mamusie. Dzielnie sobie radzicie. Czasem podczytuje was , ale na pisanie to już nie mam czasu.
Pozdrawia i znikam bo Domiś juz nie śpi. Spał aż 15 minut:-(.
Pa
Ciesze się madziu ze synek sie naprawił:-)!
Mój się właśnie popsół syneczek!:-(. Jestem zmęczona, bo od dwóch dni wisi u cycy i tam najlepiej sie jemu śpi. Noc też nie była najlepsza, bo wstawał do jedzenia co godzinkę i nawet wspólne spanie nic nie pomagało. Nie mam na nic czasu , bo ciągle go karmie. Dziś od 8 rano do 13 wisiał z małymi przerwami. Smoczka nadal nie uznaje :-(, a szkoda bo może bym miała chwilkę dla siebie.
Pozdrawiam wszystkie mamusie. Dzielnie sobie radzicie. Czasem podczytuje was , ale na pisanie to już nie mam czasu.
Pozdrawia i znikam bo Domiś juz nie śpi. Spał aż 15 minut:-(.
Pa
Podziel się: