reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe mamy 2020

reklama
Mdłości męczą mnie okropnie i występują nie tylko rano. Zauważyłam jednak, że one się pojawiają, kiedy robię się głodna więc staram się do tego nie dopuścić. :):):)

u mnie dokładnie tak samo ;) w pierwszej ciąży tez tak miałam, głód generuje nudności. Najgorsze jest to że rano muszę na czczo brać lek na tarczycę i po nim pół godz nie jeść. Masakra :/ zaczęłam robić tak że biorę go podczas jednego z nocnych przebudzeń, aby rano móc cokolwiek zjeść od razu
 
u mnie dokładnie tak samo ;) w pierwszej ciąży tez tak miałam, głód generuje nudności. Najgorsze jest to że rano muszę na czczo brać lek na tarczycę i po nim pół godz nie jeść. Masakra :/ zaczęłam robić tak że biorę go podczas jednego z nocnych przebudzeń, aby rano móc cokolwiek zjeść od razu
A ja już nie miałam sposobu i by ulżyć w cierpieniu, biorę lek Letrox też na tarczyce, a później od razu jem jakiegoś sucharka... Muszę w taki sposób działać, bo jak już mnie najda mdłości, to nie chcą puścić.
 
u mnie dokładnie tak samo ;) w pierwszej ciąży tez tak miałam, głód generuje nudności. Najgorsze jest to że rano muszę na czczo brać lek na tarczycę i po nim pół godz nie jeść. Masakra :/ zaczęłam robić tak że biorę go podczas jednego z nocnych przebudzeń, aby rano móc cokolwiek zjeść od razu
Hej. Ja też tak zrobiłam. Najlepsza decyzja :) zazwyczaj budzę się około 5 a i 6 budzik :)
 
reklama
Ja dzisiaj odwaliłam. Zemdlilo mnie rano, a że młody chory to siedzę z nim w domu. Chciał umyć ręce. To nigdy nie trwa krótko więc ja mu włączam powoli wodę, on sobie stoi na stołeczku i "myje" ręce. Ja stwierdziłam, że na chwilę się położę i mi się przysnęło. To znaczy cały czas słyszałam co się dzieje ale już gdzieś tam odlatywalam. Stwierdzilam że już wystarczy, idę po niego z sypialni i szok. Przedpokój cały w wodzie. No to biegiem do łazienki, łazienka to już w ogóle cała w wodzie... Moje kosmetyki, które stały pod zlewem do tej pory się suszą, papiery toaletowe które były pod zlewem wszystkie do wyrzucenia. A synek sobie grzecznie stoi na stołeczku i nic go nie rusza. Zamknął odpływ, bo mam na kliknięcie. Musiałam jednak zasnąć skoro takie straty. Zużyłam 9 wielkich ręczników kąpielowych by to zebrać. Mam nadzieję że nie zalaliśmy sąsiadów. Matka roku. A po wszystkim jak już ogarnęłam to się porzygałam :D
 
Do góry