reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Coronawirus. Od 12.03 zamknięte placówki oświatowe w całej Polsce. Co zrobicie?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 746
Miasto
Warszawa
Już wiadomo, że od jutra w całej Polsce będą zawieszone wszelkie zajęcia w szkołach, przedszkolach i wszelkich placówkach oświatowych. Co oznacza to dla was? Jak zamierzacie sobie poradzić? Czy jesteście na to przygotowani? I czy robicie jakieś zapasy na czas ewentualnej kwarantanny? A może uważacie, że temat koronawirusa jest rozdmuchany przez media. bardzo jestem ciekawa waszych przemyśleń.

Do przeczytania Informacja MEN

Jak rozmawiać z dzieckiem o koronawirusie

Co wiadomo o coronawirusie w ciąży
 
reklama
Lepiej zapobiegać niż leczyć tak można skomentować zamknięcie szkół w całej Polsce.Czy jest to słuszna decyzja? Myślę że przekonamy się wkrótce.Dla mojej córki która chodzi do przedszkola to przykra wiadomość bo popłakała się.Dla jej zdrowia to pewnie najlepsze co może być.Koronawirusa możemy zwalczyć pod warunkiem że mamy dobrą odporność i nie jesteśmy starsi ale tak naprawdę nie wiemy jak zareaguje nasz organizm. Zostanie ze mną i jej 6 miesiecznym braciszkiem. Co do mediów temat w ostatnich dniach jest bardzo nagłaśniany.Mozna się czepić że jest go za dużo,że sieją panikę ale nie wszyscy oglądają na okrągło telewizję.Wiele osób pracuje i spędza czas poza domem.Podawanie liczby chory jest jak bardziej na miejscu bo uświadamia nam jak może to szybko się rozprzestrzenić.Co do zapasów w rzeczy suche ma to swoje plusy.Gdyby rzeczywiście dali nam dwa dni na zaopatrzenie się w żywność ,ponieważ konieczne będzie pozostawanie w domu to dopiero byłaby panika.A tak sklepy dostosują swoje zamówienia do panującej sytuacji w kraju(o ile nie zostaną puste półki jak teraz to widzimy).Należy obserwować rozwój wydarzeń.Mam nadzieję że zakaz poruszania się wszystkich poza dom pozostanie fikcja filmową a wirus nie zmutuje
 
reklama
Odwołaliśmy wyjazd do Warszawy. Sytuacja jest wyjątkowa, nie wolno jej bagatelizować. Dzieci można odciąć od natłoku informacji w tv. Ja o siebie się nie boję, ale o rodziców już tak. Swoje niepokoje nie przenoszę na dziecko. Dzieci mają być dziećmi i mają czuć się bezpiecznie. Do tej pory nie robiłam zapasów żywności i się z tego trochę śmiałam. Zmieniłam zdanie, chorych przybywa, uważam że warto mieć więcej jedzenia, tak żeby nie biegać ciągle do sklepu. I w miarę możliwości zostać w domu.
 
Dokładnie tak, dzięki za artykuł właśnie czytałam bo jak wspomniałam moje dziecko nie spało w nocy ze strachu:/ Przy dziecku nie oglądam już wiadomości a w trakcie jazdy wyłączam radio, ale szkolne dziecko trudno oderwać od informacji, ostatnio wrócił ze szkoły i powiedział, że jego kolega mówi, że Chiny specjalnie wypuściły wirusa. Rozmowy bardzo dużo pomogly mu uporac sie z paniką.


Czytałam, że odkryli, że jedno z białek w ludzkim organizmie zachowuje się jak antidotum, nie chce wprowadzić w błąd bo nie miałam czasu dokładnie czytać ale naukowcy napewno coś znajdą, wierzę w to.
Bardzo mnie cieszy sposób w jak wyważony sposób piszecie. Tez się zastanawiam nad konsekwencjami decyzji. To co mi się najbardziej nie podoba, to sposób , w jaki media poruszają temat. Martwi mnie, ze żyjemy w nastroju totalnej paniki.

Czy koronawirus jest niebezpieczny? Jest. Najbardziej niebezpieczne jest to, że az 20% osób potrzebuje hospitalizacji, a żaden kraj na takie liczby nie jest przygotowany, jeśli chodzi o sprzęt (porównanie grypa - hospitalizacje około 1,5%). Głównie powinno się zadbać o osoby 70+. Jesli chodzi o dzieci, to rzadziej się zarażają i najczęściej lekko chorują. To co różni covid_19 od innych infekcji, że tutaj nosicielami są dorośli, bo np. grypa zarażamy się od dzieci.

To, że zachoruje spora część populacji jest właściwie pewne. Działania prewencyjne są po to, żeby rozłożyć to w czasie. Żeby nie było jak we Włoszech, gdzie infekcja gwałtownie się rozwinęła. Dodatkowe dni to też czas dla naukowców, żeby móc wynaleźć jakieś antidotum. To co warto robić: unikać dużych skupisk, MYĆ RĘCE, zadbać żeby bliskie nam osoby, ale też sąsiedzi 70+ siedzieli w domach. I jak macie starsze dzieci to rozmawiajcie z nimi o tym co się dzieje w uspokajającym tonie. Pisałam o tym w artykule.

Dzieci mogą przeżywać w różny sposób. Niekoniecznie przychodząc i o tym mówiąc wprost. Obserwujcie. Może się okazać, że np. są bardziej rozdrażnione, niespokojne, mają ataki agresji lub płaczu, problem ze spaniem. Wtedy możecie zagaić rozmowę. Zadbajcie tez o siebie na ile to możliwe. Możemy na forum zrobić takie miejsce wsparcia, gdzie można się dzielić niepokojami i szukać metod na upokojenie rozszalałej wyobraźni. Przykro mi, że nie mogę napisać, że covid-19 to taki większy katarek, jedynie co mogę zaoferować, że jesteśmy i będziemy wspólnie się wspierać :) Tak jak to robimy od lat, tylko jeszcze bardziej :)
 
Ostatnia edycja:
Mam już mieszane uczucia co do robienia zapasów - co prawda w dalszym ciągu uważam, że mimo wszystko daleko nam do sytuacji, gdzie strach będzie wyjść na ulicę, bo co drugi człowiek będzie zarażony... Ale patrząc na panikę w mieście zaczynam się obawiać. Nie samego wirusa, a właśnie paniki... W Rossmanach brakuje papieru toaletowego, ludzie w marketach pakują dosłownie (!) cały wózek mięsa...
Super fajne są inicjatywy, gdzie sąsiedzi przyklejają ogłoszenia dla osób starszych, że jeśli obawiają się wyjścia z domu, sąsiad z pod "x" chętnie zrobi dla nich zakupy czy skoczy do apteki. Ale to kropla, część nie pomyśli o tym, że starsza pani, która żyje sama, nie zrobi sobie zapasów, bo i jak miałaby je przynieść do domu, tylko idzie codziennie po paczuszkę makaronu i warzywa na rosół. I któregoś dnia, dla tej pani tego makaronu może zabraknąć...
Tego się boję. Że ludzie zapatrzeni w media (które nie oszukujmy się, żyją z naszego strachu i na nim zarabiają) będą się bić o paczkę ryżu.

Czytałam za to dzisiaj bardzo ciekawy artykuł kobiety, która wykładała na uniwersytecie w UK, a zawodowo zajmuje się statystyką. Sytuacja oczywiście jest groźna, ale są też i dobre informacje. Tutaj garstka liczb i faktów:
 
Ja uważam, że Rząd nie robi wszystkiego, co może...
Niby szkoły będą zamknięte- ale na lotniskach zero zabezpieczeń...
Wczoraj moja siostra wróciła z północy- na lotnisku, poza informacją, jak dokładnie nic ręce- cisza... A podobno mieli sprawdzać temperaturę powracających.. W szpitalach brakuje rękawiczek i maseczek.. Zle to wszystko wygląda..
 
Ja uważam, że Rząd nie robi wszystkiego, co może...
Niby szkoły będą zamknięte- ale na lotniskach zero zabezpieczeń...
Wczoraj moja siostra wróciła z północy- na lotnisku, poza informacją, jak dokładnie nic ręce- cisza... A podobno mieli sprawdzać temperaturę powracających.. W szpitalach brakuje rękawiczek i maseczek.. Zle to wszystko wygląda..
A co mają zrobić ? Odciac nas od świata ? Litości choroba wykluwa się 14 dni... Goraczla nie jest konieczna. Seniorów trzeba otoczyć opieka,Ca nie myśleć o zapasach papieru toaletowego
 
Uważam, że podjęte środki są dość radykalne, bo to już nie tylko zamknięcie szkół, ale odwołanie egzaminów na prawo jazdy, drobnych zabiegów medycznych, szkoleń, ograniczenie dostępu do urzędów, oddelegowanie policji do innych zadań.
Ale może tak trzeba?
Mam nadzieję, że te środki rzeczywiście pozwolą na ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Wtedy można powiedzieć, że warto było się poświęcić.

Ale fakt, media i politycy rozdmuchują temat. Media mają swoje powody, politycy swoje. Ludzie "przedsiębiorczy" dorobią się na maseczkach, żelach, środkach dezynfekujących... A wiele firm ucierpi na obniżonej sprzedaży.

Będzie ciężko, ale nie jest to powód do paniki i robienia zapasów żywności. Natomiast warto chyba zamienić częste, małe zakupy na jedne porządne raz w tygodniu. Żeby rzeczywiście ograniczyć wychodzenie z domu i spróbować zdławić tą epidemie w zarodku.
 
Przeszłam już różne stadia od paniki, bo skoro była szansa go uniknąć, to człowiek boi się zachorować. Aż do spokoju, kiedy zobaczyłam materiał z Wuhanu. W momencie, kiedy uświadomilam sobie, że nie da się uniknąć zachorowania strach minął. To tylko niestety kwestia czasu. Boję się, bo nie jestem młodą, mój m też i nie jesteśmy w pełni zdrowia, a mamy 2 małych dzieci...również obciążonych. Ja i dzieci cały czas jesteśmy chorzy. Dla Helenki katar to walka o życie, kolejną, która obecnie prowadzimy. I możliwe, że to koronawirus. Ale nie ma jak sprawdzić. To nawet dobrze, bo mogę być z dziećmi w domu, mogę w ogóle być z dziećmi.

Kwarantanna... Żyje w niej od ponad 14 miesięcy, od kiedy córeczka po urodzeniu wróciła do domu. Miałam nadzieję, że przyjdzie ciepło i wreszcie wyjdziemy z domu. Synek tęskni za spacerami.

Zakupy tak. Po obejrzeniu reportażu ja i mama zrobiłyśmy zakupy. Dzień przed "kwarantanna". Tylko u mnie to normalny styl życia. Zakupy raz na jakiś czas większe. Teraz tylko nieco inny asortyment. M pracuje z domu od kilku dni (i narazie tak zostanie), bo walczymy o życie córeczki, o to, by znowu nie trafiła do szpitala. I mamy problem z wizytami u lekarza, a ja trzeba ciągle monitorować.

Inaczej się myśli jak w mieście są zarażeni, mieszka się wśród turystów z całego świata, na międzynarodowym osiedlu, gdzie za sąsiadów ma się ludzi z Japonii, Włoch, Chin, Indii, Afganistanu itp. Mam psa, wiec trzeba go chociaż wysikac. Szkoda mi go, bo ostatnio ciągle siedzi w domu.

Martwię się o rodziców. O to jak zorganizować dzień by nikt z domowników nie ucierpiał. Prowadzę dezynfekcję domu od dawna. Nikt za bardzo nas nie odwiedza, bo dzieci chore, ani my innych. I tak żyjemy dzień za dniem ciesząc się sobą.
 
Ostatnia edycja:
reklama
A co mają zrobić ? Odciac nas od świata ? Litości choroba wykluwa się 14 dni... Goraczla nie jest konieczna. Seniorów trzeba otoczyć opieka,Ca nie myśleć o zapasach papieru toaletowego
Chodzi o mówienie prawdy, a nie omamianie. Oczywiście,że pomiary temperatury są bez sensu, ale minister zdrowia mówi o tym, jakby to były cudowne działania prewencyjne! Uważam, że testy na koronawirusa powinny być dostępne dla wszystkich "podejrzanych", a nie tylko tych, u których wystąpiły objawy- stąd ciężkie stany i zgony.
 
Do góry