reklama
dorota123456789-31060 podziwiam konsekwencje, bo ja to za miekka jestem. a moj byly juz to wie i mysli, ze nadal bedzie tak jak on chce, ze kiwnie palcem i sie zgodze, ale juz nie ma tak dobrze. przychodzi mi to z trudem, bo taka miekka jestem z natury, a potem za to po dupie dostaje. ale czlowiek uczy sie cale zycie.
daje mu ostatnia szanse. chce pogadac ok. zeby nie bylo, ze jestem uparta jak osiol i mysle tylko o sobie-choc i tak co bym nie zrobila to i tak bedzie zle, bo nie chce sie nagiac do niego i wrocic do zdawaloby sie sielankowego zycia z nim.
ja sie wyprowadzam calkowicie do rodzicow, udalo mi sie wynajac mieszkanie. tu mam wsparcie mamy, nie tylko finansowe, ale przede wszytskim przy malej. a poza tym ona i tak sama w domu siedzi bo tata caly czas w delegacji, wiec ze wzgledow finansowych itp postanowilam sie przeprowadzic na dobre. troche sie zastanawiam czy dobrze robie, ze po takim czasie mieszkania samej wracam do domu rodzicow, gdzie tu samodzielnosci i ambicja, ale potem zaraz mysle, ze wlasnie w takim momentach dobrze jest moc liczyc na rodzine i jesli wyciga reke z pomoca to trzeba ja przyjac. tu malutka ma swieze powietrze, a w miescie to w miescie. mieszane mam odczucia... tak czy inaczej przez to tez wrocily mi mysli dotyczace bylego...wspomienia...w koncu razem szykowalismy mieszkanko, wilismy gniazdko, a teraz jakas obca osoba tam bedzie mieszkala...
no i dzieki kasie z wynajmu moge zostac z mala w domu, nie wracac do pracy...
tyle mysli na minute...a moze jestem zwykla wygodnicka egoistka (jak twierdzi byly) i dlatego "ucieklam" do rodzicow...ehh
daje mu ostatnia szanse. chce pogadac ok. zeby nie bylo, ze jestem uparta jak osiol i mysle tylko o sobie-choc i tak co bym nie zrobila to i tak bedzie zle, bo nie chce sie nagiac do niego i wrocic do zdawaloby sie sielankowego zycia z nim.
ja sie wyprowadzam calkowicie do rodzicow, udalo mi sie wynajac mieszkanie. tu mam wsparcie mamy, nie tylko finansowe, ale przede wszytskim przy malej. a poza tym ona i tak sama w domu siedzi bo tata caly czas w delegacji, wiec ze wzgledow finansowych itp postanowilam sie przeprowadzic na dobre. troche sie zastanawiam czy dobrze robie, ze po takim czasie mieszkania samej wracam do domu rodzicow, gdzie tu samodzielnosci i ambicja, ale potem zaraz mysle, ze wlasnie w takim momentach dobrze jest moc liczyc na rodzine i jesli wyciga reke z pomoca to trzeba ja przyjac. tu malutka ma swieze powietrze, a w miescie to w miescie. mieszane mam odczucia... tak czy inaczej przez to tez wrocily mi mysli dotyczace bylego...wspomienia...w koncu razem szykowalismy mieszkanko, wilismy gniazdko, a teraz jakas obca osoba tam bedzie mieszkala...
no i dzieki kasie z wynajmu moge zostac z mala w domu, nie wracac do pracy...
tyle mysli na minute...a moze jestem zwykla wygodnicka egoistka (jak twierdzi byly) i dlatego "ucieklam" do rodzicow...ehh
ollka22
MAMUSIA OLIWKI
Czechow czarne tez byly ale Oliwia ma juz adidasy i wydaly mi sie zdecydowanie za cieple, do tego nawet rozmiarowki nie byly. wiec padlo na bialo rozowe balerinki. a jak oliwia w nich chodzi to znaczy ze sa wygodne
Mikus kazda z nas miala czas kiedy dawala sznase,glownie ze wzgledu na dziecko, zeby pozniej nic sobie nie wyrzucac, ze sie nei probowalo itd...
wazne zeby wkoncu postawic sprawy jasno, bez zbednych nadziei dla obu stron
Mikus kazda z nas miala czas kiedy dawala sznase,glownie ze wzgledu na dziecko, zeby pozniej nic sobie nie wyrzucac, ze sie nei probowalo itd...
wazne zeby wkoncu postawic sprawy jasno, bez zbednych nadziei dla obu stron
dorota123456789
oliwka,alanek i lilianka
Mikus ja nie uwazam ze jestes wygodnickadorota123456789-31060 podziwiam konsekwencje, bo ja to za miekka jestem. a moj byly juz to wie i mysli, ze nadal bedzie tak jak on chce, ze kiwnie palcem i sie zgodze, ale juz nie ma tak dobrze. przychodzi mi to z trudem, bo taka miekka jestem z natury, a potem za to po dupie dostaje. ale czlowiek uczy sie cale zycie.
daje mu ostatnia szanse. chce pogadac ok. zeby nie bylo, ze jestem uparta jak osiol i mysle tylko o sobie-choc i tak co bym nie zrobila to i tak bedzie zle, bo nie chce sie nagiac do niego i wrocic do zdawaloby sie sielankowego zycia z nim.
ja sie wyprowadzam calkowicie do rodzicow, udalo mi sie wynajac mieszkanie. tu mam wsparcie mamy, nie tylko finansowe, ale przede wszytskim przy malej. a poza tym ona i tak sama w domu siedzi bo tata caly czas w delegacji, wiec ze wzgledow finansowych itp postanowilam sie przeprowadzic na dobre. troche sie zastanawiam czy dobrze robie, ze po takim czasie mieszkania samej wracam do domu rodzicow, gdzie tu samodzielnosci i ambicja, ale potem zaraz mysle, ze wlasnie w takim momentach dobrze jest moc liczyc na rodzine i jesli wyciga reke z pomoca to trzeba ja przyjac. tu malutka ma swieze powietrze, a w miescie to w miescie. mieszane mam odczucia... tak czy inaczej przez to tez wrocily mi mysli dotyczace bylego...wspomienia...w koncu razem szykowalismy mieszkanko, wilismy gniazdko, a teraz jakas obca osoba tam bedzie mieszkala...
no i dzieki kasie z wynajmu moge zostac z mala w domu, nie wracac do pracy...
tyle mysli na minute...a moze jestem zwykla wygodnicka egoistka (jak twierdzi byly) i dlatego "ucieklam" do rodzicow...ehh



Ja z moim G tez mieszkalm z mama i jej facetem.Teraz jak G nie mieszka z nami mnie jest lepiej z moja mama bo oni zarabiaja i oni kupuja jedzenie.Wiecie zawsze na ten dodatkowy talerz jedzenia jest.Jakby gotowali tylko sami dla siebie to tez zawsze by mnie i Oliwke poczestowali.
Oni pracuja i maja dosc kasy na ich 2 .Ja z powodu choroby Oliwki razem z G jak jeszcze bylismy razem zdecydowalismy sie ze ja siedze w domu.Teraz jestem skazana na jgo kase i do wrzesnia dostje zasilek dla bezrobotnych a pozniej co?
Po wrzesniu moim stalym dochodem bedzie rodzinne i kasa za zaswiadczenie o Niepelnosprawnosci Oliwki to jest jakies 220 zl

Do pracy nie pojde bo nie mam gdzie i z kim zostawic Oliwki wiec jakos to bede musiala pociagnac.Pozatym za jakies 1,5 najoawdopodobniej Oliwka bedzie codziennie brala ormon wzrostu w zastrzykach ktore ja jej bede musiala robic.Przeraza mnie to wszystko I ta choroba Oliwi i ta kasa ale staram sie nie zalamywac.Chodze do psychologa i uslyszalam kiedys takie zdanie.ZYJ TU I TERAZ ,ZYJ DNIEM DZISIEJSZYM

Zycze ci abys byla twarda.To ze od niego odszlas to juz pokazalas ze silna z ciebie babka

OLKA super ze w pracy ok

Ja jutro mam rozmowe z psychologiem.G sie zajmie mala.Najprawdopodobniej ja z nia tam pojde.G tam dojdzie i sie nia zajmie a ja sobie pogadam z babka.G pojdzie z Oliwka soacerkiem do domu ja wykapie itp.Niech tez cos zrobi

Śliwka_Węgierka
Fanka BB :)
Alonqa trzymam kciuki, żeby na sprawie wszystko poszło ok. trzymaj się tam jakoś.
mikus nie przejmuj się. może ta przeprowadzka dobrze Ci zrobi nawet bardziej niż się spodziewasz. jak mówisz przenosisz się na wieś, odpoczniecie sobie, mała na pewno na tym skorzysta. fajnie, że masz mamę, która Ci dużo pomaga, korzystaj z tego wsparcia, jest bardzo ważne. a facetem się nie przejmuj, oni często wygadują jakieś głupoty. co on tam wie, nie daj się stłamsić przez głupiego faceta!
dorota ja też dołączam się do pochwał, wydajesz się być bardzo silna. super, że jesteś niezłomna i konsekwentna. oby tak dalej. co do antybiotyków to Maciej przez pierwsze półtora roku życia nie zachorował dosłownie ani raz, a odkąd zaczął chodzić do żłobka infekcje są stałym gościem w naszym domu. zbieramy naklejki dzielnego pacjenta, które dostajemy od lekarza przy każdej wizycie i przyklejamy na lodówkę. od października zeszłego roku uzbieraliśmy już prawie 20. nie wiem jak to jest mieć naprawdę chore dziecko, w takim sensie jak Ty to znasz. domyślam się jednak, że wymaga to dodatkowej siły i tym bardziej będąc sama i radząc sobie z tym wszystkim robisz coś naprawdę wielkiego!
u nas nic ciekawego poza tym, że dzisiaj wybieramy się na pierwszy spacer po chorobie :-).
mikus nie przejmuj się. może ta przeprowadzka dobrze Ci zrobi nawet bardziej niż się spodziewasz. jak mówisz przenosisz się na wieś, odpoczniecie sobie, mała na pewno na tym skorzysta. fajnie, że masz mamę, która Ci dużo pomaga, korzystaj z tego wsparcia, jest bardzo ważne. a facetem się nie przejmuj, oni często wygadują jakieś głupoty. co on tam wie, nie daj się stłamsić przez głupiego faceta!
dorota ja też dołączam się do pochwał, wydajesz się być bardzo silna. super, że jesteś niezłomna i konsekwentna. oby tak dalej. co do antybiotyków to Maciej przez pierwsze półtora roku życia nie zachorował dosłownie ani raz, a odkąd zaczął chodzić do żłobka infekcje są stałym gościem w naszym domu. zbieramy naklejki dzielnego pacjenta, które dostajemy od lekarza przy każdej wizycie i przyklejamy na lodówkę. od października zeszłego roku uzbieraliśmy już prawie 20. nie wiem jak to jest mieć naprawdę chore dziecko, w takim sensie jak Ty to znasz. domyślam się jednak, że wymaga to dodatkowej siły i tym bardziej będąc sama i radząc sobie z tym wszystkim robisz coś naprawdę wielkiego!
u nas nic ciekawego poza tym, że dzisiaj wybieramy się na pierwszy spacer po chorobie :-).
dorota123456789
oliwka,alanek i lilianka
WITAJCIE
Dziekuje dziewczyny za pochwaly.Czy ja wiem czy ja jestm taka silna?Mnie sie wlasnie wydaje ze nie jestem silna.Stanowza zrobilam sie dopiero teraz.Ale wiecie ile ja sie szykowalam do tego kroku?Kika lat juz nad tym myslalam. najbardziej intensywnie po urodzeniu Oliwki.
Oliwka urodzila sie 30 pazdziernika 2008 a w lutym 2009 bylismy z G w sadzie.Ja zlozylam papiery rozwodowe.Mieszkalismy razem i sie rozowdzilsmy.Bylo ciezko ale niestety sedzina rozwodu nam nie dala bo jak to powiedziala nie spalniamy warunkow do udzielenia rozwodu.Ponad rok sie nie kochalismy z G wogole ani razu.I o sedzinna nie dala nam rok temu rozwodu i w jakiej teraz jestem sytuacji?Mojemu G nic to nie dalo do myslenia.Ja potrzebowalam wielkiego kopa aby byc tka silna.Kiedys to na sama mysl zeby go zostaiwc to juz plakalam i nie wyobrazalm sobie zycia bez niego a teraz sie zawzielam i sie nie poddaje.Nie wiem moze Oliwka daje mi tyle sil?Pewnie przedmna jezcze nieraz morze lez bedzie wylanych ale coz dla Oliwi musze byc silna.
W jakims tam stopniu ten g i tak bedzie towarzyszyl nam w zyciu i jakos bedzie mi przy Oliwce pomagal bo jest jej tata i tez niech sie przyczynia do tego.
Pozdrawiam was serdeczie.
Aha dziewczyny nie wiem kiedy G zabierze mi kompa i neta ale jak zagine to pamietajcie o mnie ale jak zagine to znak ze narazie nie bede miala kompa.Choc poprosze go aby jak bedzie mial dzen z Oliwka spedzic to ay przyniosl mi go na kilka godzin .Wtedy napewno zajze :-)
Dziekuje dziewczyny za pochwaly.Czy ja wiem czy ja jestm taka silna?Mnie sie wlasnie wydaje ze nie jestem silna.Stanowza zrobilam sie dopiero teraz.Ale wiecie ile ja sie szykowalam do tego kroku?Kika lat juz nad tym myslalam. najbardziej intensywnie po urodzeniu Oliwki.
Oliwka urodzila sie 30 pazdziernika 2008 a w lutym 2009 bylismy z G w sadzie.Ja zlozylam papiery rozwodowe.Mieszkalismy razem i sie rozowdzilsmy.Bylo ciezko ale niestety sedzina rozwodu nam nie dala bo jak to powiedziala nie spalniamy warunkow do udzielenia rozwodu.Ponad rok sie nie kochalismy z G wogole ani razu.I o sedzinna nie dala nam rok temu rozwodu i w jakiej teraz jestem sytuacji?Mojemu G nic to nie dalo do myslenia.Ja potrzebowalam wielkiego kopa aby byc tka silna.Kiedys to na sama mysl zeby go zostaiwc to juz plakalam i nie wyobrazalm sobie zycia bez niego a teraz sie zawzielam i sie nie poddaje.Nie wiem moze Oliwka daje mi tyle sil?Pewnie przedmna jezcze nieraz morze lez bedzie wylanych ale coz dla Oliwi musze byc silna.
W jakims tam stopniu ten g i tak bedzie towarzyszyl nam w zyciu i jakos bedzie mi przy Oliwce pomagal bo jest jej tata i tez niech sie przyczynia do tego.
Pozdrawiam was serdeczie.
Aha dziewczyny nie wiem kiedy G zabierze mi kompa i neta ale jak zagine to pamietajcie o mnie ale jak zagine to znak ze narazie nie bede miala kompa.Choc poprosze go aby jak bedzie mial dzen z Oliwka spedzic to ay przyniosl mi go na kilka godzin .Wtedy napewno zajze :-)
no chyba po prostu przychodzi taki moment, ze przestajemy ludzic sie, ze nastapi zmiana. mysle, ze dziecko dodaje sil kobiecie. czasami trzeba dojrzec do decyzji. ja tez dlugo nosilam sie z zamiarem rozstania, ale ciagle wierzylam, ze moze cos sie zmieni. no i chyba tez sie balam zostac sama.
moja corcia zdrowa jak rybka. gorzej ze mna. nie wiem czy to przez stres, moze troche wyesploatowany jest moj organizm od karmienia piersia, ale ja znow chora jestem. wczoraj to jakby walec po mnie przejchal.
klada sie do lozeczka, zeby jakos funkcjonowac. dzis mama sie mala zajmuje, zeby od tych moich zarazkow byla jak najdalej. choc w sumie i tak w nocy ja biore do lozka.ale nawet bym nie miala dzis sily sie nia zajmowac.
moja corcia zdrowa jak rybka. gorzej ze mna. nie wiem czy to przez stres, moze troche wyesploatowany jest moj organizm od karmienia piersia, ale ja znow chora jestem. wczoraj to jakby walec po mnie przejchal.
klada sie do lozeczka, zeby jakos funkcjonowac. dzis mama sie mala zajmuje, zeby od tych moich zarazkow byla jak najdalej. choc w sumie i tak w nocy ja biore do lozka.ale nawet bym nie miala dzis sily sie nia zajmowac.
dorota123456789
oliwka,alanek i lilianka
Witajcie
MIKUS masz racje musi przyjsc taki moment ze kobieta nabiera siel do pewnych decyzji .
Zdrowka dla ciebie.Kuruj sie .
Ja tez nie wiem co napisac .To strasznie ragedia.Jaki zamysl ma Bog w takiej tragedi ???:-(
MIKUS masz racje musi przyjsc taki moment ze kobieta nabiera siel do pewnych decyzji .
Zdrowka dla ciebie.Kuruj sie .
Ja tez nie wiem co napisac .To strasznie ragedia.Jaki zamysl ma Bog w takiej tragedi ???:-(
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 994
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: