reklama
dosia24
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 14 Luty 2008
- Postów
- 1 876
a to tak na mała poprawe humoru...
Panienka idzie po plaży.
Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek. Panienka pyta:
- Czy będę miała trzy życzenia?
Duszek:
- Nie, przykro mi, ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.
Panienka bez wahania:
- To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chce, żeby te Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
Duszek popatrzył na mapę i mówi:
- Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą do tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...
Panienka pomyślała przez chwile i mówi:
- No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego, który będzie mnie kochał szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie......
Duszek westchnął głęboko i powiedział:
- K…. pokaż mi jeszcze raz tę mapę...
Panienka idzie po plaży.
Nagle zobaczyła starą butelkę. Podniosła, otarła z brudu, a tu wyskakuje Duszek. Panienka pyta:
- Czy będę miała trzy życzenia?
Duszek:
- Nie, przykro mi, ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie.
Panienka bez wahania:
- To proszę o pokój na Bliskim Wschodzie. Widzisz te mapę? Chce, żeby te Wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć, i żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii.
Duszek popatrzył na mapę i mówi:
- Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą do tysięcy lat, a ja po 1000 lat siedzenia w butelce też nie jestem w najlepszej formie. Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić. Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie...
Panienka pomyślała przez chwile i mówi:
- No dobrze, przez cale życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę, żeby wyjść za niego za mąż. Wiesz, takiego, który będzie mnie kochał szanował, bronił, dobrze zarabiał i oddawał pieniądze, nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu, był świetny w łóżku, był wierny i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie......
Duszek westchnął głęboko i powiedział:
- K…. pokaż mi jeszcze raz tę mapę...
Kawał szczęścia .. :-)
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełna pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić.
Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości..
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!
"Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
"Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy). Zakładam się, o 25 000 EUR, ze moje jaja nie są kwadratowe"
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentową pewność. Wygra ten zakład !
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25 000 EUR.
Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni.
Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
"No dobrze ? odpowiedział prezes. - 25 000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.
Wtedy prezes zauważył, ze prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę.
Prezes pyta wiec kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?"
[FONT="]Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".
[/FONT]
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszła do Deutsche Bank z torbą pełna pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielka sumę pieniędzy"... Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkać się z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan.
Prezes spytał o kwotę, jaką starsza pani zamierzała wpłacić.
Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EURO. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistości..
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniędzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniędzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!
"Prezes zaśmiał się głośno i powiedział:
"Przecież to śmieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, ze w ten sposób zarobiłam moje pieniądze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną?"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o mnóstwo pieniędzy). Zakładam się, o 25 000 EUR, ze moje jaja nie są kwadratowe"
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy mogę przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy świadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc prezes był niesamowicie nerwowy i spędził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują się w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W końcu przy pomocy głupiego testu osiągnął 100- procentową pewność. Wygra ten zakład !
Następnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku.
Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawka jest 25 000 EUR.
Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni.
Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła się, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknąć jaj.
"No dobrze ? odpowiedział prezes. - 25 000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie.
Wtedy prezes zauważył, ze prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę.
Prezes pyta wiec kobietę: "Co się stało z tym pani prawnikiem?"
[FONT="]Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EURO, że dzisiaj o godz. 10.00 będę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank".
[/FONT]
robaczek_25
mama dwóch syneczków:)
Iwon
super
super
reklama
Przepis na kurczaka.
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego.
Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanka wina białego, szklanka wina czerwonego, dodając 100 g ginu, 100 g koniaku, 200g rumu.
Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej.
Kurczaka możliwie jak najszybciej wyjmujemy i odstawiamy .
Natomiast.............. Sos! Sos! Paluszki lizać !!!
PS. kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje.
Żona: Och... zrób to, proszę...
Mąż: Daj mi spokój!
Żona: To nie zabierze dużo czasu.
Mąż: Rozbudzę się i potem nie będę mógł zasnąć.
Żona: Ale ja bez tego nie zmrużę oka.
Mąż: Kurna, dlaczego ty zaczynasz myśleć o tym zawsze akurat w środku nocy?
Żona: Bo ja jestem Pani Gorąca głuptasku. Hihihi!
Mąż: No jesteś. I to w najbardziej nieodpowiedniej porze doby!
Żona: Gdybyś mnie naprawdę kochał nie musiałabym o to prosić.
Mąż: Gdybyś ty mnie kochała, byłabyś bardziej wyrozumiała.
Żona: Ty już mnie nie kochasz...
Mąż: Ależ kocham cię, ale chcę spać, zapomnijmy o tym.
Żona: (chlip-chlip)
Mąż: No dobrze, zrobię to.
Żona: No co ty? Po co ci latarka?
Mąż: Czekaj... nie mogę trafić
Żona: A niech mnie trafi... Macaj chłopie! Macaj!!!
Mąż: Mam! Zadowolona?
Żona: Och, yes.....yes, kochanie!
Mąż: Tyle wystarczy?
Żona: Absolutnie, skarbie.
Mąż: To teraz śpij... a od jutra - jak ci będzie gorąco, to sama sobie otwieraj okno!
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego.
Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanka wina białego, szklanka wina czerwonego, dodając 100 g ginu, 100 g koniaku, 200g rumu.
Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej.
Kurczaka możliwie jak najszybciej wyjmujemy i odstawiamy .
Natomiast.............. Sos! Sos! Paluszki lizać !!!
PS. kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje.
Żona: Och... zrób to, proszę...
Mąż: Daj mi spokój!
Żona: To nie zabierze dużo czasu.
Mąż: Rozbudzę się i potem nie będę mógł zasnąć.
Żona: Ale ja bez tego nie zmrużę oka.
Mąż: Kurna, dlaczego ty zaczynasz myśleć o tym zawsze akurat w środku nocy?
Żona: Bo ja jestem Pani Gorąca głuptasku. Hihihi!
Mąż: No jesteś. I to w najbardziej nieodpowiedniej porze doby!
Żona: Gdybyś mnie naprawdę kochał nie musiałabym o to prosić.
Mąż: Gdybyś ty mnie kochała, byłabyś bardziej wyrozumiała.
Żona: Ty już mnie nie kochasz...
Mąż: Ależ kocham cię, ale chcę spać, zapomnijmy o tym.
Żona: (chlip-chlip)
Mąż: No dobrze, zrobię to.
Żona: No co ty? Po co ci latarka?
Mąż: Czekaj... nie mogę trafić
Żona: A niech mnie trafi... Macaj chłopie! Macaj!!!
Mąż: Mam! Zadowolona?
Żona: Och, yes.....yes, kochanie!
Mąż: Tyle wystarczy?
Żona: Absolutnie, skarbie.
Mąż: To teraz śpij... a od jutra - jak ci będzie gorąco, to sama sobie otwieraj okno!
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 280
Podziel się: