Ufffffffff my dzisiaj w końcu po wizycie u chirurga................. było zdejmowanie szwów po naszych podróżach.
Jak wspominałam, no cóż, my jak zawsze z przebojami. Ale Malutka dzielna była, nawet nie piknęła. Bardziej ja przeżywałam, a jej to się gęba nie zamykała - no ale pani chirug też nam się trafiła ze złotymi łapkami. :-)
Tiaaaaaaaaa a ja się martwię, czy zostanie ślad, w koncu szyli ją nad łukiem brwiowym :-( Dzisiaj w końcu powstawiam trochę zdjątek z podóży. No i napiszę co tam narozrabiałysmy. ;-)
Jak wspominałam, no cóż, my jak zawsze z przebojami. Ale Malutka dzielna była, nawet nie piknęła. Bardziej ja przeżywałam, a jej to się gęba nie zamykała - no ale pani chirug też nam się trafiła ze złotymi łapkami. :-)
Tiaaaaaaaaa a ja się martwię, czy zostanie ślad, w koncu szyli ją nad łukiem brwiowym :-( Dzisiaj w końcu powstawiam trochę zdjątek z podóży. No i napiszę co tam narozrabiałysmy. ;-)