reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Codzienne rozmowy Samotnych rodziców

Karol zasnol i to sam,nie musialam byc nawet w pokoju.Pomylam naczynia wchodze do pokoju ja on juz smacznie sobie spal.Normalnie szok,bo jak mnie nie widzial to odrazu zaczynal piszczec.
Czesc Olka
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja właśnie śniadanko jem :-) sałateczkę sobie zrobiłam - jak zwykle :-) mniamuśna jest.

Czechow - klaps to nic strasznego - ja moją straszę klapsem :-) jak tylko powiem "bo klap w pupę będzie" to od razu grzeczna się robi
 
Może i macie rację a może nie jest to takie proste. Skończyłam psychologię o psychologii dziecięcej miałam dużo zajęć i wiem że takie sprawy mogą zostać w psychice - 2 lata są najważniejsze jeśli chodzi o takie rzeczy. Kryzysowym wiekiem jest też 5-6 r.ż. (tu kształtuje się poczucie własnej wartości, pewność siebie) - może poprostu zbyt wiele rzeczy czytałam i teraz wyobrażam sobie zbyt wiele. Wiem że jest róźnica między daniem klapa a maltretowaniem dziecka ale czy tak naprawdę możemy być pewni jak one to przyjmują

Ale mi się temat zebrał.... chyba trochę dołujący....
 
No Czechow ty piszesz o klapsach a ja za chwile chyba wyjde z siebie i dam klapsa Julce.Wyprowadza mnie z równowagi,że ledwie się powstrzymuję..Za ścianą mam sąsiadke która ma takiego małego 4 letniego łobuziaka.Codziennie z samego rana Wojtuś przychodzi do ulci się bawic,ale to jest naprawde rozrabiające dziecko.Ich zabawy zawsze albo prawie awsze kończą się płaczem.Przychodzi,przynosi jakieś zabawki ale nie da ich nawet Julce dotknąc.Jest wszędzie,włazi po meblach itd.Nie pomaga zwracanie uwagi.Wlaśnie przed chwilą poszedł bo powiedzialam,że idziemy do miasta.Na odchodne rozwalił Julce wózek i teraz jest wielki płacz inic jej nie pomaga tłumaczenie.Buczy za wózkiem i Wojtkiem,a ja wychodze z siebie.
 
klaps to klaps - nic wielkiego. Tak naprawdę nie boli a przywołuje do porządku. Wiem, że nawet klapsów się nie powinno dawać no ale bez przesady. Ja jakoś od klapsów nie umarłam, a zdarzyło się że matka to mnie i smyczą uderzyła. Żyję - nic mi nie jest. Chociaż ja sobie nie wyobrażam bym mogła Oliwcię smyczą uderzyć.
 
reklama
Ja jestem. :-p Tylko kurde taka jakaś "wypompowana",że tak powiem. :sorry2: Pewnie to przez pogodę,bo od rana leje. :wściekła/y: I dlatego tak mało piszę,na tym "MAŁO INTELIGENTNYM" forum. :laugh2: :laugh2: :laugh2:
 
Do góry