reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Cycuchy się obudziły - też to macie?

aniasorsha......WOOOOW! naprawde niesamowite!
nie wiedzielam, ze tak moze byc! u mnie to tam od czasu do czasu cos powoli wycieka i ostatnio nawet widzialam mala plamke na staniku, ale ty masz naprawde niezly hardcore ;D
 
reklama
No, śmieszne to wszystko :) Tym bardziej, że włąsciwie piersi mi jakoś szczególnie nie urosły. W staniki mieszczę się cały czas te same, tylko jakoś tam trochę pełniej :)

Mój mąż patrzy teraz na moje piersi z wielkim nabożeństwem i widzę, że i z figlami w stosunku do nich mu trochę przeszło. Mam nadzieję, że mu przejdzie w końcu :)

A swoja drogą, to nie wiem, czy Wam już pisałam, jak mój kolega swojej żonie mleko podpijał tak, że musiała z nim walczyć, żeby dla Małego zostawił :) Potrafił potajemnie łyka pociągać z butelki z lodówki, jak ona nie patrzyła :) Jakoś mojego mężusia w tej roli nie widzę :) Ale mam nadzieję, że jak urodzę to nadal będzie patrzył na mnie jak na żonę, której pożąda, a nie tylko jak na matkę jego dziecka - maszynę do karmienia i zmiany pieluszek. Hmmm...
 
ania, nie maaaartw sie! tzn powiem tak:
kazda kobieta ma takie mysli.....ja jeszcze sobie do tego dodaje wszystkie urocze krwawienia poporodowe, obolale cycuszki i w ogole dolina gwarantowana, ale faceci chyba maja do tego inne podejscie.
wiadomo ze sa rozne egzemplarze, ale......ci co bardziej rozgarnieci kochaja swoja kobiete i nawet nie rozumieja tych naszych dziwnych dylematow (i to chyba lepiej!!!)

moj maz cycuchami jest zachwycony, szczegolnie ze urosly :D
ale jak pisalam, perspektywa bycia nie tylko kobieta, ale tez mama.....czasem przeraza, ale musi byc dobrze!
 
moje cycuchy są spokojne :mad: wciaz takie same - i wlasnie tylko wypełniły sie staniczki- piersi hmm..bardziej urędrnione...Martwie się tym ciutke, bo baaardzo chciałabym karmić Malą piersią.

Co do meżą..o tym nawet ostatnio z nim rozmawialam - jak powiedzial do mnie - w końcu widzę moją Klaudysię - bo mamci śliczniuni brzunio sie zaokrąglił - a potem, ze mu się coraz bardziej podobam z tym brzuszkiem ::) no ta ja oczywiście..- on będzie jeszcze duużo wiekszy..spory..gigantyzny..a potem to i tamto ...nadal Ci się bede podobala? Oczywiscie- powiedzial- no jasne!..itd..oj musial wiele wysiłku i taktu włożyć w tę rozmowe, by mnie upewnic, ze tak bedzie!:)
 
Moje cycuchy śpia na całego ;D. Nic sie nie dzieje poza wzrostem oczywiście. Ale jak sobie przypomnę ten ból przy pierwszych próbach, wkładanie drewnianej łyżki w zęby i zagryzanie z całej siły żeby oszukać ból, ten nawał mleczny, te zapalenia gruczołów i 40 stopniową gorączkę to wcale mi się nie spieszy do karmienia.

Nie strasząc życzliwa Hahaha
 
Oj SUMKA az mnie ciarki przeszly, brrr...
Mam nadzieje ze tak zle nie bedzie choc pewnie nie obedzie sie bez powyzej wymienionych przez kolezanke przyjemnosci - zwlaszcza ze kidys podczas usg piersi lekarz powiedzial mi patrzac na strukture: mleka to pani bedzie miala ale bolu tez :mad: Nie wazne jak ale oby to pierwsze bylo ;) A na razie u mnie tez cisza.
 
sumka, to sie nazywa czarne poczucie humoru ;) ;D
troche straszysz kurde, bo mnie sutki bola :p
ale nie bedziemy martwic sie na zapas :laugh:
 
Dziewczyny nie miałam zamiaru was straszyć bo ja sama sie strasznie boję zwłaszcza że zawsze miałam bardzo wrazliwe piersi ale moje problemy skończyły sie jak Bartek miał 7 m-cy wiec troche sie nacierpiałam.  Karmiłam go przez półtora roku więc miałam juz dosyć wstawania  w nocy co 2 godziny zwłaszcza jak wróciłam do pracy, a on przy cycu nadrabiał cały stracony dzień
Ale chyba każdy ma inna wrażliwość. Ja zawsze miałam bardzo delikatne brodawki, wiec chyba to nie dotyczy każdego. ;D

Ale aby zakończyć to niechciane straszenie powiem wam że warto pocierpieć, bo nie ma piekniejszego widoku jak oko łypiące znad cycusia, łapczywe przełykanie i dzwieki rozkoszy jakie wydaje ssący dzidziuś, i to jak z dnia na dzień staje się większy i cięższy tylko od naszego mleczka !!!!!!!! Koniec straszenia   
a200.gif
 
reklama
Rusałko - nie martw się o karmienie piersią - to zupełnie nie zależy od wielkości piersi. Czytałam różne artykuły i rozmawiałam z położną w szkole rodzenie i usłyszałam to samo: pokarm produkowany jest w głowie - jeśli kobieta chce karmić, to będzie karmić. Wiem, że nawet kobiety, które adoptuja noworodka mogą karmić go piersią, mimo, że same nie rodziły. Trzeba tylko bardzo chcieć, stymulować receptory wokół sutków i patrzec na zdjęcie dziecka, które zanmierza sie adoptować. I mleko się pojawi. Fascynujące, prawda??

Ta koleżanka, co u niej byłam w sobotę oglądać jej 10dniową córeczkę też się tak martwiła przed porodem, bo żadnego pokarmu nie miała, nawet jak cisnęła piersi, a ja jej mówiłam, że już mam. Gdybym wiedziała, w jaka ją psychozę wpędzam, to bym sie nie odzywała. A jak urodziła i położyli jej Zosię na brzuchu, to od razu Mała zaczęła ssać i pokarm popłynął. Tak więc, Rusałko, możesz spokojnie przestac sie martwić :)
 
Do góry