reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca w ciąży

Wstałam dziś uradowana, że w końcu cukier będzie ok bo o 3 miałam 93 więc myślę na czczo będzie idealny. A tam kuzwa 100, ręce opadają. Tyle, że ok 3 zjadłam kabanosa i strasznie głodna wstałam więc może to od tego tak wybiło.
 
reklama
Wstałam dziś uradowana, że w końcu cukier będzie ok bo o 3 miałam 93 więc myślę na czczo będzie idealny. A tam kuzwa 100, ręce opadają. Tyle, że ok 3 zjadłam kabanosa i strasznie głodna wstałam więc może to od tego tak wybiło.
Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
 
Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
Ja nie mierze. Według mojego lekarza to bez sensu bo dużo zależy od tego jak śpimy danej nocy. A i takie wstawanie wybudza nas i hormony warjuja
 
Jak jadłaś o 3 to rano już nie było na czczo, musi być 8h przerwy.
Czy każda z Was mierzy cukier w nocy? Ja nie mam takich zaleceń, poprzednio przy insulinie też nie musiałam w nocy mierzyć.
Ja mam zalecenie raz w tygodniu. I zmierzylam 2 razy od kiedy mierzę [emoji23][emoji23] 3 w nocy to nie jest moja godzina [emoji23]
 
Ja czasem mierze jak się sama obudzę do łazienki, albo jak któryś kot się kręci :-)
Ale ja normalnie nie mam problemu z zasypianiem - mam takie nudnawe książki na tą okazję :-D
 
Moje drogie, dzisiaj na czczo cukier 96 :( pierwszy raz ever, do tej pory miałam maksymalnie 90 :/

Doradźcie, co mogło być przyczyną, o ile jest jakaś, a nie, że po prostu zaczynam zbliżać się do insuliny :/

a) kolację jadłam o 20:30, poszłam spać o 22, na kolacje talerz zupy kapuśniak (nie osądzajcie mnie) i do tego mały deserek (galaretka poziomkowa, chia z mleczkiem kokosowym, 2 truskawki (po tym cukry zawsze poniżej 100 1h po posiłku), kilkanaście orzechów nerkowca (wczoraj miałam do nich paskudną słabość) - po kolacji cukier 104
b) brak dodatkowo małej kolacji przed snem - obudziłam sie ok 4:30, lekko głodna
c) jak sie obudziłam orzekłam, że to szaleństwo teraz wstawać, więc skoczyłam do wc, a potem do łóżka i przedrzemałam do 5:30 - może jednak powinnam zmierzyć zaraz po skorzystaniu z toalety?
d) były święta i nie pilnowałam diety, praktycznie codziennie przynajmniej raz byłam w przedziale 120-140 1h po posiłku, ale 140 nie przekroczyłam wcale - co nie znaczy, że to bylo ok dla organizmu, bo jednak zmuszałam go do większego wysiłku. Czy to też mogłoby się teraz tak dać o sobie znać?

Przed śniadaniem - 6:00 - cukier 100. Czyli rósł, czyli może jednak to po prostu te poranne efekty brzasku czy czegoś tam?

Zdaję sobie sprawę, że jeśli przekroczony cukier będzie sie powtarzać to będzie insulinka, ale póki co chciałabym wiedzieć, czy jest choć cień nadziei, że sytuacja jest do uratowania. Próbować i tak będę, ale jak się za bardzo wystraszę porannych pomiarów, to też mogą wychodzić wyższe ze stresu :/
 
reklama
Moje drogie, dzisiaj na czczo cukier 96 :( pierwszy raz ever, do tej pory miałam maksymalnie 90 :/

Doradźcie, co mogło być przyczyną, o ile jest jakaś, a nie, że po prostu zaczynam zbliżać się do insuliny :/

a) kolację jadłam o 20:30, poszłam spać o 22, na kolacje talerz zupy kapuśniak (nie osądzajcie mnie) i do tego mały deserek (galaretka poziomkowa, chia z mleczkiem kokosowym, 2 truskawki (po tym cukry zawsze poniżej 100 1h po posiłku), kilkanaście orzechów nerkowca (wczoraj miałam do nich paskudną słabość) - po kolacji cukier 104
b) brak dodatkowo małej kolacji przed snem - obudziłam sie ok 4:30, lekko głodna
c) jak sie obudziłam orzekłam, że to szaleństwo teraz wstawać, więc skoczyłam do wc, a potem do łóżka i przedrzemałam do 5:30 - może jednak powinnam zmierzyć zaraz po skorzystaniu z toalety?
d) były święta i nie pilnowałam diety, praktycznie codziennie przynajmniej raz byłam w przedziale 120-140 1h po posiłku, ale 140 nie przekroczyłam wcale - co nie znaczy, że to bylo ok dla organizmu, bo jednak zmuszałam go do większego wysiłku. Czy to też mogłoby się teraz tak dać o sobie znać?

Przed śniadaniem - 6:00 - cukier 100. Czyli rósł, czyli może jednak to po prostu te poranne efekty brzasku czy czegoś tam?

Zdaję sobie sprawę, że jeśli przekroczony cukier będzie sie powtarzać to będzie insulinka, ale póki co chciałabym wiedzieć, czy jest choć cień nadziei, że sytuacja jest do uratowania. Próbować i tak będę, ale jak się za bardzo wystraszę porannych pomiarów, to też mogą wychodzić wyższe ze stresu :/
Owoce max do 17 można zjeść. Ja mam cukry na czczo poniżej 90, czasami ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczy 96, tak jak dzisiaj, ale to są jednorazowe skoki i wg mojego diabetologa nie kwalifikują się do insuliny. A jaj mam takie skoki to zawsze max 96.
 
Do góry