reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Cukrzyca i wielki problem z glukometrem

miśharibo

Fanka BB :)
Dołączył(a)
5 Sierpień 2020
Postów
415
Hej dziewczyny,
uznałam, że zaloże wątek bo już nie wiem jak szukać pomocy.
Zdiagnozowano u mnie cukrzyce ciazową. Dieta to żaden problem, przestawiłam sie szybko na zdrowe jedzonko.
Natomiast nie radze sobie psychicznie z pomiarem cukru. I coś co pewnie dla wiekszości z Was to zaden problem, dla mnie jest najwiekszym koszmarem.
Ja sie panicznie boje igieł. Ale doslownie panicznie, to wywoluje we mnie taki stres i strach, ze cała sie trzese, ciśnienie mi skacze, niedobrze mi i jestem cała spocona na myśl ze mam sobie ukluc palec. Nie jestem w stanie tego przeskoczyc, pomaga mi maz, a i tak konczy sie płaczem, krew nie chce leciec, mam wrazenie ze te pomiary są złe… Co ciekawe co miesiac chodze na morfologie i daje rade, przez 1 trymestr sama robiłam sobie zastrzyki z heparyny i tez jakos przebrnelam, ale nakluwanie palca kilka razy dziennie mnie przerasta.
Czy ktoras z Was miala podobny problem? Jakies porady? Jutro mam wizyte u psychologa, szukam pomocy w kazdy mozliwy sposob by przezwyciezyc ten lęk.
 
reklama
Na słabo lecąca krew proponuje przed ukłuciem umyć ręce w cieplej wodzie (i tak trzeba myć, żeby nic nie sfałszowalo wyniku, ale ciepła sprawi, ze krew szybciej popłynie).
Sama robiłam pomiary od 4tc az do rozwiązania (przez ok trzy tygodnie kłułam się 14 razie dziennie!), również nienawidzę igieł, ale bardziej od glukometru bałam się pobrań w laboratorium 😑 dlatego w jakimś stopniu rozumiem Twój strach…Niemniej nie powodowało u mnie to jednak płaczu czy paniki jak u Ciebie, wiec dobrze, ze szukasz pomocy u specjalisty i w sumie ciekawa jestem jakie rozwiązanie Ci zaproponuje.
 
Ja tak miałam, moczyłam palec w gorącej wodzie tuż przed ukłuciem i też kuł mnie mąż ( jedyny pozytywny aspekt pracy zdalnej). Mi pomagalo to, że nieuregulowane cukry są niezdrowe dla dzidziusia, po prostu nastawiłam się bojowo że muszę to robić dla jego dobra, chociaż nie powien nieraz mnie mąż kuł po 3-4 razy bo np za szybko mi się pociła ręka albo krew nie chciała lecieć.
 
A dlaczego uważasz, ze te pomiary są złe?
boje sie, że zbyt sciskam palce i do krwi dostaje sie osocze, które rozrzedza krew lub ze mam za bardzo ja rozcienczona (np spoconymi z nerwów dlonmi…)

krzywa wyszła następująco : 92/213/154

od czasu zrobienia krzywej (bo juz czułam, ze wyniki są złe) minelo 12 dni, wdrozyłam dietę i ruch.

Dzisiaj na czczo mialam cukier 86, po godzinie od kazdego kolejnego posilku wartosci były coraz nizsze, wieczorem po kolacji jak zmierzyłam bylo 70… chyba powinno byc odwrotnie prawda?
 
Ja tak miałam, moczyłam palec w gorącej wodzie tuż przed ukłuciem i też kuł mnie mąż ( jedyny pozytywny aspekt pracy zdalnej). Mi pomagalo to, że nieuregulowane cukry są niezdrowe dla dzidziusia, po prostu nastawiłam się bojowo że muszę to robić dla jego dobra, chociaż nie powien nieraz mnie mąż kuł po 3-4 razy bo np za szybko mi się pociła ręka albo krew nie chciała lecieć.
ciesze sie, że mnie rozumiesz. Dla malej zrobie wszystko, ale co ukłucie to jest dramat w mojej głowie, cała sie trzese… i wlasnie tez musimy nakluwac kilka razy nim sie uda, dzisiaj zmarnowałam z 7 pasków :(

Rozumiem, że przy spoconej dłoni lub probie wyciskania krwi nie udawało sie zmierzyć cukru?
 
ciesze sie, że mnie rozumiesz. Dla malej zrobie wszystko, ale co ukłucie to jest dramat w mojej głowie, cała sie trzese… i wlasnie tez musimy nakluwac kilka razy nim sie uda, dzisiaj zmarnowałam z 7 pasków :(

Rozumiem, że przy spoconej dłoni lub probie wyciskania krwi nie udawało sie zmierzyć cukru?
Z tego co pamiętam to jak palec się za mocno spocił to nie leciała taka ładna kropella krwi i glukometr pokazywał błąd pomiaru. No nie mam na ten problem recepty, trzeba się przemóc.
 
boje sie, że zbyt sciskam palce i do krwi dostaje sie osocze, które rozrzedza krew lub ze mam za bardzo ja rozcienczona (np spoconymi z nerwów dlonmi…)

krzywa wyszła następująco : 92/213/154

od czasu zrobienia krzywej (bo juz czułam, ze wyniki są złe) minelo 12 dni, wdrozyłam dietę i ruch.

Dzisiaj na czczo mialam cukier 86, po godzinie od kazdego kolejnego posilku wartosci były coraz nizsze, wieczorem po kolacji jak zmierzyłam bylo 70… chyba powinno byc odwrotnie prawda?
A konsultowalas sie z dietetykiem odnośnie diety cukrzycowej? Ja przez pierwszy tydzień jadłam tak jak mi diabetolog powiedział na dzień dobry - zero cukru, zero smażonego, zero przypraw (!). Warzywa na surowo, mięso grillować bez tłuszczu i zero owoców. W 7 dni schudłam 3 kilo, co przy mojej wadze początkowej 51 było dramatyczne. Diabetolog szybko mnie naprowadziła jakie głupoty usłyszałam - jadłam wszystko do rozwiązania tyle, ze w określonych „warunkach”. Cukry były idealne, obyło sie bez insuliny.
Prawdopodobnie za mało jadasz, może zbyt restrykcyjnie (ketony w moczu sobie sprawdzasz? - moglabys codziennie rano siusiac na paski kupione w aptece).
 
Możesz spróbować zastosować czujnik Freestyle Libre :) Jedno ukłucie, które NIC nie boli i odczytujesz wyniki na komórce. Minusem jest to, że nie u każdego czytnik wytrzymuje te 10-14 dni (u mnie najczęściej 2-3) +, że dopóki czujnik się nie "uspokoi" i nie ustawi sensownie to i tak musisz go sprawdzać z glukometrem. U mnie ostatnie czujniki działały super po około 2 godzinach :) Zatrzymaj tylko wszystkie dokumenty czujnika, jeśli zacznie mocno przekłamywać wartości to reklamuj go i dostaniesz nowy. Oczywiście jakimś minusem jest też cena - około 200 zł, ale jeśli będziesz jedną z tych szczęśliwych osób, której czujnik wytrzymuje 10-14 dni to chyba warto :)
 
reklama
ciesze sie, że mnie rozumiesz. Dla malej zrobie wszystko, ale co ukłucie to jest dramat w mojej głowie, cała sie trzese… i wlasnie tez musimy nakluwac kilka razy nim sie uda, dzisiaj zmarnowałam z 7 pasków :(

Rozumiem, że przy spoconej dłoni lub probie wyciskania krwi nie udawało sie zmierzyć cukru?
Nauczysz się z czasem w którym miejscu nakłuwać się (z boku palca) i z jakim poziomem nakłucia. Ja do końca wzdrygiwalam się przy nakłuwaniu i zamykałam oczy 🙄 Niby 9 miesięcy to robiłam dzień w dzień, ale „bolało” ciagle tak samo.
 
Do góry