reklama
Marta86♧
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2019
- Postów
- 948
Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.Wstałam dziś uradowana, że w końcu cukier będzie ok bo o 3 miałam 93 więc myślę na czczo będzie idealny. A tam kuzwa 100, ręce opadają. Tyle, że ok 3 zjadłam kabanosa i strasznie głodna wstałam więc może to od tego tak wybiło.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
Ennis92
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Październik 2018
- Postów
- 5 334
Ja nie mierze. Według mojego lekarza to bez sensu bo dużo zależy od tego jak śpimy danej nocy. A i takie wstawanie wybudza nas i hormony warjujaJak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
slodkatrojeczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Październik 2018
- Postów
- 5 882
Ja mam zalecenie raz w tygodniu. I zmierzylam 2 razy od kiedy mierzę [emoji23][emoji23] 3 w nocy to nie jest moja godzina [emoji23]Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
Marta86♧
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2019
- Postów
- 948
Jakbym miała budzić się na pomiar cukru o 3 to do rana już bym miała problem z zaśnięciem. Jak chodzę spać ok północy to wstawanie o 3 to by była katorga. [emoji6]Ja mam zalecenie raz w tygodniu. I zmierzylam 2 razy od kiedy mierzę [emoji23][emoji23] 3 w nocy to nie jest moja godzina [emoji23]
Aaa faktycznie, dobra uwaga.Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
Cosia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Kwiecień 2019
- Postów
- 645
Moje drogie, dzisiaj na czczo cukier 96 pierwszy raz ever, do tej pory miałam maksymalnie 90 :/
Doradźcie, co mogło być przyczyną, o ile jest jakaś, a nie, że po prostu zaczynam zbliżać się do insuliny :/
a) kolację jadłam o 20:30, poszłam spać o 22, na kolacje talerz zupy kapuśniak (nie osądzajcie mnie) i do tego mały deserek (galaretka poziomkowa, chia z mleczkiem kokosowym, 2 truskawki (po tym cukry zawsze poniżej 100 1h po posiłku), kilkanaście orzechów nerkowca (wczoraj miałam do nich paskudną słabość) - po kolacji cukier 104
b) brak dodatkowo małej kolacji przed snem - obudziłam sie ok 4:30, lekko głodna
c) jak sie obudziłam orzekłam, że to szaleństwo teraz wstawać, więc skoczyłam do wc, a potem do łóżka i przedrzemałam do 5:30 - może jednak powinnam zmierzyć zaraz po skorzystaniu z toalety?
d) były święta i nie pilnowałam diety, praktycznie codziennie przynajmniej raz byłam w przedziale 120-140 1h po posiłku, ale 140 nie przekroczyłam wcale - co nie znaczy, że to bylo ok dla organizmu, bo jednak zmuszałam go do większego wysiłku. Czy to też mogłoby się teraz tak dać o sobie znać?
Przed śniadaniem - 6:00 - cukier 100. Czyli rósł, czyli może jednak to po prostu te poranne efekty brzasku czy czegoś tam?
Zdaję sobie sprawę, że jeśli przekroczony cukier będzie sie powtarzać to będzie insulinka, ale póki co chciałabym wiedzieć, czy jest choć cień nadziei, że sytuacja jest do uratowania. Próbować i tak będę, ale jak się za bardzo wystraszę porannych pomiarów, to też mogą wychodzić wyższe ze stresu :/
Doradźcie, co mogło być przyczyną, o ile jest jakaś, a nie, że po prostu zaczynam zbliżać się do insuliny :/
a) kolację jadłam o 20:30, poszłam spać o 22, na kolacje talerz zupy kapuśniak (nie osądzajcie mnie) i do tego mały deserek (galaretka poziomkowa, chia z mleczkiem kokosowym, 2 truskawki (po tym cukry zawsze poniżej 100 1h po posiłku), kilkanaście orzechów nerkowca (wczoraj miałam do nich paskudną słabość) - po kolacji cukier 104
b) brak dodatkowo małej kolacji przed snem - obudziłam sie ok 4:30, lekko głodna
c) jak sie obudziłam orzekłam, że to szaleństwo teraz wstawać, więc skoczyłam do wc, a potem do łóżka i przedrzemałam do 5:30 - może jednak powinnam zmierzyć zaraz po skorzystaniu z toalety?
d) były święta i nie pilnowałam diety, praktycznie codziennie przynajmniej raz byłam w przedziale 120-140 1h po posiłku, ale 140 nie przekroczyłam wcale - co nie znaczy, że to bylo ok dla organizmu, bo jednak zmuszałam go do większego wysiłku. Czy to też mogłoby się teraz tak dać o sobie znać?
Przed śniadaniem - 6:00 - cukier 100. Czyli rósł, czyli może jednak to po prostu te poranne efekty brzasku czy czegoś tam?
Zdaję sobie sprawę, że jeśli przekroczony cukier będzie sie powtarzać to będzie insulinka, ale póki co chciałabym wiedzieć, czy jest choć cień nadziei, że sytuacja jest do uratowania. Próbować i tak będę, ale jak się za bardzo wystraszę porannych pomiarów, to też mogą wychodzić wyższe ze stresu :/
reklama
Marta86♧
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2019
- Postów
- 948
Owoce max do 17 można zjeść. Ja mam cukry na czczo poniżej 90, czasami ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczy 96, tak jak dzisiaj, ale to są jednorazowe skoki i wg mojego diabetologa nie kwalifikują się do insuliny. A jaj mam takie skoki to zawsze max 96.Moje drogie, dzisiaj na czczo cukier 96 pierwszy raz ever, do tej pory miałam maksymalnie 90 :/
Doradźcie, co mogło być przyczyną, o ile jest jakaś, a nie, że po prostu zaczynam zbliżać się do insuliny :/
a) kolację jadłam o 20:30, poszłam spać o 22, na kolacje talerz zupy kapuśniak (nie osądzajcie mnie) i do tego mały deserek (galaretka poziomkowa, chia z mleczkiem kokosowym, 2 truskawki (po tym cukry zawsze poniżej 100 1h po posiłku), kilkanaście orzechów nerkowca (wczoraj miałam do nich paskudną słabość) - po kolacji cukier 104
b) brak dodatkowo małej kolacji przed snem - obudziłam sie ok 4:30, lekko głodna
c) jak sie obudziłam orzekłam, że to szaleństwo teraz wstawać, więc skoczyłam do wc, a potem do łóżka i przedrzemałam do 5:30 - może jednak powinnam zmierzyć zaraz po skorzystaniu z toalety?
d) były święta i nie pilnowałam diety, praktycznie codziennie przynajmniej raz byłam w przedziale 120-140 1h po posiłku, ale 140 nie przekroczyłam wcale - co nie znaczy, że to bylo ok dla organizmu, bo jednak zmuszałam go do większego wysiłku. Czy to też mogłoby się teraz tak dać o sobie znać?
Przed śniadaniem - 6:00 - cukier 100. Czyli rósł, czyli może jednak to po prostu te poranne efekty brzasku czy czegoś tam?
Zdaję sobie sprawę, że jeśli przekroczony cukier będzie sie powtarzać to będzie insulinka, ale póki co chciałabym wiedzieć, czy jest choć cień nadziei, że sytuacja jest do uratowania. Próbować i tak będę, ale jak się za bardzo wystraszę porannych pomiarów, to też mogą wychodzić wyższe ze stresu :/
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 413
Podziel się: