reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

cos dla podniebienia-czyli menu naszych pociech

reklama
ja czasami robie :-) i nazywamy to "dzień dziecka " a tyczy się to np. nie mycia przed spaniem ( ale zeby zawsze !!!), czasami tez robimy sobie kino wieczorne, robie popcorn i o 20 gasimy światło i oglądamy bajkę :-) kończy się to zaśnięciem przed TV czego nie trawię - ale raz na 2-3 m-c pozwalam :-) ( no i wtedy jest to szalenstwo jedzeniowe).
My raczej nie mamy zakazanych słodyczy, Daniel je dostaje ale w malych ilościach np. jeden Kinderek na dzień , jak chodzi do przedszkola to je mniej bo nie ma czasu :-)
 
Sylwia a co masz na myśli do jedzenia zakazanego na codzień? Bo u nas tylko ograniczamy słodycze. Generalnie udzielam i daje jako nagroda. Ale jak przychodzą do nas znajomi z dzieciakami albo my gdzieś jedziemy do dzieci, to wtedy pozwalam.
 
Ja nie mam problemu ze slodyczami bo u mnie moze lezec i mloda nie ruszy...od czasu do czasu kupujemy te palusztki z nutella... takie do maczania... ale tam kilka szt.takich jak maly palec i m praktycznie czekolada cala zostaje :-) mloda owszem cos zje..ale rzadko... wiec nie musze cudowac ;) i zakazywac...ale za to mamy problem taki ze moje dziecko by zylo tylko na jogurtach,chlebku z miodem,dzemem lub nutella...nutella raczej rzadziej kupowana... ostatnio w polsce zjadla pieknie obiad...czuje sie czasami jak matka dopingujaca dziecko narkomana...kazdy czysty dzien to sukces-u nas kazdy dzien bez dzemu tez sukeces :-D na szczescie je obiady w przedszkolu... ufff...jedno dobre... ale warzywa...owoce...nie musi istniec... zje trzy jagudki... cwiarteczke marchewki wlasnie w nia wmusilam.. chyba wiecej kar ede wymyslac za niezjedzenie owocow i warzyw... :-D
 
U nas, jak u Kasi, tzn. ograniczanie słodyczy i wyjątki przy okazji spotkań i wypadów do knajp.
Przy czym pod hasłem słodycze mam równiez na myśli kanapki na słodko, słodkie jogurty, serki, soki owocowe itd.

Mimo, że chłopcy nie jedzą dużo słodkiego, to jak tylko dasz palec, to by rekę całą wzięli. Najlepiej na kazdy posiłek :-D I potem obraza jaśnie księcia (jednego i drugiego), jak odmawiam kanapki z miodem. No to ograniczamy.
 
To ja kanapek z miodem i dżemem nie zaliczam do słodyczy, ale faktycznie możnaby było. Jednak jedzą dość rzadko więc nawet nie ma o to walki
 
reklama
Do góry