Hej dziewczyny,
uznałam, że zaloże wątek bo już nie wiem jak szukać pomocy.
Zdiagnozowano u mnie cukrzyce ciazową. Dieta to żaden problem, przestawiłam sie szybko na zdrowe jedzonko.
Natomiast nie radze sobie psychicznie z pomiarem cukru. I coś co pewnie dla wiekszości z Was to zaden problem, dla mnie jest najwiekszym koszmarem.
Ja sie panicznie boje igieł. Ale doslownie panicznie, to wywoluje we mnie taki stres i strach, ze cała sie trzese, ciśnienie mi skacze, niedobrze mi i jestem cała spocona na myśl ze mam sobie ukluc palec. Nie jestem w stanie tego przeskoczyc, pomaga mi maz, a i tak konczy sie płaczem, krew nie chce leciec, mam wrazenie ze te pomiary są złe… Co ciekawe co miesiac chodze na morfologie i daje rade, przez 1 trymestr sama robiłam sobie zastrzyki z heparyny i tez jakos przebrnelam, ale nakluwanie palca kilka razy dziennie mnie przerasta.
Czy ktoras z Was miala podobny problem? Jakies porady? Jutro mam wizyte u psychologa, szukam pomocy w kazdy mozliwy sposob by przezwyciezyc ten lęk.
uznałam, że zaloże wątek bo już nie wiem jak szukać pomocy.
Zdiagnozowano u mnie cukrzyce ciazową. Dieta to żaden problem, przestawiłam sie szybko na zdrowe jedzonko.
Natomiast nie radze sobie psychicznie z pomiarem cukru. I coś co pewnie dla wiekszości z Was to zaden problem, dla mnie jest najwiekszym koszmarem.
Ja sie panicznie boje igieł. Ale doslownie panicznie, to wywoluje we mnie taki stres i strach, ze cała sie trzese, ciśnienie mi skacze, niedobrze mi i jestem cała spocona na myśl ze mam sobie ukluc palec. Nie jestem w stanie tego przeskoczyc, pomaga mi maz, a i tak konczy sie płaczem, krew nie chce leciec, mam wrazenie ze te pomiary są złe… Co ciekawe co miesiac chodze na morfologie i daje rade, przez 1 trymestr sama robiłam sobie zastrzyki z heparyny i tez jakos przebrnelam, ale nakluwanie palca kilka razy dziennie mnie przerasta.
Czy ktoras z Was miala podobny problem? Jakies porady? Jutro mam wizyte u psychologa, szukam pomocy w kazdy mozliwy sposob by przezwyciezyc ten lęk.