Ja przez całą ciążę byłam na diecie, zaparłam się że nie dam sobie podać insuliny.
U mnie problem był z cukrem przed południem i wieczorami. Dlatego śniadania jadłam najczęściej bez pieczywa, węglowodany uzupełniałam w ciągu dnia. U mnie z biegiem czasu każde pieczywo powodowało wysoki cukier, nawet dla diabetyków... jadłam więc np. 2 kromki żytniego chleba chrupkiego, tego twardego. Choć niepolecane, mi nie robiło krzywdy. Na obiad super sprawdzała się kasza gryczana i jeczmienna, niby ta druga ma wysoki IG ale mój organizm ja świetnie tolerował. Do tego jakieś mięsko lub jajko i surówka (surowe warzywa mają niższy indeks niż gotowane). Dobrze tolerowałam gotowe sosy pomidorowe z lidla, typu arabiata albo neapolitański, takie w słoikach. Z gotowców na szybko jeszcze zupa pomidorowa z lidla, taka z lodówki. Super były też potrawy jednogarnkowe, z masą warzyw, mięsem i ziemniakami. Kotlet - bez panierki. Dobrze sprawdza się jedzenie mniejszych porcji, a częściej. I koniecznie drobny posiłek przed samym spaniem, ja uwielbiałam skyr z lidla (marki pilos, nie piątnica) z garścią płatków owsianych (surowych), płatków migdałowych, I zależnie od smaku serka dawałam sobie trochę kakao, albo jagód, albo nic więcej. Zbyt długa przerwa w jedzeniu może spowodować wysokie cukry poranne, a także wydzielanie ciał ketonowych które są szkodliwe dla malucha.
U mnie najgorzej tolerowane były: pieczywo, owsianka, biały makaron (razowy spoko), pierogi, płatki kukurydziane, oczywiście słodycze. Trzeba mieć się na baczności jedząc coś tłustego, po godzinie cukier może być w normie a już za dwie godziny niekoniecznie, ma to związek z wolniejszym wchłanianiem.
Ja mierzyłam cukier na czczo, godzinę i dwie po głównych posiłkach i to wpisywałam w tabelkę, ale dla swojej świadomości często mierzyłam też w międzyczasie, gdy wydawało mi się, że mam za niski poziom, albo po np. drugim śniadaniu, żeby sprawdzić jak zareagowałam na coś konkretnego. Każdy organizm jest inny, trzeba metodą prób i błędów dojść do tego, co ci nie będzie windowało cukru. Na pewno będą wpadki. Ja z biegiem czasu byłam coraz bardziej biegła w stosowaniu diety, ale też coraz trudniej było mi ten cukier utrzymać w ryzach. Jednak mi się udało. Urodziłam dziecko z prawidłową wagą. Mimo to miał problemy z glikemią po urodzeniu, ale to już w szpitalu skontrolują i poprowadzą. W każdym razie, da się jeść smacznie i wbrew pozorom normalnie, tylko oznacza to stołowanie się w domu, jedzenie poza domem zazwyczaj kończyło się podwyższonym cukrem, zwłaszcza w wysokiej ciąży.
Ps. Jako słodycz do kawy mi się sprawdzały batoniki orzechowe z biedronki oraz ciastka keto z lidla
o dziwo nie najgorzej było też jak sobie wkładałam łyżkę lodów do kawy.
Powodzenia!