reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2023

Plamien nie mam. Tak, będę powtarzać betę, w poniedziałek mam iść na kolejne USG. W tym tempie beta dobije do 1000 za 2-3 tygodnie :( też to tyle trwało u Ciebie?

Kurczę niedobrze :( no mocno liczę na to że jeśli by coś było zagrażającego życiu to powinno być na tyle duże żeby już wyszło na USG.

O muszę poczytać skoro podobna historia.
U mnie poszło szybko. Najpierw beta książkowo rosła potem zwolniła. Do szpitala pojechalam w środę, zrobili usg i kazali wrócić w sobotę i już wtedy sie potwierdziło i miałam podany metotreksat.
U @olka11135 wszystko trwało tygodniami. Pewnie tu wpadnie w wolnej chwili i napisze
 
reklama
Jaką już wtedy betę miałaś?

U mnie podano metotreksat gdy w jajowodzie uwidocznił się pęcherzyk 13mmx28mm .... Dla porównania normalnie jajowód ma jakieś 4 mm ...
Coś około właśnie około tysiąca o ile dobrze pamiętam lub ciut więcej.. Bez złudzeń mnie zostawili, pamiętam ten okropny ból jak pękło, myślałam, że zejde, nigdy w życiu mi tak powietrza nie brakowało, a zbladłam w ciągu chwili.. Nie wiem jak jest do końca z CP kiedy zagnieżdża się gdzie indziej, ale z tego właśnie co mi Ordynatorka mówiła, że beta inaczej rośnie niż ta co zlokalizowana jest w jajowodzie. Ja chce tu dla koleżanki tylko dobrze.. Fakt, udało mi się zająć w ciążę bez jednego jajowodu. Ale po operacji czułam się fatalnie, jak kaszlałam to rozrywało mnie od środka, jak siadałam bolało, jak wstawałam bolało. Cały czas bolało. Nie dość, że miałam okropna operacje to jeszcze właśnie laparoskopię mi zrobili. Dlatego jeśli moja historia, może choć w części komuś uświadomić jakie to jest cholerstwo, muszę się nią dzielić. 😥
 
Oczywiście ja nie mówię żeby bagatelizować. Trzeba być ostrożnym bo CP to podstępne goowno i niestety u każdego może mieć inny przebieg 🤷🏽‍♀️
 
Plamien nie mam. Tak, będę powtarzać betę, w poniedziałek mam iść na kolejne USG. W tym tempie beta dobije do 1000 za 2-3 tygodnie :( też to tyle trwało u Ciebie?

Kurczę niedobrze :( no mocno liczę na to że jeśli by coś było zagrażającego życiu to powinno być na tyle duże żeby już wyszło na USG.

O muszę poczytać skoro podobna historia.
2/3 tygodnie to już bardzo długi czas oczekiwania.. Tak jak napisała @Bibi89 CP jest podstępne, mogę to chyba do diabelstwa szczerze porównać.. Trzeba się pilnować! Ale ja tylko Ci pisze z dobrego serca kochana, u mnie zaczęło się bólem głowy, za chwilę doszły bóle jajników.. Potem zaczęły rwać mnie barki dosłownie jakby ktoś mi żyły wypruwał, a plamienia też dostałam jakoś 3 tygodnie po OM...
 
No nic dziewczyny, dzięki za wskazówki, jestem pod kontrolą więc myślę że nic złego się nie stanie a jakbym miała obawy to śmigam na IP. Chociaż jak tam dzisiaj tyle godzin czekałam to pomyślałam sobie że gdyby faktycznie coś złego się działo to bym tam wykitowala na korytarzu :p
 
No nic dziewczyny, dzięki za wskazówki, jestem pod kontrolą więc myślę że nic złego się nie stanie a jakbym miała obawy to śmigam na IP. Chociaż jak tam dzisiaj tyle godzin czekałam to pomyślałam sobie że gdyby faktycznie coś złego się działo to bym tam wykitowala na korytarzu :p
NFZ, nic dodać nic ująć 😡. Trzymaj się kochana💜. Gdybyś chciała, gdyby coś się działo jestem tutaj ❤️
 
No nic dziewczyny, dzięki za wskazówki, jestem pod kontrolą więc myślę że nic złego się nie stanie a jakbym miała obawy to śmigam na IP. Chociaż jak tam dzisiaj tyle godzin czekałam to pomyślałam sobie że gdyby faktycznie coś złego się działo to bym tam wykitowala na korytarzu :p
Ja jak powiedzialam ze jestem w ciąży to byłam skierowana na ginekologię w 5 minut, ale ja mieszkam w Hiszpanii wiec moze w PL mimo ciąży masz czekać tyle co wszyscy 😵‍💫😵‍💫
 
Ja jak powiedzialam ze jestem w ciąży to byłam skierowana na ginekologię w 5 minut, ale ja mieszkam w Hiszpanii wiec moze w PL mimo ciąży masz czekać tyle co wszyscy 😵‍💫😵‍💫
NFZ to najgorszy syf jaki może istnieć. Wieczne kolejki, wieczne czekanie... Masz rację, dlatego, że to Polska jest a nie Hiszpania. Lekarze, nie mówię, że wszyscy ale większość jak przyjmuje na NFZ a zarazem prywatnie, to tych co chodzą na NFZ się leczyć traktują dosłownie jak śmieci.. Ja to się cieszę, że mi Pan jeden zwolnił sale operacyjna... Tak po prostu, powiedział, że poczeka na operacje, moja sprawa pilniejsza była.. Właśnie, miasto ponad 100 tysięczne, szpital duży, największy w województwie a na salę trzeba czekać, a jak się nie doczekasz to po Tobie. Nienawidzę NFZ jak nie wiem... Dzwonię do lekarza pediatry, syn wiecznie chory był jak poszedł do przedszkola, zapalenie oskrzeli, prawie 40 stopni, cud na rejestrację się dodzwonić a jak już się dodzwonisz to się módl, żeby numerek tylko został, a Baby na recepcji z pretensjami " trzeba było przyjść i się w kolejke ustawić o 6" ... Przychodnia od 7 a rejestracja od 7:30.. Jeden wielki syf..
 
No nic dziewczyny, dzięki za wskazówki, jestem pod kontrolą więc myślę że nic złego się nie stanie a jakbym miała obawy to śmigam na IP. Chociaż jak tam dzisiaj tyle godzin czekałam to pomyślałam sobie że gdyby faktycznie coś złego się działo to bym tam wykitowala na korytarzu :p
U mnie z cp było tak "Ciekawie", że w normalnym terminie miesiaczki dostałam krawienia, ale jakieś takie skąpe, lecz wiadomo, po Świętach, może jakoś zmęczenie wpłynęło itd, trwało tydzień i potem nadszedł normlany okres, wiecie, z bólem brzucha, standardowo 7 dni krwawienia i potem tylko mini brązowe plamienie kilka dni. Nie przeszkadzało w funkcjonowaniu, tylko tak coś nie dwało spokoju, że chyba mi musiały hormony jakieś siąść i trzeba się udać do gin po leki.
Lekarz nic nie widział na usg, powiedział, aby zrobiła test, może była ciaża i się oczyszcza. Jak test pozytywny, to potem iść na bete, czy spada.
I dodał, ze to tez ewentualnie może być cp, ale to mało prawdopodobne, bo to mega rzadko ( w tamtym etapie cp kojarzyła mi się tylko ze śmiechów w podstawówce, ze ktoś miał ciążę pozamaciczną w kolanie :D )No i dupa, test II, chyba pierwsze w życiu, ale jakoś radości nie było ;/

I tak przez ponad tydzień bujałam się co 2 dni na bete, a ta skubana rosła, brzydko, ale rosła.
I po którymś telefonie z wynikami do lekarza (zawsze mówił, że czekamy, obserwujemy, jakby był ból, to IP) powiedział, że ewentuaaalnie można pojechać do szpitala, oni jak znajdą to moga dać zastrzyk i to zahamuje problem ( ale ani razu gościu nie wspomniał mi o tym jak bardzo cp jest groźne dla życia! ).
Pojechałam, znaleźli, dali 2 x metotreksat (leżałam tydzień, z czego pierwszy dzień od raz zupłenie SAMA na sali. Myślałam, ze umrę z nudów, bo nawet nie było do kogo zagadać...).

Potem przyszła dziewczyna, też z cp, z tym, że u niej beta pięknie rosła , do kilku tys dobiła, ale nie widać pęcherzyka nigdzie. Też dostała metotreksat, z tym, że ja krwawiłam po tym leku, ona nie, nic.
Finalnie okazało się, że krwawiła - tyle, że do środka... tak, że juz miała zapalenie otrzewnej i operacja.
Tak biedna się nacierpiała z bólu po tej operacji, że ciężko było patrzeć.
A na koniec pytam się pani dr w szpitalu, kiedy będzie bezpiecznie, że już nie ma szansy, że pęknie mi coś ( już ze spadającą betą wysłali do domu, badać co 2 dni, aż nie spadnie do 0). A Pani na pocieszenie mi powiedziała, że mieli jeden przypadek, gdzie lasce pękło przy becie 0 :o:o:o:o
 
reklama
NFZ to najgorszy syf jaki może istnieć. Wieczne kolejki, wieczne czekanie... Masz rację, dlatego, że to Polska jest a nie Hiszpania. Lekarze, nie mówię, że wszyscy ale większość jak przyjmuje na NFZ a zarazem prywatnie, to tych co chodzą na NFZ się leczyć traktują dosłownie jak śmieci.. Ja to się cieszę, że mi Pan jeden zwolnił sale operacyjna... Tak po prostu, powiedział, że poczeka na operacje, moja sprawa pilniejsza była.. Właśnie, miasto ponad 100 tysięczne, szpital duży, największy w województwie a na salę trzeba czekać, a jak się nie doczekasz to po Tobie. Nienawidzę NFZ jak nie wiem... Dzwonię do lekarza pediatry, syn wiecznie chory był jak poszedł do przedszkola, zapalenie oskrzeli, prawie 40 stopni, cud na rejestrację się dodzwonić a jak już się dodzwonisz to się módl, żeby numerek tylko został, a Baby na recepcji z pretensjami " trzeba było przyjść i się w kolejke ustawić o 6" ... Przychodnia od 7 a rejestracja od 7:30.. Jeden wielki syf..
U mnie gin na nfz w poprzedniej ciąży ANI RAZU nie dał skierowania na mocz i badania krwi.
Nie mówiąc o tym, że raz około 25-30 tygodnia nieeeeeeeeeeżle mnie nastraszył.
Przed wizytą robuło się ktg - robiły pani położne z recepcji, trwało zawrotne 10 minut.
Potem pani dr patrzyła na te wyniki.
I raz mówi mi, ze słabe oscylacje ( czyli te /\/\/\/\/\/\/\/ nie były za wysokie, dosć niskie), ze daje skierowanie do szpitala, aby tam zobacyzli. Rozpłakała się ze stresu w gabinecie, a babka z takim " ale dlaczego Pani płacze?!".
No to ja zestresowana lece do domu, po drodze dzwonie do meża, że jadę do szpitala, spakowałam się jakbym na 2 tygodnie jechała xD walizka z rzeczami + torba z jedzeniem i poduszką.
Wchodzę tam na IP ( oczywiscie witają mnie bardzo "miłe" połozne 60+), tam mówię co jest i patrząc jak na idiotkę móią, że zapraszają na ktg.
Przyszły w międzyczasie jakieś 2 mega młode położne, patrzą na mój zapis z wizyty i się pytają na którym boku robiłam to ktg. Mówię, że na plecach.
A one na to, że przecież teraz ktg wychodzi baaaaaardzo dobrze, a tego badania na plecach nie powinno się robić. A jak wychodzi taki mizerny wynik, to pani dr powinna sama się zapytać jak było robione i zrobić jeszcze raz na boku.
Z tych emocji i z ulgi tez się im poryczałam :D
A najelepsze, że do gabinaetu na nfz bez pukania, bez czekania, bez niczego tak o wchodziły panie z recepcji. A "samolot" był tylko za małą kotarką, także jakby się pani wychyliła, to by widziała pacjentki w całej okazałości....
Smaczku dodaje fakt, zę gabinet był na końcu korytarza i jakby się kotarka przewróciła, to cała poczekalnia też miałaby niezłe widoki... A to przychodnia jakiś 10 rożnych specjalistów, od laryngologa, po ginekologa....
 
Do góry