reklama
Vertigo
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2005
- Postów
- 2 970
wlasciwie to nie jestem pewna czy to jest na poprawe humoru : n pewno jest intrygujace 8)
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=83007470
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=83007470
jak mam zły humor to wchodzę na tą stronkę i od razu mi lepiej
http://www.spokorobi.prv.pl/
http://www.spokorobi.prv.pl/
*syla*
kobieta pracująca...
Biega, krzyczy Pan ... "Hilary"
Gdzie podziały się dolary
Bowiem z racji stanowiska
Musi dbać, by koncern zyskał
A tymczasem forsy rzeka
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności
w Dystrybucji, w Księgowości
Budżet obciął już Ha-eR-om
Normy zwiększa Presellerom
Skraca produkcyjną linię
Zwęża ściany w magazynie
Likwiduje Dział Vendingu
Tnie etaty w Marketingu
Co się da centralizuje
Albo też outsoursinguje
Już zamykać chce depoty
Już sprzedawać chce pół floty
Nagle - spojrzał do lusterka
Nie chce wierzyć, znowu zerka
I już wie, że zyski zżera
Jego pensja menedżera ;D
Gdzie podziały się dolary
Bowiem z racji stanowiska
Musi dbać, by koncern zyskał
A tymczasem forsy rzeka
Gdzieś na boki mu wycieka.
Szuka zatem oszczędności
w Dystrybucji, w Księgowości
Budżet obciął już Ha-eR-om
Normy zwiększa Presellerom
Skraca produkcyjną linię
Zwęża ściany w magazynie
Likwiduje Dział Vendingu
Tnie etaty w Marketingu
Co się da centralizuje
Albo też outsoursinguje
Już zamykać chce depoty
Już sprzedawać chce pół floty
Nagle - spojrzał do lusterka
Nie chce wierzyć, znowu zerka
I już wie, że zyski zżera
Jego pensja menedżera ;D
Beata78
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Lipiec 2005
- Postów
- 291
Za górami, za lasami żyła sobie piękna, niezależna, pewna
siebie księżniczka.
Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej
zamku.
Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem.
Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku.
Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No k.. [piiiippp] nie sądzę... nie sądze...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
siebie księżniczka.
Pewnego razu natrafiła na żabę siedzącą na kamieniu i przyglądającą się brzegom nieskazitelnie czystego stawu w pobliżu jej
zamku.
Żaba wskoczyła księżniczce na kolana i powiedziała:
- Piękna Pani, byłem przystojnym księciem, aż pewnego razu zła wiedźma rzuciła na mnie urok. Jednakże jeden Twój pocałunek wystarczy abym znów stał się młodym, żwawym księciem, jakim byłem przedtem.
Wtedy, moja słodka, weźmiemy ślub i będziemy razem z moją matką gospodarować w tym zamku.
Tam będziesz przygotowywać mi posiłki, prać moje ubranie, rodzić mi dzieci i będziemy żyli długo i szczęśliwie...
Tego wieczoru, przygotowując kolację, przyprawiając ją białym winem i sosem śmietanowo-cebulowym, księżniczka chichocząc cichutko pomyślała:
- No k.. [piiiippp] nie sądzę... nie sądze...
I dalej przewracała skwierczące na patelni żabie udka w panierce...
reklama
Vertigo
Październikowa Mama 2005
- Dołączył(a)
- 27 Lipiec 2005
- Postów
- 2 970
Pewnego razu szedł sobie chłopak przez las. Idzie, idzie, idzie,
idzie (nie wiem, jak daleko ma jeszcze...) No dobra... W końcu słyszy
jakiś głos dobiegający z ziemi:
- Hej! Człowieku!
Schylił się, myśląc, że to jakiś krasnoludek, tudzież inny elf, szuka,
szuka a tu ŻABA. Pyta się jej:
- A coś Ty za jedna?
Żaba mu odpowiedziała:
- Jestem zaklętą księżniczką. Jeżeli chcesz, to możesz mnie
odczarować. Wystarczy, że mnie pocałujesz.
A on nic nie odrzekł, tylko uśmiechnął się, podniósł żabkę i schował
do kieszeni w koszuli. Żabce języka w gębie zabrakło (umrze biedactwo
z głodu, bo nie będzie miała czym much łapać Po chwili ochłonęła i
kusi z kieszeni biednego chłopca:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz to... to... to będziesz
mógł przez tydzień robić ze mną co zechcesz! - szybko dokończyła
obietnicę żabka.
Chłopak ponownie nic nie odrzekł. Wyjął tylko żabkę z kieszeni,
uśmiechnął się, schował do kieszeni i poszedł dalej. Żabka już nieco
przyzwyczajona, po pierwszym szoku, ochłonęła trochę szybciej. Po
chwili znów odzywa się do niego w te słowa:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz to będziesz mógł przez
miesiąc robić ze mną co zechcesz! - widać zdesperowana była
biedaczka...
A biedne, kuszone chłopię nic... Wyjął tylko żabkę z kieszeni,
uśmiechnął się, schował do kieszeni i poszedł dalej. Żabka na to
wzięła się na odwagę (była wszak bardzo przyzwoitą i dobrze wychowaną
księżniczką) i powiedziała:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz, to będziesz mógł przez
rok robić ze mną, co zechcesz!
A chłopiec tylko wyjął żabkę z kieszeni, uśmiechnął się, schował do
kieszeni i poszedł dalej. Żabka już całkiem zrozpaczona, straciła
nadzieję na zdjęcie klątwy rozpłakała się i pyta się go:
- Powiedz mi, czemu ty taki dziwny jesteś? Mógłbyś przez rok robić ze
mną co zechcesz, a ty nic...
Na co wreszcie zareagował. Wyjął żabkę i odpowiedział jej:
- Widzisz żabko... ja jestem informatykiem. Na co mi dziewczyna? A
taka gadająca żabka, to bardzo fajna rzecz... :-)
idzie (nie wiem, jak daleko ma jeszcze...) No dobra... W końcu słyszy
jakiś głos dobiegający z ziemi:
- Hej! Człowieku!
Schylił się, myśląc, że to jakiś krasnoludek, tudzież inny elf, szuka,
szuka a tu ŻABA. Pyta się jej:
- A coś Ty za jedna?
Żaba mu odpowiedziała:
- Jestem zaklętą księżniczką. Jeżeli chcesz, to możesz mnie
odczarować. Wystarczy, że mnie pocałujesz.
A on nic nie odrzekł, tylko uśmiechnął się, podniósł żabkę i schował
do kieszeni w koszuli. Żabce języka w gębie zabrakło (umrze biedactwo
z głodu, bo nie będzie miała czym much łapać Po chwili ochłonęła i
kusi z kieszeni biednego chłopca:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz to... to... to będziesz
mógł przez tydzień robić ze mną co zechcesz! - szybko dokończyła
obietnicę żabka.
Chłopak ponownie nic nie odrzekł. Wyjął tylko żabkę z kieszeni,
uśmiechnął się, schował do kieszeni i poszedł dalej. Żabka już nieco
przyzwyczajona, po pierwszym szoku, ochłonęła trochę szybciej. Po
chwili znów odzywa się do niego w te słowa:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz to będziesz mógł przez
miesiąc robić ze mną co zechcesz! - widać zdesperowana była
biedaczka...
A biedne, kuszone chłopię nic... Wyjął tylko żabkę z kieszeni,
uśmiechnął się, schował do kieszeni i poszedł dalej. Żabka na to
wzięła się na odwagę (była wszak bardzo przyzwoitą i dobrze wychowaną
księżniczką) i powiedziała:
- Odczaruj mnie, proszę. Jeżeli to uczynisz, to będziesz mógł przez
rok robić ze mną, co zechcesz!
A chłopiec tylko wyjął żabkę z kieszeni, uśmiechnął się, schował do
kieszeni i poszedł dalej. Żabka już całkiem zrozpaczona, straciła
nadzieję na zdjęcie klątwy rozpłakała się i pyta się go:
- Powiedz mi, czemu ty taki dziwny jesteś? Mógłbyś przez rok robić ze
mną co zechcesz, a ty nic...
Na co wreszcie zareagował. Wyjął żabkę i odpowiedział jej:
- Widzisz żabko... ja jestem informatykiem. Na co mi dziewczyna? A
taka gadająca żabka, to bardzo fajna rzecz... :-)
Podziel się: