Sorga, to gratulacje, twardziel z Ciebie! A Eryczek też się przyzwyczai szybko, nic się nie martw.
A ja zaczynam się obawiać, że mnie firma ściągnie wcześniej do pracy:-( i nie da rady wziąć tych planowanych 2óch tygodni dodatkowo. Dziś dzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała mi, że dziewczyna, która mnie zastępuje wypięła się na firmę i powiedziała dziś, że przychodzi tylko do końca tygodnia, a potem pa, bo jej się nie opłaca. I robi im łaskę, bo mogłaby już w ogóle nie przyjść, a tak przyjdzie łaskawie "pozamykać niektóre sprawy". Zła jestem jak cholera, bo wprawdzie mówiła mi, że chce się zwolnić i wyjechać za granicę, ale to dopiero jak wrócę. A tu taki numer. Najgorsze jest to, że ja sama ją wyznaczyłam na swoje zastępstwo bo wiedziałam że potrzebuje kasy, a obiecali że dadzą jej coś ekstra za to zastępstwo. Głupia siksa! A wiem, że za dobra nie była w tej robocie, leń totalny i bałaganiara. I jest kupa zaległości już teraz, to co będzie jak ona odejdzie w ogóle. Właściwie to teraz czekam tylko na telefon i prośby o przychodzenie do pracy żeby pozałatwiać najpilniejsze rzeczy.
A ja zaczynam się obawiać, że mnie firma ściągnie wcześniej do pracy:-( i nie da rady wziąć tych planowanych 2óch tygodni dodatkowo. Dziś dzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała mi, że dziewczyna, która mnie zastępuje wypięła się na firmę i powiedziała dziś, że przychodzi tylko do końca tygodnia, a potem pa, bo jej się nie opłaca. I robi im łaskę, bo mogłaby już w ogóle nie przyjść, a tak przyjdzie łaskawie "pozamykać niektóre sprawy". Zła jestem jak cholera, bo wprawdzie mówiła mi, że chce się zwolnić i wyjechać za granicę, ale to dopiero jak wrócę. A tu taki numer. Najgorsze jest to, że ja sama ją wyznaczyłam na swoje zastępstwo bo wiedziałam że potrzebuje kasy, a obiecali że dadzą jej coś ekstra za to zastępstwo. Głupia siksa! A wiem, że za dobra nie była w tej robocie, leń totalny i bałaganiara. I jest kupa zaległości już teraz, to co będzie jak ona odejdzie w ogóle. Właściwie to teraz czekam tylko na telefon i prośby o przychodzenie do pracy żeby pozałatwiać najpilniejsze rzeczy.